Wersja beta po intensywnych testach okazała się jednak porażką. Zastosowałem stabilizator, który poprawnie pracował dopiero przy różnicy napięć między wyjściowym a wejściowym powyżej 3V czyli efektywny start stabilizacji następował dopiero w okolicy 5V a przy tym napięciu silnik już ma całkiem niezłe obroty. Układ wrócił więc do fazy projektu i wynalazłem stabilizator 2,5V Low Drop, który do poprawnej pracy wymaga różnicy zaledwie 0,5V. Do tego nie wymaga praktycznie żadnej aplikacji (jeden malutki kondensator i w sumie sam stabilizator gotowy). Jedynymi drobiazgami jakie należałoby zastosować to diody polaryzacyjne na wejściu układu oraz 2 na wyjściu do uzyskania spadków napięć do wartości 1,7V do zasilania czerwonych diodek smd oraz do wielkości 1,2V dla żarówek. Tak mało skomplikowany układ może pracować bez płytki montażowej co znacznie ułatwia jego wykonanie. Upycham to właśnie w obudowie fiacika i w środę pomęczę na makiecie klubowej. Jak wszystko będzie ok, to pokombinuję ze zmniejszeniem układu wykorzystując elementy SMD aby móc to swobodnie wpakować do SU-42.