Z całym szacunkiem Panowie, ale piasek, ma tylko jedno doskonałe zastosowanie na makiecie. Idealnie nadaje się na podkład pod właściwą ziemię.
Zgadzam się Zbyszku. Spróbowałem zrobić jak pisałeś i jestem zadowolony z efektu. Piasek, zwilżeniem mieszanką wikolową i suchy pył (z ziemniaków) - dobry pomysł na wyschnięte błotne ścieżki, dno zbiorników wodnych lub placki wyschniętej gleby na trawnikach.
Przy okazji wrzucę w zasadzie pierwsze szutrowanie toru. To na dioramie TT trudno mi dziś nazwać szutrowaniem.
1. Tor został wcześniej pomalowany matowym revellem 84 i przyklejony do kartonika lub korka.
2. Środek toru wypełniam szutrem Polak (tutaj TT) ciemny szary spilit. Palcem rozkładam szuter miedzy podkładami. Pędzelkiem 1 lub 0 usuwam kamyczki z szyny, podkładów lub śrub.
3. Rozcieńczonym wikolem przesmarowuję cieniutko nasyp wokół toru i kartonik (korek)
4. Zasypuję szuter łyżeczką tak by pierwsza warstwa kamyczków złapała klej. Reszta ładnie się ułoży w nasyp bez zbędnego kombinowania. Pędzelkiem 1 lub 0 usuwam kamyczki z szyny, podkładów lub śrub.
5. Całość zakraplam z pędzelka mieszaniną wikolu, wody i płynu do naczyń. Dolewam tyle wody do kleju aż spływająca z pędzla mieszanka po dotknięciu pierwszego kamyczka w milisekundę rozchodzi się i znika w szutrze. Na przestrzeń między pokładami toru h0 wchodzą 3 takie krople. Jeśli z jakiegoś powodu pojawi się białe "jeziorko" ściągam nadmiar suchym końcem papierowego ręcznika. Dzięki temu szuter nie ma prawa po wyschnięciu mieć zepsutej struktury krawędzi szutru. Na nasyp i boczne części podkładów kropel wejdzie więcej. Zakraplam do momentu pojawienia się pierwszych oznak nadmiaru kleju - bez problemu rozpoznacie ten moment. W trakcie zakraplania mieszanka może odparować więc jeśli tylko klej nie będzie wsiąkał w milisekundę dolewam kilka kropel wody.
Jako pojemnik używam plastykowego kieliszka od syropu. Ta ilość kleju wystarczy na przynajmniej 60 cm szutru.
Kartonik zabezpieczył mi ewentualne osypanie się części szutru na zieleń. Paradoksalnie szutrowani po wstępnym zazielenieniu nie jest skomplikowane ale tylko na dioramkach. Na makiecie bym się nie odważył.
Po wyschnięciu szuter nie jest "poklejony" a trzyma jak skała.
Zostało tylko przypylenie okolic szyny pigmentem rdzawym
...no takie to było moje pierwsze szutrowanie i w ten sposób już będę robił każdą dioramę