• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Kolekcja Strażaki Kozaa - podejście drugie

OP
OP
kozaa

kozaa

Aktywny użytkownik
Reakcje
799 2 0
#22
Uzupełniając temat prezentowanego Mercedesa 1113 ten konkretny samochód został przystosowany przez strażaków do pełnienia zadań ratownictwa technicznego. W miejsce ręcznego zwijadła wężowego zamontowano zestaw narzędzi hydraulicznych do rozcinania zakleszczonych pojazdów. Na dachu zamontowano prowizoryczny maszt oświetleniowy (co odwzorowałem w modelu).

Pisałem już o tym kiedyś więc tylko przypomnę. Straż pożarna z Duisburga była prekursorem łączenia funkcji pojazdów strażackich. Ze względów oszczędnościowych już na koniec lat 60 postanowiono tam połączyć samochód gaśniczy z samochodem ratownictwa technicznego. Standardową dla Niemców 9-cio osobową obsadę wozu zmniejszono do 6-ciu ludzi. Z tego powodu za uzasadnione uznano wyposażenie samochodu w duży zbiornik na wodę co da zmniejszonej obsadzie więcej czasu na odszukanie i podłączenie zasilenia z hydrantu i jednoczesne prowadzenie działań gaśniczych ze zbiornika samochodu.
Druga generacja samochodów gaśniczych z Duisburga wyglądała tak:
73782_464263800294681_577209013_n.jpg


Każdy z oddziałów dysponował po jednym takim Mercedesem.
Po kilku latach postanowiono tego Mercedesa jeszcze udoskonalić. Dodano 4 ośkę i zbiornik na 2,5 tyś. litrów środka pianotwórczego między kabiną kierowcy i kabiną załogi. To już jednak było za dużo jak na samochód pierwszego wyjazdu dla miejskiej straży pożarnej i cztero osiowy mastodont pozostał tylko prototypem.
294903_464263716961356_533096570_n.jpg

Kolejną ciekawostką z Duisburga były samochody szybkiej interwencji. Pionierem tej klasy były trzy Rosenbauery zbudowane na militarnych podwoziach MANa. Samochody w założeniu miały miały radzić sobie z mniejszymi zdarzeniami nie wymagającymi interwencji dużych Mercedesów. W przypadku większych akcji miały wspierać załogi Mercedesów. Samochód być może był szybki ale raczej do zwrotnych nie należał bo to wielka krowa. Zresztą następnych generacji takich samochodów już nie nazywano "samochodem szybkiej interwencji".
246420_488346064553121_11043452_n.jpg


Drabina jaka jest każdy widzi. Jeden z kilku rodzajów używanych w Duisburgu. W tym wypadku moim wyborem kierowała "prawie miłość" do modeli Roco. Drabiny w ich wykonaniu to mistrzostwo.
530844_464263866961341_2029780695_n.jpg


Na koniec kontenerowy MAN. Jeden z wielu kontenerowców z Duisburga. Tu akurat z kontenerem do przewozu wody.
530678_464263813628013_242688242_n.jpg


I to wszystko co mam na półce z Duisburga. Miłego oglądania.
 

M&M

Znany użytkownik
Reakcje
671 22 2
#23
Jak zwykle wyczerpująca wiedza , nie ma co ukrywać że ten magirus z Roco się najlepiej prezentuje chociaż MANy też od roco .
A ten wielki czteroosiowy Mech to chyba do miasta za duży , na lotnisku to miał by gdzie latać :ROFL: ale do miasta , wywrotką czteroosiową jest ciężko a tym potworem .
 

mafo

Moderator Forum Samochodowego
Zespół forum
Reakcje
23.844 386 20
#24
Piękne modele pokazujesz. Co prawda nie znam się na strażackich i ich nie kolekcjonuję, ale z wielką ciekawością tu zaglądam. Opisy jak zwykle uzupełniają świetnie te modele. Tak, bez tych słów, to były by to kolejne typowe modele. Gratuluję i czekam na następne modele z opisem.(y)(y)(y)
 
OP
OP
kozaa

kozaa

Aktywny użytkownik
Reakcje
799 2 0
#26
Dzięki za miłe słowa. Co do MANów to tylko ten 8x8 jest z Roco. Ten 4x4 to jakaś koszmarna żywica. W zestawie był cały samochód z zabudową ale łatwiej było mi wykonać zabudowę od podstaw niż zrobić tą żywicę. Kabinę wykorzystałem tylko dlatego, że oryginał znacznie różnił się od tego co oferuje Roco.

Tololoko ostatnio pokazał poprawiony model swojego Stara 244. Postanowiłem pokazać i ja swój poprawiony model. Obniżony, wyrównany poziom kabiny i zabudowy. Dorobiłem również nadkola.
DSC_8064.JPG


I rodzinne zdjęcie średnich samochodów gaśniczych z tej części Europy:
DSC_8068.JPG


I wreszcie właściwy temat dzisiejszej prezentacji, mały ale jakże potrzebny przerywnik od koloru czerwonego. Praga V3S Brzegowej Stacji Ratownictwa. Dziś niestety też będzie troszkę przydługi opis bo model prost i raczej nie porywający choć moim subiektywnym zdaniem ciekawy dla oka.
Brzegowe ratownictwo morskie to bardzo mało znana w naszym kraju służba ratownicza. Literatura niestety niezwykle skromna, internet pokazuje jedynie kilka współczesnych zdjęć. Mnie w temat wciągnęła diorama przedstawiająca ewakuację załogi kutra przez BSR, którą przed laty widziałem w Muzeum Morskim w Gdańsku.
W okresie powojennym rozbitkowie na Polskim wybrzeżu nie mieli lekko. Struktury ratownictwa morskiego formalnie nie istniały. Pomoc mogła być organizowana jedynie doraźnie. Jeśli jakiemuś nieszczęśnikowi udało się dotrzeć do brzegu nie oznaczało to bynajmniej końca jego kłopotów. Nie raz zdarzało się, że wyczerpanego rozbitka nadgorliwy patrol WOPu przetrzymał kilka godzin pod lufami karabinów z twarzą w piasku licząc na przepustkę za złapanie szpiega - dywersanta. Na Mierzei Wiślanej po radzieckiej stronie granicy jeden z takich incydentów zakończył się śmiercią polskiego rybaka, który jako jedyny z załogi zatopionego kutra dotarł do brzegu.
Powojenną strukturę Brzegowych Stacji Ratowniczych stworzyło w 1952 roku Polskie Ratownictwo Okrętowe. Ich strukturę oparto na pozostałościach stacji i sprzętu DGzRS -Niemieckiego Towarzystwa dla Ratowania Rozbitków z Morza. Co ciekawe z 30 istniejących na polskim wybrzeżu stacji tylko 5 było jednostkami mobilnymi co oznaczało posiadanie samochodu (Sztutowo, Władysławowo, Łeba, Darłowo i Dziwnów). Ciężko wyobrazić sobie jak funkcjonowały niezmotoryzowane stacje stałe. Brali sprzęt na plecy i biegli plażą na miejsce? Konno? Zdaje się, że ta koncepcja się nie sprawdzała bo stacje stałe były stopniowo motoryzowane lub likwidowane. Ostatnie zlikwidowano w latach 70.
Brzegowe Stacje Ratownicze były jednostkami ochotniczymi. Ratowników rekrutowano wśród miejscowych ludzi morza, głównie rybaków. W pewnych okresach każda stacja miała zawodowego oficera - dowódcę. Podległość organizacyjna też zmieniała się na przestrzeni lat; PRO, Urzędy Morskie, Kapitanaty Portów, znowu PRO i wreszcie Służba SAR.
Szczególną lukę w wiedzy stanowi wyposażenie samochodowe BSR. Wiadomo, że na początku były Pragi i amfibie BAW (minimum trzy sztuki- dotrwały w służbie do lat 90), potem prawdopodobnie Stary 660, Stary 266 i już współczesne Stary 744, StaroMany i Ssangyong Musso.

Najważniejszym elementem wyposażenia każdej BSR były rakiety firmy Shermuly International.
Do dziś wśród starszych ludzi morza funkcjonuje potoczne określenie "szelmury". Rakiety służyły do podania liny na wyrzuconą na mieliznę lub uwięzioną w falach przyboju jednostkę. Zasięg rakiet był zależny od warunków pogodowych i wynosił około 500 m. i to był realny zasięg działania BSR do czasu pojawienia się na ich wyposażeniu motorowych łodzi hybrydowych w latach 90. Po przerzuceniu liny rozbitków ewakuowano za pomocą małego pontonu lub spodni ratowniczych będących hybrydą koła ratunkowego z wszytym w środku siodełkiem. Rozbitek w spodniach ratunkowych mógł być stosownie do potrzeb przeciągany po powierzchni wody lub transportowany nad powierzchnią wyciągiem linowym. Żadna z metod ratowania nie wydaje się do końca; bezpieczna, "sucha" i komfortowa szczególnie podczas zimowego sztormu. Nie trafiłem jednak na informację, żeby któraś BSR straciła rozbitka podczas ewakuacji. Do momentu wprowadzenia na wyposażenie Marynarki Wojennej śmigłowców ratunkowych Mi-2 na przełomie lat 60/70 były to jedyne możliwości ewakuacji rozbitków ze strefy przybrzeżnej.

Największą akcję BSR o jakiej udało mi się znaleźć informację to ewakuacja 92 osób z wyrzuconego na mieliznę koło Łeby statku żeglugi przybrzeżnej Salomea w roku 1969. Akcję przeprowadziła stacja z Łeby. Po przybyciu pływających jednostek ratunkowych statek został ściągnięty z mielizny i odholowany do portu.

Krótki filmik o działaniu BSR, przedstawiający również Pragę V3S można zobaczyć pod tym linkiem:
http://kronikarp.pl/szukaj,28602,strona-1
Film przedstawia alarm w stałej BSR w Piaskach. Samochód prawdopodobnie podstawiono dla potrzeb ćwiczeń z bazy w Sztutowie. Natomiast prezentowany model przedstawia najprawdopodobniej egzemplarz bazy we Władysławowie.

Na koniec podziękowania nieocenionego Irokeza, który przekazał mi większą część modelu Pragi.

I jeszcze prośba. Gdyby ktoś z użytkowników miał jakieś materiały o sprzęcie BSR, szczególnie fotki starszych pojazdów - bardzo proszę o kontakt.
Miłego oglądania.
DSC_8060.JPG
DSC_8061.JPG
DSC_8062.JPG
DSC_8063.JPG
 

mafo

Moderator Forum Samochodowego
Zespół forum
Reakcje
23.844 386 20
#27
Świetna ta Praga. Pięknie zrobiona. Zastanawia mnie tylko dlaczego ma krzyż maltański w oznaczeniu? Opis jak zwykle niezwykle ciekawy. Dzięki.
 
OP
OP
kozaa

kozaa

Aktywny użytkownik
Reakcje
799 2 0
#32
Broda ciężko porównywać kabiny bo są po prostu inne. Takie jak w mojej Coli stosowano do 87, takie jak w jego modelu po 87.
Współpracowałem z Panem Anatolem w kwestii dokumentacji do tego modelu. Tym bardziej troszkę mnie dziwi rozwiązanie pewnych elementów. Nie zmienia to jednak faktu, że na bazie Tolo można zrobić niezły model późnej Coli.
 

pastka

Znany użytkownik
Reakcje
5 0 0
#33
Ciekawy pomysł na model - ta Praga. Nigdy wcześniej nie słyszałem o takiej organizacji - dobrze się czegoś dowiedzieć :)
Można prosić o fotki modelu i wykład nt skody-liaza z przedłużoną kabiną?
 
OP
OP
kozaa

kozaa

Aktywny użytkownik
Reakcje
799 2 0
#34
Pastka- krótki rys historyczny gaśniczych Skód na pewno będzie bo to jeden z moich ulubionych samochodów PRLu ale jeszcze trochę bo muszę dwie posiadane Skody dopracować. Także proszę o odrobinę cierpliwości.

Co do samochodów Brzegowych Stacji Ratowniczych rozglądam się jeszcze za DUKW z Kibri. Niewielkim nakładem pracy można ten model przerobić na BAW. A to już połowa drogi do ratowniczego partnera dla Pragi :)

Dziś mini prezentacja mini modelu. Jedyny strażacki UAZ w województwie łódzkim służył w Zakładowej Zawodowej Straży Pożarnej Zakładów Włókien Chemicznych "Anilana" mieszczących się na łódzkim Widzewie. To, że UAZ znalazł się akurat w tej jednostce nie było dziełem przypadku tak jak to się działo z wieloma innymi samochodami. Rozstrzygającym atutem nie były też doskonałe własności terenowe radzieckiego łazika. Najważniejszym kryterium wyboru dla strażaków z Anilany była możliwość holowania przyczepy. Dzięki tej możliwości UAZ poza służbą operacyjną czyli np. "wyjazdom na miasto po flaszkę" mógł np, po podpięciu odpowiedniej przyczepy zabezpieczać prace pożarowo niebezpieczne na terenie zakładu czy też doholować niezbędną przyczepkę na miejsce akcji. To wszystko nie angażując bojowych samochodów jednostki. Najbardziej bojową funkcją UAZa było zadanie gaszenia pożarów w trudno dostępnych zakamarkach zakładu niedostępnych dla większych samochodów np. w halach produkcyjnych. Tak zastosowany przemysłowy RIV (Rapid Intervention Vechicle) mógł opanować mały pożar w zarodku lub hamować jego rozprzestrzenianie do czasu przybycia głównych sił jednostki. A te siły były dość znaczne bo była to największa zakładowa jednostka w Łodzi - ale to już temat na inną historię.
Na wyposażeniu strażaków z Anilany były przyczepy:
- z działkiem wodno - pianowym o wydajności 2400 l/min
- ze zbiornikiem na środek pianotwórczy "Light Water" oraz podstawowym sprzętem do jej użycia
- z 250 kg agregatem proszkowym
- z agregatem do wytwarzania piany lekkiej
- z agregatem-wentylatorem do oddymiania i przewietrzania pomieszczeń
Każdy typ przyczepki był w jednostce zdublowany. Jedna sztuka była podpięta na stałe do przypisanego jej samochodu gaśniczego. Drugi egzemplarz był gotów do użycia przez UAZa.
Jak wspominają strażacy - emeryci z Anilany było to przemyślane rozwiązanie. Z możliwości holowniczych UAZa często korzystano.

Sam model nieznanego mi producenta kupiłem na Allegro. Przyczepka z agregatem proszkowym z Roco.
DSC_8082.JPG
DSC_8084.JPG
DSC_8086.JPG
 

mafo

Moderator Forum Samochodowego
Zespół forum
Reakcje
23.844 386 20
#36
Historia, jak zwykle, świetna. A sam model wygląda bardzo fajnie. Też mam parę UAZ-ów, ale o takim strażackim to nawet nie słyszałem. Podoba się.(y)
 

Irokez46

Znany użytkownik
Reakcje
10.404 47 0
#40
Dobrze że jeszcze raz założyłes temat bo jest co oglądać i podziwiać.Star bardzo mi się podoba, Praga też wyszła ciekawie, fajnie wyglądają te stare tablice rejestracyjne.W końcu i ja swoje muszę na kilka pojazdów załozyć.Uaz z przyczepką rocowską też mi się podoba, zawsze to fajny przerywnik od wersji milicyjnej czy wojskowej.
 
Autor wątku Podobne wątki Forum Odpowiedzi Data
Pojazdy specjalistyczne 77

Podobne wątki