Witam serdecznie.
Wątek w którym Paweł R prezentuje budowę makiety Zgierz, sprawił, że i ja się chciałem pochwalić swoimi poczynaniami prowadzonymi w domu.
Ponieważ, z imprezy na imprezę, nasza prezentacja makiety rośnie w wielkość, jakimś cudem nie przybywa miejsca "odstawczego na tabor". A ponieważ taboru przybywa, większośc naszych stacji jest zapchana do granic absurdu.
To sprawiło, że postanowiłem zbudować na potrzeby naszych imprez, pierwszą stację techniczną. Mam nadzieję, że koledzy również kiedyś pobudują swoje
Założenie dla takiego przedsięwzięcia było bardzo proste. Ale w realizacji już niekoniecznie. Cała stacja musi być sterowana ręcznie. Nie ma mowy o żadnych napędach, sterowaniach cyfrowych.
Projektując tą makietę, wzorowałem się troszeczkę na pomyślę, kolegów Tomka Florczaka oraz Romka Szczecińskiego.
Sposób realizacji ruchu i realizacja przebiegów.
Cała stacja zaprojetkowana została na trzech skrzynkach o wymiarach 700 x 350 mm.
Na tej powierzchni rozlokowano 5 równoległych torów.
Każdy z nich posiada 1200 mm długości odstawczej.
Tory odstawcze od strony "wjazdu" schodzą się wachlarzowo, do tzw. wachadełka.
Zmiana toru, jest realizowana ręcznie, poprzez obrót kółem, od przekładni przestawczej. Pomysł takiego napędu zaprojektował i wykonał Paweł Radecki.
Wjazd pociągu jest możliwy na dowolny tor. Zmiana położenia "wachadełka" została zrealizowana na torze "flex" , który jest przymocowany w dwóch miejscach, początkowym i końcowym. Środek przęsła toru musi być luźny. Ponieważ podczas zmiany położenia wachadełka, zachodzi zmiana geometrii toru.
Rozwiązanie super, ale ma jedną wadę. Otóż podczas przejscia z lewej na prawą stronę, dochodzi do przesuwania się szyn na jednym z końców odcinka toru "flex".
Efekt ten zaobserwowałem wcześniej właśnie na stacji technicznej Tomka i Romka. Więc nie było to dla mnie specjalnie dużym zaskoczeniem. Aczkolwiek nie przemyślałem tego jak, takie rozwiązanie sprawdzi się na mniejszych elementach wachadełka. No i niestety okazało się, że im mniejszy promień obrotu tym praca szyn sprawia większy kłopot. Gdyby zastosować dokładnie takie samo rozwiązanie jakim posłużyli się Tomek z Romkiem, w moim przypadku, odległość szyn na łączeniu była by karykaturalnie za duża. Tabor bardzo nie elegancko wpadałby w "dziurę'. Postanowiłem jednak pochylić się na problemem i zmienić ten fakt.
Problem niejako udało się okiełznać, stosując dwa stałe, odcinki szyn. A między nimi, pracujący "flex" Rozwiązanie to sprawiło, że odległości szyn na końcu wachadełka, w każdej pozycji jest takie samo, a zmiana długości szyn na krótszym odcinku "flexa" jest na tyle zadowalająca, że wielkości "szpary" nie jest już tak dotkliwa.
Plan prowadzenia ruchu wygląda następująco, pociąg wjeżdża na dowolny z pięciu torów, po czym lokomotywa przejeżdża dalej na "przesuwnicę". Następnie zachodzi zmiana toru, i lokomotywa przejeżdża po równoległym torze na drugi koniec składu. Zmiana położenia przesuwnicy, następuję również ręcznie. Położenie przesuwnicy względem toru odstawczego jest realizowana za pomocą kołka ustalającego. Taki modelarski odpowiednik zasuwy stosowanej w rzeczywistości na obrotnicach. Pomysł i wykonanie, również przez Pawła Radeckiego. Na całej długości obwodu skrzynek, zastosowano podwyższoną ścianę o 20mm. Ma to na celu zapobiegnięcie, przypadkowego strącenia modelu na ziemię ze skranych torów.
Podsumowując. Stacja techniczna, całkowicie ręcznie sterowana, z sumaryczną długością odstawczą 6 mb, powinna zaspokoić nasze, aktualne potrzeby "magazynowe". Nie powinna przy tym sprawić nikomu żadnej trudności w obsłudze, ze względu na zastosowane rozwiązania sterowania.
Stacja od strony elektrcznej, zostanie wyposażona we własny Booster "spax", oraz w gniazda przyłączeniowe do manipulatorów "fredi" po obu stronach.
W przyszłości, jeżeli zajdzie taka potrzeba, całość można dowolnie wydłużać, dostawiając dodatkowe skrzynki między pierwszą, a ostatnią.
Prezentowana stacja techniczna, jest aktualnie cały czas w budowie.
Wątek w którym Paweł R prezentuje budowę makiety Zgierz, sprawił, że i ja się chciałem pochwalić swoimi poczynaniami prowadzonymi w domu.
Ponieważ, z imprezy na imprezę, nasza prezentacja makiety rośnie w wielkość, jakimś cudem nie przybywa miejsca "odstawczego na tabor". A ponieważ taboru przybywa, większośc naszych stacji jest zapchana do granic absurdu.
To sprawiło, że postanowiłem zbudować na potrzeby naszych imprez, pierwszą stację techniczną. Mam nadzieję, że koledzy również kiedyś pobudują swoje
Założenie dla takiego przedsięwzięcia było bardzo proste. Ale w realizacji już niekoniecznie. Cała stacja musi być sterowana ręcznie. Nie ma mowy o żadnych napędach, sterowaniach cyfrowych.
Projektując tą makietę, wzorowałem się troszeczkę na pomyślę, kolegów Tomka Florczaka oraz Romka Szczecińskiego.
Sposób realizacji ruchu i realizacja przebiegów.
Cała stacja zaprojetkowana została na trzech skrzynkach o wymiarach 700 x 350 mm.
Na tej powierzchni rozlokowano 5 równoległych torów.
Każdy z nich posiada 1200 mm długości odstawczej.
Tory odstawcze od strony "wjazdu" schodzą się wachlarzowo, do tzw. wachadełka.
Zmiana toru, jest realizowana ręcznie, poprzez obrót kółem, od przekładni przestawczej. Pomysł takiego napędu zaprojektował i wykonał Paweł Radecki.
Wjazd pociągu jest możliwy na dowolny tor. Zmiana położenia "wachadełka" została zrealizowana na torze "flex" , który jest przymocowany w dwóch miejscach, początkowym i końcowym. Środek przęsła toru musi być luźny. Ponieważ podczas zmiany położenia wachadełka, zachodzi zmiana geometrii toru.
Rozwiązanie super, ale ma jedną wadę. Otóż podczas przejscia z lewej na prawą stronę, dochodzi do przesuwania się szyn na jednym z końców odcinka toru "flex".
Efekt ten zaobserwowałem wcześniej właśnie na stacji technicznej Tomka i Romka. Więc nie było to dla mnie specjalnie dużym zaskoczeniem. Aczkolwiek nie przemyślałem tego jak, takie rozwiązanie sprawdzi się na mniejszych elementach wachadełka. No i niestety okazało się, że im mniejszy promień obrotu tym praca szyn sprawia większy kłopot. Gdyby zastosować dokładnie takie samo rozwiązanie jakim posłużyli się Tomek z Romkiem, w moim przypadku, odległość szyn na łączeniu była by karykaturalnie za duża. Tabor bardzo nie elegancko wpadałby w "dziurę'. Postanowiłem jednak pochylić się na problemem i zmienić ten fakt.
Problem niejako udało się okiełznać, stosując dwa stałe, odcinki szyn. A między nimi, pracujący "flex" Rozwiązanie to sprawiło, że odległości szyn na końcu wachadełka, w każdej pozycji jest takie samo, a zmiana długości szyn na krótszym odcinku "flexa" jest na tyle zadowalająca, że wielkości "szpary" nie jest już tak dotkliwa.
Plan prowadzenia ruchu wygląda następująco, pociąg wjeżdża na dowolny z pięciu torów, po czym lokomotywa przejeżdża dalej na "przesuwnicę". Następnie zachodzi zmiana toru, i lokomotywa przejeżdża po równoległym torze na drugi koniec składu. Zmiana położenia przesuwnicy, następuję również ręcznie. Położenie przesuwnicy względem toru odstawczego jest realizowana za pomocą kołka ustalającego. Taki modelarski odpowiednik zasuwy stosowanej w rzeczywistości na obrotnicach. Pomysł i wykonanie, również przez Pawła Radeckiego. Na całej długości obwodu skrzynek, zastosowano podwyższoną ścianę o 20mm. Ma to na celu zapobiegnięcie, przypadkowego strącenia modelu na ziemię ze skranych torów.
Podsumowując. Stacja techniczna, całkowicie ręcznie sterowana, z sumaryczną długością odstawczą 6 mb, powinna zaspokoić nasze, aktualne potrzeby "magazynowe". Nie powinna przy tym sprawić nikomu żadnej trudności w obsłudze, ze względu na zastosowane rozwiązania sterowania.
Stacja od strony elektrcznej, zostanie wyposażona we własny Booster "spax", oraz w gniazda przyłączeniowe do manipulatorów "fredi" po obu stronach.
W przyszłości, jeżeli zajdzie taka potrzeba, całość można dowolnie wydłużać, dostawiając dodatkowe skrzynki między pierwszą, a ostatnią.
Prezentowana stacja techniczna, jest aktualnie cały czas w budowie.
- 10
- 2
- 1
- Pokaż wszystkie