• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Chemia Spraye modelarskie

Julek511

Nowy użytkownik
Reakcje
0 0 0
#1
Po obejrzeniu wielu tutoriali, przestudiowaniu różnych wątków na kilku forach, zdecydowałem się otworzyć temat malowania i lakierowania sprayem

Mam za sobą wprawdzie kilkuletnie doświadczenie w malowaniu aerografem, niestety obecny tryb życia (i pracy, której elementem jest dość częsta zmiana miejsca zamieszkania) zmusił mnie do przemyślenia warsztatu modelarskiego i wypracowania bardziej "przenośnych" metod.

Ale przechodząc do rzeczy - czy wśród Szanownych Kolegów są tacy, którzy swoje modele taboru malują nie aero, lecz sprayami? Myślę głównie o produktach dobrej jakości, jak choćby farby i podkłady Tamiya, Revell, lakiery MrHobby itd. Chciałbym zapytać, czy macie swoje wypracowane metody, by uzyskać jednolitą, cienką powłokę lakierniczą na małych powierzchniach i przy trudnych formach?

Pomijając oczywiste niedogodności zastąpienia aerografu puszką z farbą, jak choćby ograniczona paleta kolorów - czy możliwe jest uzyskanie efektu zbliżonego (jeśli można marzyć o porównywalnym) do aero?

Po różnych próbach z użyciem różnych produktów wystąpiło u mnie sporo problemów, z którymi nie wiem, jak można sobie poradzić - nie udało mi się dotychczas uzyskać gładkiej powierzchni, a jednocześnie uniknąć "schodka" po zdjęciu maskowania. Nakładanie wielu bardzo cienkich warstw niestety praktycznie zawsze kończy się skórką pomarańczy (testowałem różne odległości puszki od modelu, różne temperatury, spray po kąpieli wodnej itd.).
Zastanawiam się, czy gra jest w ogóle warta świeczki, czy malując sprayami nigdy nie uzyskamy zadowalającego efektu na małych formach? O ile Tamiya świetnie sprawdza się do np. karoserii samochodów w 1/18, to już pomalowanie nią tramwaju w H0 tak, by nie zgubić linii podziału blach, nitów itd. wydaje mi się trudne, o ile w ogóle wykonalne.

Żeby nie przedłużać, będę bardzo wdzięczny, jeśli podzielicie się swoimi doświadczeniami!
Z góry dziękuję,
Julek
 

Magic

Znany użytkownik
Reakcje
4.440 31 4
#2
Koledzy.
Z racji tego, że ponad 20 lat zajmowałem się artystycznym graffiti, co może nijak ma się do modelarstwa, jednak pewne standardy używania farb w aerozolu były, są i będą takie same. Oczywiście przez te wszystkie lata malowałem nie tylko ściany, ale też różnorakie przedmioty, różnych rozmiarów i w tym przypadku miałem ten sam cel, aby uzyskać jednolity efekt, bez żadnych mankamentów.
Wprawdzie nie używałem sprayów typowo modelarskich, niemniej przez moje ręce przeszła większość farb do graffiti dostępna na rynku.
Nie każda farba nadaje się do precyzyjnego malowania, przez jej gęstość i lepkość. Nie każda farba ma w palecie wszystkie kolory dobrze kryjące. Kluczowe często jest odpowiednie dobranie zaworów (tzw. capów/caps). Kilka razy w dyskusjach bodaj w dziale motoryzacyjnym padała nazwa Motip. Farba cenowo jest droga, problemem od zawsze w niej był zawór, mianowicie z puszki wystaje bolec, przez co standardowe capy nie pasują, owszem pojawiły się capy spasowane, jednak ja osobiście już ich nie testowałem. Co do farby jest niezła choć w przypadku h0 nie jestem pewien czy by się sprawdziła.
Obecnie na rynku mamy dostępne min.: Kobra, Dupli Color, Montana (Hardcore, Gold, Black, 94 i kilka nowych typów), Flame, Krylon, Belton, Molotow i w sumie jeszcze sporo innych, lecz wymienione są w miarę najbardziej popularne.
Aby coś sensownie namalować trzeba mieć rozeznanie co do kolorystyki i charakterystyki danego koloru. Tak więc Dupli Color jakiego ja używałem miał koszmarną gęstość ( co w przypadku modelarstwa jest problemem, w graffiti pomaga kryć jasnymi kolorami ciemne ), po za tym czas schnięcia wyjątkowo długi, a o zapachu nawet nie wspominam. Podobnie ma się sytuacja z Montana Hardcore, okrutne ciśnienie, farba o konsystencji smoły, czas schnięcia chyba jeden z dłuższych w wymienionych markach, generalnie nadaje się do malowania pociągów, ale....w skali 1:1 na co sama nazwa wskazuje :ROFL:.
Moim faworytem do malowania ścian, czasami mniejszych przedmiotów jest Belton Molotow Premium. Jednak jak każda farba ma swoje gorsze strony. Przez ostatnie lata zmieniły się receptury przez co czarna farba jak w przypadku Montany Hardcore dostała ogromne ilości pigmentu, przez co zrobiła się równie smolista. Niektóre kolory kompletnie nie kryją ( vide jeden z moich ulubionych odcieni #106 ECB Prussian Blue )
MOLOTOW
W związku z dodawaniem pigmentów przez ostatnie lata, czas schnięcia się wydłużył, niemniej przy odpowiednim użytkowaniu, myślę, że warto dokonać prób lecz jak zaznaczam trzeba mieć wyczucie jak nakładać farbę i wiedzieć jaką ma gęstość. Ciśnienie w farbie jest bardzo dobre, przynajmniej mi się najlepiej na nim pracowało.
Montana Black - zanim przesiadłem się na Molotowa była to moja ulubiona farba, podobnie jak w wyżej wymienionych zaczęto dodawać pigmentu, tak samo czas schnięcia się wydłużył, często można nawet po czasie zostawić odciski palców. Wydaje mi się, że na modelach by się nie sprawdziła.
Montana Gold - przyznam szczerze, że dawno nie używałem tej farby jednak mój ostatni kontakt z nią był pozytywny. Farba której używałem ( a miałem sporo różnych kolorów ) charakteryzowała się wybitnie krótkim czasem schnięcia, bardzo dobrymi właściwościami kryjącymi większości kolorów (wyjątek jak wszędzie to żółte ), a przede wszystkim większość kolorów była taka jakby półmatowa, trochę jakby proszkowa. Ciężko opisać w każdym razie nie wylewała się jak smoła ( vide Hardcore ). Jeśli producenci nie zepsuli do dziś receptury godna uwagi choć jak powtarzam, testować trzeba, i wybrać faworyta.

Do odpowiedniego rozłożenia farby potrzeba wiedzy na temat capów. Do modeli nie nadają się na pewno standardowe zakładane na większość farb. To zupełnie jak regulacja dyszy w aerografie tylko inna skala, niemniej da radę osiągnąć "mgiełkę". Ja osobiście do malowania używałem Level 1 Ultra Skinny cap.
product_images_3547.jpeg

Końcówka moim zdaniem daje najcieńszą możliwą mgiełkę, oczywiście przy odpowiedniej odległości. Problem skórki pomarańczowej pojawia się przez to, że farba pryskana z odległości zasycha już w trakcie lotu na obiekt (częściowo) przez co nie ma jak się "rozlać" na powierzchni. Tu raczej nie ma reguły, kwestia właśnie czucia farby.
Problem z tymi capami był taki, że wielu producentów stosowało różne zawory w farbie, przez co albo farba przechodziła na styku puszka/cap albo cap blokował się przez zbyt wąski zawór. Radziłbym dopytać się u sprzedawcy, ewentualnie przymierzyć na miejscu.
Ciekaw jestem bardzo dzisiejszej jakości Montany Gold, jak będę miał jakieś rozeznanie to zamieszczę odpowiednie info.
Wracając do malowania modeli problemem może być taśma klejąca. Zapewne wielu kolegów zauważyło, że po zaschnięciu nawet farby aplikowanej aerografem zdarzają się wypadki odkruszenia farby po całkowitym wyschnięciu, spray zawsze będzie miał grubszą warstwę, przez co sugeruję dobór mocno kryjącej farby i zdejmowanie maskowania kiedy farba jeszcze jest wilgotna. W przypadku Montany Gold, którą malowałem nawet na foliach i maskoniach, farba nie jest elastyczna i po wyschnięciu kruszy się po prostu na takich powierzchniach. Inna sprawa, że nie mam pojęcia jaką mogą mieć przyczepność na stosowanym przez kolegów podkładzie w przypadku maskowania kilku warstw na plastiku/blaszkach.
Ja osobiście aby poprawić jakość czasami przed mieszaniem farby wkładałem je do ciepłej wody, a następnie mieszałem, jednak z tym nie polecam przesadzać bo temperatura podnosi ciśnienie w puszcze przez co nie zawsze capy dają dobry efekt (na słońcu moje Molotowy wariują i nie dają pożądanych efektów ).
Mieszać farby da radę, ale konia z rzędem temu kto uzyska odpowiedni efekt. Zasada jest taka, że farbę się mrozi w zamrażarce (oczywiście nie do końca, chodzi o obniżenie ciśnienia, musi być około pół puszki zużycia), ciśnienie spada i stosuje się przejściówkę robioną najczęściej z wkładu długopisu dajmy na to 3cm z nacięciami po stronie zamrożonej jak w capie "skinny cap" i po stronie innej farby ( temperatura normalna ) nieco szerszym nacięciem. No i pozostaje połączyć farby i "przebić" kolor z jednej do drugiej. Uprzedzam, że robiłem tak wiele razy i miałem większość ciuchów w kropki :ROFL:
To chyba by było na tyle. Może komuś się przyda taki poradnik.
Mołotow ma specjalne akryle do aerografu, koszt około 80pln za 200ml. Nie miałem okazji przetestować całej palety kolorów których jest ponad 30 niemniej mam w domu do portretów czarną i białą i stwierdzam, że farba jest super (niestety nie testowałem na modelach), kryje znakomicie, a nie ma w sobie w zasadzie żadnych grudek, farfocli czy czegokolwiek, ot woda z pigmentem.
Jeśli ktoś zainteresowany jest tematem zapraszam do zadawania pytań, również mogę polecić sklep mojego znajomego u którego kupuję od lat 90(!). Posiada w zasadzie wszystkie potrzebne produkty, łącznie z setkami rodzajów markerów, np "pędzelkowe", olejne, srebrne, złote i całą masą innych mogących być przydatnych do malowania malutkich elementów.

Pozdrawiam.
Maciek
 

old_jawa

Znany użytkownik
Reakcje
1.324 56 1
#3
Maluję tabor wyłącznie farbami w sprayu. Zawsze używam szarego podkładu od AK Interactive 400 ml, maluję kilkoma warstwami prawie jedna za drugą, bardzo szybko schnie na modelu. Z "koloru" samochodowe lakiery Motip Dupli 150 ml spray jeżeli uda mi się dobrać "wizualnie" kolor (bo oznaczają kodem lakieru pojazdu a nie ralem) lub Tamyia spray (tu analogicznie). Wszystkie wymienione wyżej produkty "nie gryzą" się ze sobą. Jak dla mnie Tamyią najbardziej komfortowo się maluje - idealne ciśnienie, dysza, dobrze leży w ręce. Nigdy nie ogrzewałem puszek z farbą i malowanie dobrze wychodziło, kwestia doświadczalnego wyczucia jak malować sprayem danej firmy. Taśma maskująca Tamyia - jak dla mnie najlepsza. Jest niewielki "schodek" po malowaniu ale ledwo co go widać, możesz spróbować delikatnie przeszlifować wodnym papierem ściernym o jak najmniejszym ziarnie. Paleta kolorów - zawsze możesz skorzystać z mieszalnika farb ale u mnie jak liczyli jeszcze ze 2 lata temu 30 zł/100 ml tak kosztuje teraz 50-65 zł/100 ml :confused: Dla porównania, Motip 150 ml spray gotowy 24 zł. Jeżeli chcesz mieć pomalowany model "na czysto" to spokojnie uzyskasz taki sam efekt jak aerografem, natomiast aero (poza kilkoma innymi zaletami) jest niezbędny jeżeli chcesz patynować - chociaż są ludzie, co samym pędzlem osiągają niesamowite efekty.
 
Ostatnio edytowane:
OP
OP
J

Julek511

Nowy użytkownik
Reakcje
0 0 0
#4
Dziękuję za merytoryczne posty i dużo ciekawych rad!
Zakupiłem właśnie zestaw różnych capów i będę testować. Podzielę się wrażeniami:)
 

Podobne wątki