Będąc w gościnie u naszych przyjaciół w W-wie, zaprosiliśmy ich z rewizytą do nas, i właśnie wczoraj mieliśmy to szczęście ich gościć.
Spotkanie było jednym z bardziej udanych, przegadaliśmy kilka godzin, i gdyby nie to że to zwykły roboczy dzień, a nazajutrz trzeba biec do pracy, potrwało by jeszcze dłużej.
Trzech Prezesów po lewej nasz obecny, w środku nasz były i po prawej warszawski.
Dyskusja nad nową skrzynką Kempol i Hajek.
Strudzonych podróżą napoić i nakarmić, a potem zajęcia w podgrupach Alessandro i Chudy miłośnicy srajfonów, w tle Paziu i mła, obrabiamy komuś d***, komu, nie pamiętam.
Pytania, pytania , jak to miło błysnąć czasami intelektem, a tak poważnie zwyczajnie pogadać z podobnymi szajbusami.
Arturo i Mały Piotrek przy naszym skromnym warsztaciku.
Dyskusja nad Zgierzem.
Alessandro na tle naszych trofeów, niesamowity człowiek, podobnie jak pozostali.
Mnóstwo mamy zdjęć, ale nie naszej makiety mam nadzieję że Koledzy coś tam cyknęli.
Spotkanie super, cieszymy się że nasi przyjaciele wyjechali od nas bardziej zmęczeni niż przyjechali, mam nadzieję że spotkamy się nie raz.
Bawiliśmy się jak dzieci, w tle jeździły pociągi, karkówka Sylwii jak zwykle pyszna, super poniedziałek, tylko dziś to raczej żywy bardzo nie byłem, i nie tylko ja, jak powiedział Piotrek (ten długowłosy) patrząc na mnie i Małego Piotrka, Panowie Wy dziś nie rzucacie cienia, a Pawcio to nawet zapomniał zabrać oczy z domu.
Na razie jesteśmy jeszcze rozemocjonowani, ale w przyszłości chcemy organizować takie spotkania z udziałem innych klubów, choć warszawiacy skradli nasze serca i są zawsze mile widziani.
Dziękujemy jeszcze raz, za niesamowity wieczór i do rychłego zobaczenia.
Spotkanie było jednym z bardziej udanych, przegadaliśmy kilka godzin, i gdyby nie to że to zwykły roboczy dzień, a nazajutrz trzeba biec do pracy, potrwało by jeszcze dłużej.
Trzech Prezesów po lewej nasz obecny, w środku nasz były i po prawej warszawski.
Dyskusja nad nową skrzynką Kempol i Hajek.
Strudzonych podróżą napoić i nakarmić, a potem zajęcia w podgrupach Alessandro i Chudy miłośnicy srajfonów, w tle Paziu i mła, obrabiamy komuś d***, komu, nie pamiętam.
Pytania, pytania , jak to miło błysnąć czasami intelektem, a tak poważnie zwyczajnie pogadać z podobnymi szajbusami.
Arturo i Mały Piotrek przy naszym skromnym warsztaciku.
Dyskusja nad Zgierzem.
Alessandro na tle naszych trofeów, niesamowity człowiek, podobnie jak pozostali.
Mnóstwo mamy zdjęć, ale nie naszej makiety mam nadzieję że Koledzy coś tam cyknęli.
Spotkanie super, cieszymy się że nasi przyjaciele wyjechali od nas bardziej zmęczeni niż przyjechali, mam nadzieję że spotkamy się nie raz.
Bawiliśmy się jak dzieci, w tle jeździły pociągi, karkówka Sylwii jak zwykle pyszna, super poniedziałek, tylko dziś to raczej żywy bardzo nie byłem, i nie tylko ja, jak powiedział Piotrek (ten długowłosy) patrząc na mnie i Małego Piotrka, Panowie Wy dziś nie rzucacie cienia, a Pawcio to nawet zapomniał zabrać oczy z domu.
Na razie jesteśmy jeszcze rozemocjonowani, ale w przyszłości chcemy organizować takie spotkania z udziałem innych klubów, choć warszawiacy skradli nasze serca i są zawsze mile widziani.
Dziękujemy jeszcze raz, za niesamowity wieczór i do rychłego zobaczenia.
- 10
- 4
- Pokaż wszystkie