Radiotelefon jest bez sensu moim zdaniem, bo się tego na zewnątrz nie słyszy.
Ja już nie jestem fanem zapowiedzi stacyjnych w lokomotywach, ale to jeszcze jakoś można zgryźć… Odgłosy zkabiny na zewnątrz – nie. Tak samo jak to nieszczęsne szuflowanie węgla do kotła w parowozach. Też zbędny dźwięk.
Ale to jest tylko moje osobiste zdanie, i co mi się podoba - każdy lubi inaczej... więc
Ja również, zgadzam się po części z opinią Kolegi Roberta, zwłaszcza odnośnie
"zapowiedzi stacyjnych" w lokomotywach, z jednym może, malutkim dosłownie, wyjątkiem...
Dlatego, pozwolę sobie zacytować wypowiedź Kolegi Andrzeja, z którym zgadzam się całkowicie, w kilku kwestiach:
W 100% zgadzam się z opinią kolegi Roberta. Na obronę tej rozmowy radiotelefonicznej mogę tylko powiedzieć, że brzmi naturalnie, w przeciwieństwie do drewnianych rozmów drużyny w mojej SM42 EFC (kupiłem kiedyś taką z dekoderem dźwiękowym i wgranymi m.in. rozmowami, których sam nigdy nie włączam. Szuflowanie w parowozie byłoby OK, gdyby było znacznie cichsze, niż inne odgłosy i byłoby słyszalne tylko na postoju, bo w czasie jazdy z zewnątrz faktycznie tego w ogóle nie słychać.
Dokładnie tak.
Szuflowanie w parowozie, dokładnie tak jak napisał Kolega Andrzej Harassek.
To samo tyczy się radiotelefonu, który może być jak najbardziej słyszalny na zewnątrz, np: na postoju w jakiejś stacji końcowej o małym natężeniu ruchu (Wisła Głębce), przy wyłączonych wentylatorach etc. Wiem z doświadczenia.
Odnośnie wspomnianych zapowiedzi stacyjnych, to dla mnie zupełnym nieporozumieniem jest wożenie w lokomotywie megafonistki.