• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

SN61

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
11.332 463 29
„Karpaty” były obsługiwane przez 3 SN61 + 6 wagonów. Niezwykle ciekawie musiał prezentować się ten skład, trzy "dymiące" SN61 i pomiędzy nimi sześć wagonów pasażerskich...
Nie całkiem tak. W "Karpatach" SN61 jechały zawsze na czole pociągu, ciągnąc skład normalnych wagonów, wśród których były też wagony sypialne w komunikacji międzynarodowej. Wagony "Karpat" nie miały przewodu, umożliwiającego sterowanie ewentualnego tylnego wagonu silnikowego z kabiny wagonu prowadzącego. W Lublinie następowała zmiana czoła i SN61 oblatywały skład podczas postoju na Głównym. Nawiasem mówiąc, nie raz jechałem tym pociągiem w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, ale nigdy nie pamiętam trzech SN61, zawsze były tylko dwa.

W ten sposób zresztą były zestawiane także inne pociągi pospieszne i ekspresowe, obsługiwane SN61, łącznie z "Beroliną". Ustawianie wagonów SN61, ale dwóch, nie trzech, na obu końcach składu, stosowano tylko z odpowiednio dostosowanymi "ryflakami" w pociągach lokalnych.
 

Tomek K

Znany użytkownik
FREMO Polska
KKMK
Reakcje
347 5 1
Na trzy "Ganze" jeździł "Krakus", ale zawsze wszystkie z przodu. Ciekawie było z "Bieszczadami" które w Stróżach dzielono na część do Krynicy (przód) i do Zagórza (tył). Prowadzone były dwoma "Ganzami" i w Stróżach pierwszy był odłączany, oblatywał skład i z tylna częścią jechał do Zagórza.
 
Reakcje
3.345 16 0
A co do "Karpat" to np. wg Służbowego Rozkładu Jazdy, ważnego od 26 maja 1963 r. „Karpaty” były obsługiwane przez 3 SN61 + 6 wagonów. Niezwykle ciekawie musiał prezentować się ten skład, trzy "dymiące" SN61 i pomiędzy nimi sześć wagonów pasażerskich...
Nie całkiem tak. W "Karpatach" SN61 jechały zawsze na czole pociągu, ciągnąc skład normalnych wagonów, wśród których były też wagony sypialne w komunikacji międzynarodowej. Wagony "Karpat" nie miały przewodu, umożliwiającego sterowanie ewentualnego tylnego wagonu silnikowego z kabiny wagonu prowadzącego. W Lublinie następowała zmiana czoła i SN61 oblatywały skład podczas postoju na Głównym. Nawiasem mówiąc, nie raz jechałem tym pociągiem w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, ale nigdy nie pamiętam trzech SN61, zawsze były tylko dwa.

W ten sposób zresztą były zestawiane także inne pociągi pospieszne i ekspresowe, obsługiwane SN61, łącznie z "Beroliną". Ustawianie wagonów SN61, ale dwóch, nie trzech, na obu końcach składu, stosowano tylko z odpowiednio dostosowanymi "ryflakami" w pociągach lokalnych.
Zestawienie rzeczywiste składu może odbiegać (a często odbiega) od tego planowego (np. w Służbowym Rozkładzie Jazdy). Informację o "Karpatach" zestawianych z trzech SN61 i sześciu wagonów podałem za artykułem "Nasz portret: SN61" autorstwa Pawła Terczyńskiego, który ukazał się w Świecie Kolei nr 3/1997. Poniżej fragment strony, z w/w artykułu, z zestawieniami pociągów obsługiwanych przez SN61 z MD Warszawa Wsch. wg. SRJ ważnego od 26.05.1963.

Fragment artykułu 'Nasz portret SN61'. Autor Paweł Terczyński. Świat Kolei nr 3-1997.jpg


Proszę zauważyć, że wg. w/w tabeli, składy 4-wagonowe prowadzone były standardowo przez 2 SN61, natomiast 6-wagonowe przez trzy SN61, co wydaje mi się zrozumiałe, m.in. z powodu takiej, a nie innej mocy silnika SN61 i zapewnienia utrzymania na szlaku określonej prędkości podróżnej. Myślę, że sześć 4-osiowych wagonów pasażerskich (bo przeważnie takie jeździły w pociągach pospiesznych i ekspresowych), wymagało obsługi trakcyjnej przez trzech SN61. Oczywiście "Karpaty" mogły jeździć też z czterema wagonami, wówczas zapewne wystarczały dwa "Ganze" i zapewne taka sytuacja była o wiele częstsza, a może i dwa wagony silnikowe ciągnęły sześć wagonów pasażerskich, tylko wówczas zapewne spadała prędkość szlakowa.

Natomiast w czteroczęściowym artykule o SN61, zamieszczonym w Kolejach Małych i Dużych, o których wspomniałem w pierwszym wpisie, są m.in. dwa zdjęcia składów pasażerskich, zapewne pociągów kwalifikowanych, z trzema SN61 na czele, w tym czarno-białe z SN61-131 + SN61-133 + SN61-?? na czele, z ok. 1970/71 r. oraz piękne, kolorowe zdjęcie pociągu prowadzonego potrójną trakcją niebiesko-kremowych SN61 (na czele SN61-74) do których doczepione jest sześć wagonów, zrobione na stacji Warszawa Gdańska ok. 1963 r. autorstwa Jerzego Szeligi (z Archiwum MK). Tak więc pociągi z trzema "Ganzami" bez wątpienia jeździły także w realu, a nie tylko na "papierze" Służbowego Rozkładu Jazdy.

Przyznać też muszę, że stwierdzenie "trzy dymiące SN61 i pomiędzy nimi sześć wagonów pasażerskich" jest dość niefortunne w stosunku do "Karpat", bo nie wiedzieć czemu, pomyślałem o składzie sześciu wagonów typu 101A (bazujących na "ryflakach" typu 43A, dostosowanych do pracy z SN61 poprzez m.in. pracę w systemie sterowania wielokrotnego, o czym wspominał pan Andrzej) i wyobraziłem sobie dwa SN61 na czole i jeden SN61 na popychu :LOL: choć z drugiej strony te dostosowane kolorystycznie (czyli kremowo-niebieskie) wagony typu 101A jeżdziły takze w pociągach kwalifikowanych, bo miały także wersję 1 klasy.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
11.332 463 29
Tak więc pociągi z trzema "Ganzami" bez wątpienia jeździły także w realu, a nie tylko na "papierze" Służbowego Rozkładu Jazdy.
Migdy nie twierdziłem, że pociągi z trzema Ganzami nie jeździły, a jedynie, że ja takich nie pamiętam. W połowie lat sześćdziesiątych miałem 10 lat i trochę pamiętam, ale oczywiście nie wszystko i nie ze wszystkimi szczegółami. W roku chyba 1964 (może rok wcześniej lub później) jechałem "Neptunem" do Gdańska i dobrze pamiętam, jak ogólnie wyglądał skład: SN61 na czole i zwykłe wagony przedziałowe, w tym 1 i 2 klasa oraz bar, wszystkie wagony były pomalowane na kremowo-niebiesko. Ale nie pamiętam, ile było Ganzów, a ile zwykłych wagonów - być może Ganze były trzy. Za to dobrze pamiętam, że w "Karpatach" zawsze, kiedy jechałem (a było to parę razy w latach 1960. i początkowych 1970.), Były tylko 2 SN61. W późniejszych latach między Warszawą a Lublinem pociąg był prowadzony elektrowozem, a od Lublina do Przemyśla albo SP45, albo Pt31.
Myślę, że sześć 4-osiowych wagonów pasażerskich (bo przeważnie takie jeździły w pociągach pospiesznych i ekspresowych), wymagało obsługi trakcyjnej przez trzech SN61. Oczywiście "Karpaty" mogły jeździć też z czterema wagonami, wówczas zapewne wystarczały dwa "Ganze" i zapewne taka sytuacja była o wiele częstsza, a może i dwa wagony silnikowe ciągnęły sześć wagonów pasażerskich, tylko wówczas zapewne spadała prędkość szlakowa.
A ja myślę, że zależało to również od profilu linii. Zasadniczo SN61 może ciągnąć do trzech wagonów. Linia z Warszawy przez Lublin do Przemyśla biegnie praktycznie po płaskim, nie ma tam długich i stromych podjazdów. Tak więc sądzę, że nawet z 6 wagonami dwa Ganze mogły sobie spokojnie radzić. Inaczej wygląda linia z Krakowa przez Kielce i Radom do Warszawy, a także (w mniejszym stopniu) z Warszawy do Gdańska, dlatego tam zwykle pociągi były prowadzone przez trzy wagony spalinowe.
te dostosowane kolorystycznie (czyli kremowo-niebieskie) wagony typu 101A jeżdziły takze w pociągach kwalifikowanych, bo miały także wersję 1 klasy.
A tego akurat nie pamiętam. Fakt, że były "ryflaki" 1 klasy (choć nie jestem pewien, czy akurat w wersji "motorowej") nie oznacza automatycznie, że jeździły w pociągach kwalifikowanych. Ja nie przypominam sobie, żebym taki skład widział, ale z całą pewnością nie wszystko widziałem i nie wszystko pamiętam. ;) Trzeba pamiętać, że do takich pociągów wyznaczane były najbardziej komfortowe wagony, a ryflaki z pewnością do takich nie należały. A stosowanie do takich pociągów bardzo mało komfortowych (niewygodne siedzenia i hałas) SN61 było raczej rozwiązaniem zastępczym, spowodowanym brakiem odpowiednich środków trakcyjnych.
 
Reakcje
3.345 16 0
Fakt, że były "ryflaki" 1 klasy (choć nie jestem pewien, czy akurat w wersji "motorowej") nie oznacza automatycznie, że jeździły w pociągach kwalifikowanych.
To może trochę off-topowo, ale co by nie mówić, wagony zwane "ryflakami" (zwłaszcza ich wersje doczepne) są bardzo silnie związane z SN61, tak więc może warto trochę o nich napisać.

Wagonów tych powstało łącznie 1208 szt.

"Ryflaki” klasy 1 z rodziny 43A oznaczone były typami 43A/2 oraz 43A/4. Zbudowano ich odpowiednio:
30 szt. typu 43A/2 (seria: Afhixt, ogrzewanie: elektryczne, producent: HCP, lata budowy: 1961-62, nr inwent. PKP: 4050 do 4079 / UIC nadane w 1968 roku: 50 51 10-08 000-7 do 50 51 10-08 029-6)
37 szt. typu 43A/4 (seria: Afhixt, ogrzewanie: parowe i elektryczne, producent: HCP, lata budowy: 1962, nr inwent. PKP: 4080 do 4116 / UIC nadane w 1968 roku: 50 51 10-18 000-5 do 50 51 10-18 036-9)

Liczba 67 „jedynek” była niewielka, można w tym miejscu dodać, że „dwójek” rodziny 43A powstało łącznie 607 szt. (546 szt. typu 43A, 1 szt. typu 143A, 30 szt. typu 43A/1 oraz 30 szt. typu 43A/3). W „jedynkach” zmieniono półmiękkie ławki na indywidualne fotele obrotowe typu lotniczego, stosowane w HCP w produkowanych na eksport do ZSRR wagonach typu 904A. Tym samym liczba miejsc siedzących zmniejszyła się z 76 do 60. Wagony te zostały skierowane przede wszystkim do DOKP Warszawa.

Natomiast wagony doczepne wyposażone w przewody i gniazda sterowania wielokrotnego, typu 101A, które od 43A różniły się m.in. długością całkowitą 24 210 mm (w 43A i pochodnych było to 23 300 mm) miały także swoją wersję „jedynki”, oznaczoną typem 102Aa.

Doczepnych dwójek powstało całkiem sporo, łącznie 470 szt. Pierwsze dostawy 101A kierowano do DOKP Gdańsk (51 szt.), w następnej kolejności do DOKP Szczecin (27 szt.) i DOKP Warszawa (26 szt.). Wkrótce zaczęto produkować wersję z ogrzewaniem nawiewnym, oznaczoną oddzielnym typem 102A. Produkcja „dwójek” kształtowała się następująco:

155 szt. typu 101A (seria: DBhixt, ogrzewanie: parowe, producent: HCP, lata budowy: 1962-64, nr inwent. PKP: 91150 do 91304 / UIC nadane w 1968 roku: 50 51 29-22 000-8 do 50 51 29-22 153-5 [jeden skasowano przed 1968])
315 szt. typu 102A (seria: DBhixt, ogrzewanie: nawiewne, producent: HCP (1964-65 – 36 szt.) i PAFAWAG (1966-68 – 279 szt.), lata budowy: 1964-68, nr inwent. PKP: 91305 do 91490 (tylko dla 186 szt. zbudowanych do 1967 r.) / UIC nadane w 1968 roku: 50 51 29-26 000-4 do 50 51 29-26 313-1 [jeden 102A HCP skasowano przed 1968])

Natomiast doczepnych „jedynek” powstało zaledwie 64 szt., różniły się one od 43A/2 i 43A/4 m.in. układem wnętrza, które zaprojektowano bardziej komfortowo. Zlikwidowano jeden rząd siedzeń, przez co fotele typu lotniczego były nieco szersze, szersze było też przejście pomiędzy siedzeniami. Odbyło się to kosztem zmniejszenia liczby miejsc siedzących do zaledwie 44. Krótka notka o tych wagonach poniżej:

64 szt. typu 102Aa (seria: DAfhixt, ogrzewanie: nawiewne, producent: HCP (1964 – 4 szt.) i PAFAWAG (1964-66 – 60 szt.), lata budowy: 1964-66, nr inwent. PKP: 4200 do 4263 / UIC nadane w 1968 roku: 50 51 17-26 000-8 do 50 51 17-26 063-6)

Już pod koniec lat 60-tych na pierwszych wagonach-doczepach typu 101A/102A demontowano układ sterowania wielokrotnego, który był dość zawodny i awaryjny, tym niemniej ostatnie wagony z tym układem kursowały w rejonie Chojnic właściwie do zakończenia pracy na PKP serii SN61. Jeszcze więcej kłopotów przysparzał nawiewny system ogrzewania. Zimą 1972 r. rozpoczęto kompleksową jego wymianę na ogrzewanie elektryczne. A co do „ryflaków” klasy 1 to w połowie lat 80-tych „jedynki” 43A/2, 43A/4 i 102Aa nie miały już racji bytu, zaczęto więc deklasować je na „dwójki”, przy czym niekiedy wiązało się to z przebudową wnętrza (montowano typowe półmiękkie kanapy z wycofanych 43A). Oczywiście wszelkie przebudowy (systemu ogrzewania, układu sterowania wielokrotnego, deklasyfikacja z "1" na "2" itp) wiązały się ze zmianą serii i nr inwentarzowego.

Powyższa "garść" informacji podana jest za artykułem: „Wagony bezprzedziałowe typu 43A, 101A i 102A” autor: Maciej Panasiewicz, Świat Kolei nr 9/2003. Poniżej rozplanowanie wnętrza omawianych wagonów klasy 1 (oparte na rysunkach z w/w artykułu):

Rozkład siedzeń w wagonach klasy 1 typu 43A2 i 43A4 oraz 102Aa.jpg


Tak więc podsumowując, patrząc na lata produkcji wagonów doczep klasy 1 typu 102Aa (1964-66) i ich nowoczesne wnętrze – co by nie mówić były to wówczas naprawdę nowoczesne jedynki bezprzedziałowe (jak na warunki PKP - ku przypomnieniu w tym okresie pierwsze „igreki” dopiero raczkowały (104A) a wagonów typu 111A czy 112A jeszcze nie było). Dodatkowo, biorąc pod uwagę to, że w połowie lat 60-tych SN61 prowadziły różne „ważne” pociągi „motorowe”, myślę więc, że wagony te, trafiały także do pociągów kwalifikowanych (np pośpiesznych) ale oczywiście namacalnych dowodów nie mam, więc może faktycznie nie były one widywane w pociągach kwalifikowanych :niepewny:.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
11.332 463 29
Mogły jeździć dwa. W 1961 r. chyba tylko przez rok jeździł coś co się nazywało "Bystrzyca" i jak najbardziej miało dwa SN61.
To, że były pociągi rozkładowo prowadzone dwoma wagonami SN61 nie ulega kwestii. Problemem jest rozbieżność rozkładu jazdy "Karpat" z moimi wspomnieniami. ;) A na to informacje kolegi Jarka nie dają odpowiedzi... :(
 
K

KNG

Gość
Problemem jest rozbieżność rozkładu jazdy "Karpat" z moimi wspomnieniam
To może w ten sposób. Od 1965 r. "Karpaty" jeździły sezonowo przez Lublin. Nie mam części IIA z tego roku ale mam z następnego i wygląda to w ten sposób:
Do 15 października pociąg 3109 wyglądał w ten sposób:
1579217295174.png

Później wyglądał w ten sposób:
1579217411251.png

Więc widziałeś Karpaty w sensie pociągu jeżdżącego rano przez Lublin gdzieś tam dalej tylko on się nie nazywał "Karpaty" bo ta nazwa była zarezerwowana dla pociągu międzynarodowego.

Bądźcie zdrowi.

Jarek
 

JacekZet

Znany użytkownik
Reakcje
465 0 0
To może trochę off-topowo, ale co by nie mówić, wagony zwane "ryflakami" (zwłaszcza ich wersje doczepne) są bardzo silnie związane z SN61, tak więc może warto trochę o nich napisać.

Wagonów tych powstało łącznie 1208 szt.

"Ryflaki” klasy 1 z rodziny 43A oznaczone były typami 43A/2 oraz 43A/4. Zbudowano ich odpowiednio:
30 szt. typu 43A/2 (seria: Afhixt, ogrzewanie: elektryczne, producent: HCP, lata budowy: 1961-62, nr inwent. PKP: 4050 do 4079 / UIC nadane w 1968 roku: 50 51 10-08 000-7 do 50 51 10-08 029-6)
37 szt. typu 43A/4 (seria: Afhixt, ogrzewanie: parowe i elektryczne, producent: HCP, lata budowy: 1962, nr inwent. PKP: 4080 do 4116 / UIC nadane w 1968 roku: 50 51 10-18 000-5 do 50 51 10-18 036-9)

Liczba 67 „jedynek” była niewielka, można w tym miejscu dodać, że „dwójek” rodziny 43A powstało łącznie 607 szt. (546 szt. typu 43A, 1 szt. typu 143A, 30 szt. typu 43A/1 oraz 30 szt. typu 43A/3). W „jedynkach” zmieniono półmiękkie ławki na indywidualne fotele obrotowe typu lotniczego, stosowane w HCP w produkowanych na eksport do ZSRR wagonach typu 904A. Tym samym liczba miejsc siedzących zmniejszyła się z 76 do 60. Wagony te zostały skierowane przede wszystkim do DOKP Warszawa.

Natomiast wagony doczepne wyposażone w przewody i gniazda sterowania wielokrotnego, typu 101A, które od 43A różniły się m.in. długością całkowitą 24 210 mm (w 43A i pochodnych było to 23 300 mm) miały także swoją wersję „jedynki”, oznaczoną typem 102Aa.

Doczepnych dwójek powstało całkiem sporo, łącznie 470 szt. Pierwsze dostawy 101A kierowano do DOKP Gdańsk (51 szt.), w następnej kolejności do DOKP Szczecin (27 szt.) i DOKP Warszawa (26 szt.). Wkrótce zaczęto produkować wersję z ogrzewaniem nawiewnym, oznaczoną oddzielnym typem 102A. Produkcja „dwójek” kształtowała się następująco:

155 szt. typu 101A (seria: DBhixt, ogrzewanie: parowe, producent: HCP, lata budowy: 1962-64, nr inwent. PKP: 91150 do 91304 / UIC nadane w 1968 roku: 50 51 29-22 000-8 do 50 51 29-22 153-5 [jeden skasowano przed 1968])
315 szt. typu 102A (seria: DBhixt, ogrzewanie: nawiewne, producent: HCP (1964-65 – 36 szt.) i PAFAWAG (1966-68 – 279 szt.), lata budowy: 1964-68, nr inwent. PKP: 91305 do 91490 (tylko dla 186 szt. zbudowanych do 1967 r.) / UIC nadane w 1968 roku: 50 51 29-26 000-4 do 50 51 29-26 313-1 [jeden 102A HCP skasowano przed 1968])

Natomiast doczepnych „jedynek” powstało zaledwie 64 szt., różniły się one od 43A/2 i 43A/4 m.in. układem wnętrza, które zaprojektowano bardziej komfortowo. Zlikwidowano jeden rząd siedzeń, przez co fotele typu lotniczego były nieco szersze, szersze było też przejście pomiędzy siedzeniami. Odbyło się to kosztem zmniejszenia liczby miejsc siedzących do zaledwie 44. Krótka notka o tych wagonach poniżej:

64 szt. typu 102Aa (seria: DAfhixt, ogrzewanie: nawiewne, producent: HCP (1964 – 4 szt.) i PAFAWAG (1964-66 – 60 szt.), lata budowy: 1964-66, nr inwent. PKP: 4200 do 4263 / UIC nadane w 1968 roku: 50 51 17-26 000-8 do 50 51 17-26 063-6)

Już pod koniec lat 60-tych na pierwszych wagonach-doczepach typu 101A/102A demontowano układ sterowania wielokrotnego, który był dość zawodny i awaryjny, tym niemniej ostatnie wagony z tym układem kursowały w rejonie Chojnic właściwie do zakończenia pracy na PKP serii SN61. Jeszcze więcej kłopotów przysparzał nawiewny system ogrzewania. Zimą 1972 r. rozpoczęto kompleksową jego wymianę na ogrzewanie elektryczne. A co do „ryflaków” klasy 1 to w połowie lat 80-tych „jedynki” 43A/2, 43A/4 i 102Aa nie miały już racji bytu, zaczęto więc deklasować je na „dwójki”, przy czym niekiedy wiązało się to z przebudową wnętrza (montowano typowe półmiękkie kanapy z wycofanych 43A). Oczywiście wszelkie przebudowy (systemu ogrzewania, układu sterowania wielokrotnego, deklasyfikacja z "1" na "2" itp) wiązały się ze zmianą serii i nr inwentarzowego.

Powyższa "garść" informacji podana jest za artykułem: „Wagony bezprzedziałowe typu 43A, 101A i 102A” autor: Maciej Panasiewicz, Świat Kolei nr 9/2003. Poniżej rozplanowanie wnętrza omawianych wagonów klasy 1 (oparte na rysunkach z w/w artykułu):

Zobacz załącznik 701109

Tak więc podsumowując, patrząc na lata produkcji wagonów doczep klasy 1 typu 102Aa (1964-66) i ich nowoczesne wnętrze – co by nie mówić były to wówczas naprawdę nowoczesne jedynki bezprzedziałowe (jak na warunki PKP - ku przypomnieniu w tym okresie pierwsze „igreki” dopiero raczkowały (104A) a wagonów typu 111A czy 112A jeszcze nie było). Dodatkowo, biorąc pod uwagę to, że w połowie lat 60-tych SN61 prowadziły różne „ważne” pociągi „motorowe”, myślę więc, że wagony te, trafiały także do pociągów kwalifikowanych (np pośpiesznych) ale oczywiście namacalnych dowodów nie mam, więc może faktycznie nie były one widywane w pociągach kwalifikowanych :niepewny:.
Wagony typu 102A z Leszna miały elementy układu sterowania wielokrotnego (sprzęgi, gniazda mocowania wolnego sprzęgu) jeszcze w 1991 roku.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
11.332 463 29
Więc widziałeś Karpaty w sensie pociągu jeżdżącego rano przez Lublin gdzieś tam dalej tylko on się nie nazywał "Karpaty" bo ta nazwa była zarezerwowana dla pociągu międzynarodowego.
Tylko, że to ten sam pociąg, z tym samym numerem. Wychodzi na to, że wagon do Bukaresztu jeździł tylko w zimie, od 16 października, stąd dwa nieco różniące się zestawienia. Być może w lecie jako "Karpaty" jechał oddzielny skład, bo w lecie wagonów do Rumunii było z pewnością więcej. Czy kolega Jarek ma jakieś materiały na ten temat?
 

JacekZet

Znany użytkownik
Reakcje
465 0 0
Czy wagony typów 43A, 102A i 101A przydzielone do WGW Leszno byly zróżnicowane pod względem możliwości pracy z wagonami silnikowymi serii SN61 I SN81? Wiem że w Lesznie nie praktykowano pracy dwóch wagonów silnikowych na obu końcach pociągu.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
11.332 463 29
Super, ale to już inne "Karpaty", po zmianie trasy z lubelskiej na trasę przez Skarżysko Kamienną i Radom. Wtedy w miejsce "Karpat" na dawną ich trasę przez Lublin wprowadzono pociąg "Solina" z Warszawy do Ustrzyk. Z którego roku jest ten rozkład? Podejrzewam, że sprzed 1969 roku, bo wtedy zelektryfikowano odcinek Czachówek - Radom, zamykając połączenie trakcją elektryczną Skarżyska z Warszawą (zarazem też połączenie Krakowa ze stolicą). Od tego czasu "Karpaty" chyba nie dojeżdżały do samej Warszawy z parowozem, ja pamiętam zmianę na elektrowóz w Skarżysku, zwłaszcza, że i tak następowała tam zmiana czoła.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
11.332 463 29
1966/67.
To jest ostatni rok kursowania "Karpat" z SN61. Rok później jeździły składy wagonowe: "Karpaty" przez Lublin,
Coś się tu nie zgadza: pokazany przez kolegę Jarka rozkład jazdy z wagonami do Rumunii to właśnie "Karpaty" już przez Skarżysko, prowadzone parowozem, a od Przeworska do Przemyśla elektrowozem. O tym rozkładzie myślałem pytając o rok - czy to właśnie 1966/67?
 

Podobne wątki