Witam wszystkich,
Jestem nowy w temacie modelarstwa. Zakupiłem zestaw startowy (analog) Piko 97914 (SM42 + 2 wagony bdhpumn). Na samym początku kiedy testowałem pociąg nie było żadnych problemów. Ruszałem powoli, przyspieszałem delikatnie składem, wszystko było w porządku, jazda była płynna. Po kilku jazdach (w odstępach kilku dni, zestaw mam może z 3 tygodnie) SM42 strasznie szarpie a nawet momentami w ogóle nie może ruszyć (mimo, iż lokomotywę popychałem lekko by mogła jechać). Po przeczytaniu już wcześniej wielu wątków przeczyściłem tory spirytusem, były czarne (czyżby tak dużo smaru z niej schodziło?). Koła również. Pojawiła się poprawa ale tylko na trochę. Następnego dnia mimo iż powtórzyłem czynność, Stonka trochę gwałtownie się poruszyła a następnie już w ogóle nie mogła ruszyć. Przyłożyłem również bezpośrednio kable z zasilacza do samych szyn - było lepiej ale szarpie dalej. Połączenia torów również sprawdziłem. Lok jak stoi nie brzęczy, moim zdaniem wyraźnie jest jakiś problem z pobieraniem prądu. Czytałem też o doginaniu blaszek na kołach ale jeszcze nie chcę rozbierać lokomotywy tym bardziej, że jest nowa. Nawiasem mówiąc jest coraz gorzej. Ja rozumiem, że zestaw do drogich nie należał (i wyczytałem, że trzeba często czyścić koła w lokach SM42 PIKO) ale jednak nie powinien stwarzać takich problemów. To normalne żeby za każdym razem w tak krótkim odstępie czasu trzeba było czyścić tory i koła żeby w ogóle skład mógł ruszyć? Tak czy inaczej to nie ta sama płynna jazda która była na samym początku. Wiecie gdzie może być przyczyna? A może samo przetarcie kół nie wystarczy? Dołączam na wypadek zdjęcia wózka. Byłbym wdzięczny za pomoc.
Pozdrawiam
Jestem nowy w temacie modelarstwa. Zakupiłem zestaw startowy (analog) Piko 97914 (SM42 + 2 wagony bdhpumn). Na samym początku kiedy testowałem pociąg nie było żadnych problemów. Ruszałem powoli, przyspieszałem delikatnie składem, wszystko było w porządku, jazda była płynna. Po kilku jazdach (w odstępach kilku dni, zestaw mam może z 3 tygodnie) SM42 strasznie szarpie a nawet momentami w ogóle nie może ruszyć (mimo, iż lokomotywę popychałem lekko by mogła jechać). Po przeczytaniu już wcześniej wielu wątków przeczyściłem tory spirytusem, były czarne (czyżby tak dużo smaru z niej schodziło?). Koła również. Pojawiła się poprawa ale tylko na trochę. Następnego dnia mimo iż powtórzyłem czynność, Stonka trochę gwałtownie się poruszyła a następnie już w ogóle nie mogła ruszyć. Przyłożyłem również bezpośrednio kable z zasilacza do samych szyn - było lepiej ale szarpie dalej. Połączenia torów również sprawdziłem. Lok jak stoi nie brzęczy, moim zdaniem wyraźnie jest jakiś problem z pobieraniem prądu. Czytałem też o doginaniu blaszek na kołach ale jeszcze nie chcę rozbierać lokomotywy tym bardziej, że jest nowa. Nawiasem mówiąc jest coraz gorzej. Ja rozumiem, że zestaw do drogich nie należał (i wyczytałem, że trzeba często czyścić koła w lokach SM42 PIKO) ale jednak nie powinien stwarzać takich problemów. To normalne żeby za każdym razem w tak krótkim odstępie czasu trzeba było czyścić tory i koła żeby w ogóle skład mógł ruszyć? Tak czy inaczej to nie ta sama płynna jazda która była na samym początku. Wiecie gdzie może być przyczyna? A może samo przetarcie kół nie wystarczy? Dołączam na wypadek zdjęcia wózka. Byłbym wdzięczny za pomoc.
Pozdrawiam