• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Sklep GS

Kris

Znany użytkownik
Reakcje
2.280 41 5
#42
Piszę tu, aby nie rozpoczynać nowego tematu:
Pytanie mam:
Czy w PRLu istniało coś takiego jak "sklep kolonialny" ?
Jeśli tak, to czy koledzy dysponują zdjęciami takowego ?
Będę wdzięczny.
Mam tą nieszczęsną "fabrykę walizek" z PIKO i chciałem ją przekształcić w sklep kolonialny, ale muszę mieć pewność, czy w latach 1985-1995 coś takiego w Polsce było.
 

hamulcowy

Znany użytkownik
Reakcje
1.053 26 1
#43
Sklepów kolonialnych w PRL-u nie było. To przedwojenne określenie sklepu, który handlowa towarami sprowadzanymi z Azji, Afryki i Ameryki Południowej. Natomiast starsi ludzie po wojnie używali tego określenia, nazywając tak lepsze sklepy spożywcze i sam to słyszałem. Nasza sąsiadka nazywała tak gliwicki sklep Soplica, w którym można było kupić nieco lepsze towary.
 

Zbigniew Gałczyński

Moderator Działu Tabor
Zespół forum
Reakcje
4.012 28 1
#44
Sklep kolonialny to było zazwyczaj - "mydło i powidło " jak to mawiali.
Tego typu sklepy to były zazwyczaj w okresie przed II wojną światową . Właściwie to lata 20-te w okresie dość dużego bezrobocia.
W takim sklepie można było brać towar na tzw. "zeszyt " a nawet kupić węgiel na kilogramy. Tak te sklepy nazywali w małych miejscowościach bo na "składzie" było wszystko co potrzebne. Wiem to z opowiadań swojego dziadka.
Okres PRL-u to już dominacja GS-u ,PSS-u czyli krótko mówiąc sklepów spółdzielczych. A te miały już oddzielne sklepy oferujące poszczególne artykuły .
Pozdrawiam serdecznie
 

Sklejacz

Aktywny użytkownik
Reakcje
421 24 0
#48
Tego typu sklepy to były zazwyczaj w okresie przed II wojną światową . Właściwie to lata 20-te w okresie dość dużego bezrobocia
Otóż nie. Sklep kolonialny to określenie sprzed wojny, ale Pierwszej. Oczywiście, takie określenie u tego czy owego człowieka mogło jeszcze funkcjonować, ale międzywojnie to już czas "delikatesów". Co do brania na zeszyt, to też jest zdecydowanie bardziej skomplikowana kwestia, co sklep to obyczaj.

Natomiast sama "nieszczęsna" fabryka walizek od Piko raczej na sklep się średnio nadaje. Adaptacja budynków poprzemysłowych na cele sklepowe to już domena lat 2000cznych. Zdecydowanie bardziej nadaje się na jakiś niewielki zakład ślusarski lub coś tego typu, magazyn materiałów budowlanych, wczesno kapitalistyczną hurtownię dresów albo piękny pustostan ;)
 

Kris

Znany użytkownik
Reakcje
2.280 41 5
#49
Dzięki Panowie za odpowiedzi. Pokrywają się one z odpowiedziami grupy "Wspaniałe czasy PRL" na fb. Utwierdziło mnie to w pewnym przekonaniu, a co z tego wyniknie....okaże się niebawem. ;)

Ten budynek w kilku poprzednich wersjach miał być fabryką walizek, zabawek, hurtownią zabawek, tłocznią soków, sklepem jeździeckim, zwykłym magazynem kolejowym.....nie mogłem się zdecydować. Zostałem nim uszczęśliwiony przez szwagra, choć do dziś nie pasuje mi do Torcinka w żaden sposób.
Muszę mu znaleźć jakąś fuchę ;)
Jeszcze raz Dziękuję.
 

Juras XR4Ti

Aktywny użytkownik
Reakcje
196 9 0
#50
Magazyn. Tylko magazyn na stacji formującej pociągi zdawcze. Obejrzyj ten film. Wprawdzie architektura nie taka, ale w innej lokalizacji... Model dopasowany do zadań takiego magazynu.

pozdrawiam - Jurek
 

Zdrada69

Moderator Skala 1:220 (Z)
Zespół forum
Reakcje
6.194 39 0
#52
Nie wiem o którym budynku piszesz ale jakby szukać czegoś ciekawego PRL-owsko i bEdącego sklepem to obok Pewexu z obowiązkowymi cinkciarzami w okolicy ja kojarzę sklepy "1001 drobiazgów".
 

Adam66

Znany użytkownik
Producent
Reakcje
6.416 110 1
#53
ale międzywojnie to już czas "delikatesów".
Sklepy nazywane "Składami Towarów Kolonjalnych" istniały do lat 30. Np w samej Gdyni tylko na ulicy Portowej były takie dwa.

Mam tą nieszczęsną "fabrykę walizek" z PIKO i chciałem ją przekształcić w sklep kolonialny, ale muszę mieć pewność, czy w latach 1985-1995 coś takiego w Polsce było.
W Warszawie po wojnie funkcjonowały sklepy (a raczej sklepiki) mające "Kolonialny" w nazwie (już sama wielkość dyskwalifikuje budynek PIKO). I rzeczywiście były to punkty z lepszym towarem (np. kawą czy ryżem). Od momentu gdy handel stał się uspołeczniony i sterowany odgórnie, kawę się kupowało spod lady a "Kolonialni" wynieśli się na bazary. Zmieniono też nazwy - sklepy farbiarskie i mydlarnie stały się sklepami chemicznymi itd.

Ten budynek to trudny temat. Może go sprzedaj albo wymień się z kimś.
 

Kris

Znany użytkownik
Reakcje
2.280 41 5
#54
Dostałem go od szwagra na gwiazdkę i od tamtego czasu próbuję znaleźć dla niego przeznaczenie (dla tego budynku, nie szwagra;) ). Ale już zdecydowałem, że zrobię tam sklep kolonialny. Więcej o tym w moim wątku, w swoim czasie. :)