Jak w inszym swoim temacie zaznaczyłem ludziki doczekały się swojego własnego wąteczku.
Figurki to temat trudny, bo raz że małe i upierdliwe w malowaniu, dwa że czasem trzeba ich dużo, no i trzy - brakuje takich typowo polskich. W tym wątku postaram się trochę pokazać z tego co sam zmaluję (a maluję jak umiem, nie koniecznie dobrze :<), a z czasem pojawią się też próby spolszczania dostępnych ludzików.
Na warsztat poszedł popularny, przekrojowy zestaw Preisera do samodzielnego malowania. Każdą figurkę trzeba odciąć, usunąć szew po formie (przyda się ostry skalpel, papier ścierny i ewentualnie gąbka ścierna) a następnie osadzić na jakimś uchwyciku do malowania. Ja osobiście stosuję materiał mało typowy czyli rolki po negatywie typu 120 stosowanym do aparatów średnioformatowych. Do modelarskich zastosowań są świetne bo idealnie leżą w dłoni a jednocześnie da się je odstawić na blat.
Figurkę osadzam na odrobienie CA i maluję na czarno. Lepiej zrobić to 2-3ma cienkimi warstwami rozcieńczonej lekko farby niż jedną grubą, by nie zalać detali. Można też psiknąć całość aerografem.
Tak wygląda wstępnie podmalowana grupka.
Dlaczego na czarno? Będzie to eksperyment dla mnie, nie stosowałem tej techniki wcześniej, ale podpatrzyłem ją u modelarzy malujących figurki w "większych" skalach. Ciemna baza pozwoli na "podbicie" cieni gdy będziemy malować lekko rozcieńczoną farbą.
Na początek poszło dwóch roboli. Pomalowałem spodnie, bluzy, twarz, ręce i jednemu wstępnie pomazałem kask.
I drugi petent
Jak widać poszedłem na łatwiznę i użyłem tych samych kolorów tylko zamienionych miejscami. Głównie dlatego, że granatowy na spodniach pierwszego panopka wydał mi się zbyt jeansowy. Na szarych elementach są dwa tony, niebieskie malowałem tylko jedną farbą i gradacja koloru jest wykonana tylko warstwami transparentnej farby. Ryjki na chwile obecną to też dwa kolory, piaskowy jako baza i kremowy na wystające elementy. Ani uniformy ani gęby nie są jeszcze skończone.
Pomalowałem też "cieliste" elementy jednej z figurek kobiecych, ponownie mamy tutaj dwa kolory.
Najgorsze jest to że największym wyzwaniem jest nie samo malowanie tych mikrusów a próba ich sfotografowania...
Figurki to temat trudny, bo raz że małe i upierdliwe w malowaniu, dwa że czasem trzeba ich dużo, no i trzy - brakuje takich typowo polskich. W tym wątku postaram się trochę pokazać z tego co sam zmaluję (a maluję jak umiem, nie koniecznie dobrze :<), a z czasem pojawią się też próby spolszczania dostępnych ludzików.
Na warsztat poszedł popularny, przekrojowy zestaw Preisera do samodzielnego malowania. Każdą figurkę trzeba odciąć, usunąć szew po formie (przyda się ostry skalpel, papier ścierny i ewentualnie gąbka ścierna) a następnie osadzić na jakimś uchwyciku do malowania. Ja osobiście stosuję materiał mało typowy czyli rolki po negatywie typu 120 stosowanym do aparatów średnioformatowych. Do modelarskich zastosowań są świetne bo idealnie leżą w dłoni a jednocześnie da się je odstawić na blat.
Figurkę osadzam na odrobienie CA i maluję na czarno. Lepiej zrobić to 2-3ma cienkimi warstwami rozcieńczonej lekko farby niż jedną grubą, by nie zalać detali. Można też psiknąć całość aerografem.
Tak wygląda wstępnie podmalowana grupka.
Dlaczego na czarno? Będzie to eksperyment dla mnie, nie stosowałem tej techniki wcześniej, ale podpatrzyłem ją u modelarzy malujących figurki w "większych" skalach. Ciemna baza pozwoli na "podbicie" cieni gdy będziemy malować lekko rozcieńczoną farbą.
Na początek poszło dwóch roboli. Pomalowałem spodnie, bluzy, twarz, ręce i jednemu wstępnie pomazałem kask.
I drugi petent
Jak widać poszedłem na łatwiznę i użyłem tych samych kolorów tylko zamienionych miejscami. Głównie dlatego, że granatowy na spodniach pierwszego panopka wydał mi się zbyt jeansowy. Na szarych elementach są dwa tony, niebieskie malowałem tylko jedną farbą i gradacja koloru jest wykonana tylko warstwami transparentnej farby. Ryjki na chwile obecną to też dwa kolory, piaskowy jako baza i kremowy na wystające elementy. Ani uniformy ani gęby nie są jeszcze skończone.
Pomalowałem też "cieliste" elementy jednej z figurek kobiecych, ponownie mamy tutaj dwa kolory.
Najgorsze jest to że największym wyzwaniem jest nie samo malowanie tych mikrusów a próba ich sfotografowania...