Dawno dawno w temu w odległej galaktyce... Fabryczka leży i się kurzy, jako projekt na wprawkę do skali okazała się nieco za duża, długo też nie miałem na nią skonkretyzowanego pomysłu, więc było minęło. W przypływie negatywnych emocji udałem się na portal aukcyjny na A i ompulsywnie zakupiłem dwa inne wypusty w skali jedynej słusznej kolejowo, tym razem ze stajni Fellera. Na pierwszy ogień model znany wszystkim aż za dobrze czyli 131524, mikronastawnia (?). Zestaw chyba pochodzi jeszcze z produkcji firmy POLA i ma swoje lata. Jako, że pasuje na "ziemie wyzyskane" i cały dawny zabór pruski na makietach jest ich zatrzęsienie. Pięknie wymalowaną prezentował kiedyś
@DRACULA (ukłony kuzynie), innych nie sposób wymienić z racji liczby. Zestaw ma kilka fellerów, głównym jest zaś rozmiar cegieł. Poważnym problemem są też krawędzie budynku - dwie ładnie się zgrywają, dwie zupełnie nie chcą. Dochodzi do tego masa innych pomniejszych problemów, których jest zbyt wiele by wszystkie opisać.
Nie mniej po dwóch dniach jesteśmy na takim etapie.
Balkonik zrobiony jest de novo, do zdjęć cześć elementów jest przyłożona, większość jednak nie jest jeszcze sklejona.
W typowej dla siebie manierze ponadgryzałem cegły, znacznie też poprawiłem łączenia narożników.
Z okien na piętrze zrobiłem prawdziwe skrzynkowe
Poznęcałem się też nad dachem. Niestety w modelu łączenia połaci dachu nie są nakryte gąsiorami, więc zrobiłem udawaną blachę, z zaznaczeniem łączenia blach.
Dojdzie jeszcze kilka drobnych detali, jakieś izolatory, lampki i inne nieznane z przeznaczenia dyngsy.
Mam natomiast pytanie - co w takiem mikronastawni mogło się znajdować na piętrze? Taki sam szpej jak w dużej tylko na mniejszą skalę czy raczej niewiele więcej poza biurkiem i szafą na klucze? Zastanawiam się nad wypełnieniem tej przestrzeni i stąd pytanie.