Jak na razie nie było tematu w którym kompleksowo zebralibyśmy doświadczenia na temat plusów i minusów odwzorowywania na makiecie skał naturalnych, które pojawiają się w większych powierzchniach jako góry w tle, urwiska, ściany kamieniołomów itp.
Przy tak dużych powierzchniach nie wystarczy zastosować "czegokolwiek pomalowanego na szaro i już" - trzeba zastanowić się jaki rodzaj skały odwzorowujemy i jak oddać możliwie wiernie jej strukturę (kanciaste załomy skał granitowych wyglądają inaczej niż wyraźnie warstwowane wapienie i piaskowce o mniej lub bardziej nachylonych równoległych do siebie warstwach). To od strony artystycznej. Od strony technicznej jest to szukanie kompromisu między ciężarem a sztywnością struktury.
Standardowe rozwiązania rozpoczynają się od naturalnych kamieni. Granitowa kostka rozłupana młotem (po pomalowaniu, bo granit ma widoczne gołym okiem ziarna) daje niezły efekt granitowej skalnej ściany. Wyerodowany naturalnie w bruzdy kawałek wapienia lub drobnoziarnistego piaskowca z kolei bardzo dobrze imituje skałki i ostańce. Jednak ciężar eliminuje tę technikę jeśli potrzeba więcej skał. Niezastąpione są naturalne kamyki lub łamany kamień drobnoziarnisty tylko tam, gdzie mamy odwzorować tłuczeń albo głazy narzutowe.
Materiał sztuczny najbardziej podobny do kamienia ale lżejszy - gips np. modelarski / sztukateryjny - jest nadal dość ciężki a przy tym kruchy i źle znosi malowanie farbami wodnymi. Pozwala jednak ładnie wymodelować powierzchnię.
Z mas typu gips, klej do glazury (z drobnym kruszywem mineralnym) lub szpachla akrylowa można zrobić także samą "skorupkę" na lekkim rdzeniu zrobionym choćby z masy papierowej lub zmiętych gazet nasączonych klejem. Taki rdzeń z gazet można też przykryć rozesłaną na nim płachtą ręczniczka kuchennego, ligniny lub tkaniny, nasączonej klejem i uformowanej jak potrzeba.
Jeszcze lżejszy ale i dość słaby i wkurzający w obróbce oraz reagujący chemicznie z częścią farb i klejów jest jak wiadomo ekspandowany polistyren czyli styropian. Lepszy od niego o niebo polistyren ekstrudowany - styrodur - nie jest jednak chyba dostępny w tak grubych blokach żeby robić z niego masywy górskie.
Kolejnym używanym środkiem jest pianka montażowa poliuretanowa - lekka i sztywna po wyschnięciu, ale musi być przykryta bo jest bardzo nietrwała - jeśli dociera do niej światło słoneczne po kilku latach zamienia się w brązowy proszek.
W sieci znalazłem jeszcze jeden materiał, dostępny raczej w niewielkich kawałkach ale zarazem lekki i sztywny - piankę do ikebany (przykład zastosowania : http://emmakreatywna.blogspot.com/2013/08/stonehenge-makieta-budowli.html), materiał pomiędzy pumeksem a gąbką.
Czy ktoś z Was ma jeszcze jakieś inne "tipsy" albo może przytoczyć jakieś szczególnie negatywne / pozytywne doświadczenia z powyższymi technikami?
Przy tak dużych powierzchniach nie wystarczy zastosować "czegokolwiek pomalowanego na szaro i już" - trzeba zastanowić się jaki rodzaj skały odwzorowujemy i jak oddać możliwie wiernie jej strukturę (kanciaste załomy skał granitowych wyglądają inaczej niż wyraźnie warstwowane wapienie i piaskowce o mniej lub bardziej nachylonych równoległych do siebie warstwach). To od strony artystycznej. Od strony technicznej jest to szukanie kompromisu między ciężarem a sztywnością struktury.
Standardowe rozwiązania rozpoczynają się od naturalnych kamieni. Granitowa kostka rozłupana młotem (po pomalowaniu, bo granit ma widoczne gołym okiem ziarna) daje niezły efekt granitowej skalnej ściany. Wyerodowany naturalnie w bruzdy kawałek wapienia lub drobnoziarnistego piaskowca z kolei bardzo dobrze imituje skałki i ostańce. Jednak ciężar eliminuje tę technikę jeśli potrzeba więcej skał. Niezastąpione są naturalne kamyki lub łamany kamień drobnoziarnisty tylko tam, gdzie mamy odwzorować tłuczeń albo głazy narzutowe.
Materiał sztuczny najbardziej podobny do kamienia ale lżejszy - gips np. modelarski / sztukateryjny - jest nadal dość ciężki a przy tym kruchy i źle znosi malowanie farbami wodnymi. Pozwala jednak ładnie wymodelować powierzchnię.
Z mas typu gips, klej do glazury (z drobnym kruszywem mineralnym) lub szpachla akrylowa można zrobić także samą "skorupkę" na lekkim rdzeniu zrobionym choćby z masy papierowej lub zmiętych gazet nasączonych klejem. Taki rdzeń z gazet można też przykryć rozesłaną na nim płachtą ręczniczka kuchennego, ligniny lub tkaniny, nasączonej klejem i uformowanej jak potrzeba.
Jeszcze lżejszy ale i dość słaby i wkurzający w obróbce oraz reagujący chemicznie z częścią farb i klejów jest jak wiadomo ekspandowany polistyren czyli styropian. Lepszy od niego o niebo polistyren ekstrudowany - styrodur - nie jest jednak chyba dostępny w tak grubych blokach żeby robić z niego masywy górskie.
Kolejnym używanym środkiem jest pianka montażowa poliuretanowa - lekka i sztywna po wyschnięciu, ale musi być przykryta bo jest bardzo nietrwała - jeśli dociera do niej światło słoneczne po kilku latach zamienia się w brązowy proszek.
W sieci znalazłem jeszcze jeden materiał, dostępny raczej w niewielkich kawałkach ale zarazem lekki i sztywny - piankę do ikebany (przykład zastosowania : http://emmakreatywna.blogspot.com/2013/08/stonehenge-makieta-budowli.html), materiał pomiędzy pumeksem a gąbką.
Czy ktoś z Was ma jeszcze jakieś inne "tipsy" albo może przytoczyć jakieś szczególnie negatywne / pozytywne doświadczenia z powyższymi technikami?