Moje 0.03 PLN.
TOP 3
1. Miejsce Cobalt iP Digital - wbudowany dekoder DCC, mozliwosc konfiguracyjnie zmiany kierunku przelozenia (tor glowny/zwrotny). Czasami jest malo miejsca od krawedzi skrzynki i mozna zamontowac naped tylko w jednej pozycji co powoduje ze trzeba go uzywac odwrotnie. Nie wiem jak to jest w systemach europejskich ale w amerykanskich jest pozycja Thrown (tor zwrotny?) i Closed (tor glowny). W nowych Cobalt'ach mozna to zmienic przez odpowiednie CV. Do tego mozliwosc wyzwalania danego przelozenia przez zwarcie stykow. Wykorzystalem detektory zajetosci do automatycznego przekladania rozjazdow. Naped drogi ale jest od razu z dekoderem.
Naped maly, z wolnym przesuwem, przelacznikiem do polaryzacji krzyzownicy. Troche glosniejszy od "Zolwika".
2. Tortoise ("Żołwik") - na nim moim zdaniem byl Cobalt wzorowany. Prosta, cicha, niezawodna konstrukcja, bez rozbudowanych opcji, dekodera. Po prostu naped z wolnym przesuwem i przelacznikiem do polaryzacji krzyzownicy.
3. MTB - moim zdaniem rewalacja. Bardzo cichy i niski. Mam skrzynki dwupietrowe i potrzebawalem cos o wys. max 2cm. MTB spisuja sie swietnie.
- Tillig moim zdaniem porazka - moze sie zmienily ale gdy ostatnio je testowalem to nic dobrego o nich nie moge powiedziec. Dzwiek jak u dentysty gdy silniczek zapiernicza. Do tego te blaszki, ktorymi sie reguluje skok wyginaja sie i nie dociskaja.
- Conrad'y - nawieksza modelarska porazka w zyciu. Mialem tego 30 sztuk. Czesc juz wyrzucilem, reszta ktora sie zostala pojdzie do wymiany. Trzaskaja tak ze rozwalaja mi rozjazdy, do tego odskakuja, nie dociskaja iglic. Nie polecam.
- Seep PM4 - magnetyczny, tani i sprawnie dzialajacy i bardzo niski. Stosuje tam gdzie mam bardzo malo miejsca pod makieta. Dobrze sie sprawdza przy sterowaniu analogowym - potrzebuje duzo pradu i nie wszystkie dekodery DCC sobie z nim radza. Lepiej sterowac nimi przy DCC przez przekazniki.
- serwa - duzo osob poleca. Nie stosowalem do rozjazdow ale mialem serwa do sterowania rogatkami. To byl komplet - sterownik do swiatel + sterowanie dwoma serwami do rogatek. Niestety problem byl taki ze przy wlaczeniu calego zestawu serwa zerowaly swoje pozycje (bardzo szybki ruch) i potem wracaly do zaprogramowanych pozycji. Ten pierwszy ruch powodowal ze wyginaly mi druciki do ktorych byly przymocowane ramiona rogatek co powodowal odksztalcenia. Po kilku takich wygieciach rogatki juz nie potrafily sie podniesc albo dociskane byly do samej ziemi. Skonczyly sie na rozlaczeniu wszystkiego i teraz mam tylko sterowanie swiatlami a rogatki na stale opuszczone.
Moze w przypadku rozjazdow nie ma to znacznie bo tylko docisna iglice mocniej ale mnie to bardzo zrazilo do serw.