Zamawiając w Conradzie różne szpeja, dorzuciłem też semafory i tarczę kształtową firmy Volkner do samodzielnego montażu, jako że były tanie jak barszcz, ok. 8 euraków
(gotowy Viessman 4x tyle) i ciekawiło mnie jak to wygląda.
A do posterunku odstępowego też się przyda.
Po wykonaniu paru maili/telefonów i odczekaniu 3 tygodni na paczkę dostałem te szpeja,
semafory wyglądają trochę jak klon Viessmanna, podobna jakość i styl - maszt fototrawiony, ramię i latarnie z plastiku.
Po obejrzeniu części załamałem ręce nad sposobem oświetlenia latarni - była to malutka płytka z przylutowanymi dwiema LEDami SMD - czerwoną i zieloną, które miały świecić tylko do przodu (kolor wybierany przez przesłonę).
Co ciekawe, tarcza ostrzegawcza zamiast tych niewydarzonych LED miała mieć miniżarówki.
Zarówno płytka z LEDami jak i miniżarówka mieszczą się w przewymiarowanej latarni, od biedy dół latarni można pomalować na czerwono żeby udawał butlę z gazem.
Ja zamiast tego odciąłem "butlę" zostawiając samą skrzynkę latarni i do białej LED SMD przylutowałem cienkie przewody nawojowe.
Diodę pomalowałem pomarańczowym przeźroczystym lakierem i wkleiłem do latarni, tak żeby świeciła w przód (ale trochę światła wydostaje się też w tył, i tak ma być, światło z przodu jest tłumione przez filtry więc powinno być mocniejsze).
Instrukcja montażu semafora była że tak powiem "ikeowska", co gorsza z powodu oszczędności papieru załączono tylko instrukcję dla semafora 2-ramiennego i nie bardzo wiedziałem jak zamontować mechanizm sprzęgła tylnej latarni.
Na szczęście znalazłem stronę Arnold's Train WEB gdzie montaż tego semafora był porządnie opisany i zilustrowany.
Nawiasem mówiąc napęd tylnej białej przesłony, nie dość że przeskalowany, to w przypadku realiów PKP jest zbyteczny, ponieważ z tego co widziałem w Polsce białe światło świeci zawsze, niezależnie od położenia ramienia.
W niemieckich semaforach wygląda na to, że świeci się tylko w położeniu Hp0, a nie świeci się gdy ramię jest podniesione.
W sumie sensowna rzecz, w nastawni widać po ciemku czy sygnał się wyświetlił na wjazdowym, dlatego zostawiłem.
Semafor złożyłem bez większych problemów, maszt był już pomalowany na szaro, pomalowałem tylko na czarno drut napędzający ramię, dodatkowo go wygiąłem żeby zamontować tam imitację przeciwciężaru, o czym potem.
Druciki zasilające latarnię, też pomalowane sprayem na czarno żeby się nie świeciły, schowałem do masztu, można też zrobić z nich imitację windy latarniowej.
Samą latarnię trzeba porządnie pomalować na czarno, zwłaszcza boki aby nie przeświecały.
Jako że semafor był jak w tytule "low budget", więc do napędu też użyłem coś taniego a właściwie za darmo - siłownik do zamka centralnego, który się poniewierał w warsztacie.
Tu jest pewien problem, drut powinien sie poruszać +-4 mm, a siłownik ma 2 cm ruchu, zamontowałem sprężynę aby jakoś ten ruch przenieść, ale efekt jest taki sobie, działa jak przekaźnik, na dodatek pionowe ustawienie siłownika jest bez sensu bo za długi:
W laserowni czeka na wycięcie z pleksi odpowiednia kształtka do przenoszenia 2cm w poziomie na 4mm w pionie, napiszę konkrety jak to będzie działać.
Aby ramię ustawiało się we właściwych położeniach, z kawałka blaszki zrobiłem dodatkowy ogranicznik ruchu ramienia.
Na razie upiększyłem semafor o elementy których nie ma w oryginalnym modelu, mianowicie charakterytyczne "młotki" przeciwciężarów, wykonane z fragmentów ramki z wytrawki, pomalowane na szaro humbrolem.
Przeciwciężar latarni przykleiłem gdzieś przy ramieniu, a przeciwciężar ramienia udało się zamontować tak że jest ruchomy tak jak w oryginale.
Jak na 30 zł to uważam że można przyjąć iż wygląda całość jak semafor kształtowy
W zestawie są też samoprzylepne literki, ale ich jeszcze nie przylepiłem.
Jeszcze fotka od tyłu:
(gotowy Viessman 4x tyle) i ciekawiło mnie jak to wygląda.
A do posterunku odstępowego też się przyda.
Po wykonaniu paru maili/telefonów i odczekaniu 3 tygodni na paczkę dostałem te szpeja,
semafory wyglądają trochę jak klon Viessmanna, podobna jakość i styl - maszt fototrawiony, ramię i latarnie z plastiku.
Po obejrzeniu części załamałem ręce nad sposobem oświetlenia latarni - była to malutka płytka z przylutowanymi dwiema LEDami SMD - czerwoną i zieloną, które miały świecić tylko do przodu (kolor wybierany przez przesłonę).
Co ciekawe, tarcza ostrzegawcza zamiast tych niewydarzonych LED miała mieć miniżarówki.
Zarówno płytka z LEDami jak i miniżarówka mieszczą się w przewymiarowanej latarni, od biedy dół latarni można pomalować na czerwono żeby udawał butlę z gazem.
Ja zamiast tego odciąłem "butlę" zostawiając samą skrzynkę latarni i do białej LED SMD przylutowałem cienkie przewody nawojowe.
Diodę pomalowałem pomarańczowym przeźroczystym lakierem i wkleiłem do latarni, tak żeby świeciła w przód (ale trochę światła wydostaje się też w tył, i tak ma być, światło z przodu jest tłumione przez filtry więc powinno być mocniejsze).
Instrukcja montażu semafora była że tak powiem "ikeowska", co gorsza z powodu oszczędności papieru załączono tylko instrukcję dla semafora 2-ramiennego i nie bardzo wiedziałem jak zamontować mechanizm sprzęgła tylnej latarni.
Na szczęście znalazłem stronę Arnold's Train WEB gdzie montaż tego semafora był porządnie opisany i zilustrowany.
Nawiasem mówiąc napęd tylnej białej przesłony, nie dość że przeskalowany, to w przypadku realiów PKP jest zbyteczny, ponieważ z tego co widziałem w Polsce białe światło świeci zawsze, niezależnie od położenia ramienia.
W niemieckich semaforach wygląda na to, że świeci się tylko w położeniu Hp0, a nie świeci się gdy ramię jest podniesione.
W sumie sensowna rzecz, w nastawni widać po ciemku czy sygnał się wyświetlił na wjazdowym, dlatego zostawiłem.
Semafor złożyłem bez większych problemów, maszt był już pomalowany na szaro, pomalowałem tylko na czarno drut napędzający ramię, dodatkowo go wygiąłem żeby zamontować tam imitację przeciwciężaru, o czym potem.
Druciki zasilające latarnię, też pomalowane sprayem na czarno żeby się nie świeciły, schowałem do masztu, można też zrobić z nich imitację windy latarniowej.
Samą latarnię trzeba porządnie pomalować na czarno, zwłaszcza boki aby nie przeświecały.
Jako że semafor był jak w tytule "low budget", więc do napędu też użyłem coś taniego a właściwie za darmo - siłownik do zamka centralnego, który się poniewierał w warsztacie.
Tu jest pewien problem, drut powinien sie poruszać +-4 mm, a siłownik ma 2 cm ruchu, zamontowałem sprężynę aby jakoś ten ruch przenieść, ale efekt jest taki sobie, działa jak przekaźnik, na dodatek pionowe ustawienie siłownika jest bez sensu bo za długi:
W laserowni czeka na wycięcie z pleksi odpowiednia kształtka do przenoszenia 2cm w poziomie na 4mm w pionie, napiszę konkrety jak to będzie działać.
Aby ramię ustawiało się we właściwych położeniach, z kawałka blaszki zrobiłem dodatkowy ogranicznik ruchu ramienia.
Na razie upiększyłem semafor o elementy których nie ma w oryginalnym modelu, mianowicie charakterytyczne "młotki" przeciwciężarów, wykonane z fragmentów ramki z wytrawki, pomalowane na szaro humbrolem.
Przeciwciężar latarni przykleiłem gdzieś przy ramieniu, a przeciwciężar ramienia udało się zamontować tak że jest ruchomy tak jak w oryginale.
Jak na 30 zł to uważam że można przyjąć iż wygląda całość jak semafor kształtowy
W zestawie są też samoprzylepne literki, ale ich jeszcze nie przylepiłem.
Jeszcze fotka od tyłu: