Dzień dobry w niedzielę.
Mam pytanie, bo czuję się trochę jak totalny laik.
Posiadam semafor świetlny Marklin 76394
Posiada on następujące sekwencje świetlne:
1 Światło czerwone (dwie diody czerwone)
2 Światło zielone (jedna dioda zielona)
3 Światło zielone i pomarańczowe (dwie diody, zielona i pomarańczowa)
4 Światło czerwone i białe (dwie diody czerwone oraz dwie białe).
Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, oprócz jednej rzeczy.
Z opisywanego semafora, wychodzą tylko dwa przewody.
Sterowanie różnymi sekwencjami odbywa się za pomocą specjalnej płytki:
Nie rozumiem, jak to możliwe, że po włączeniu wybranej sekwencji, świeci się wybrany przez nas sygnał, a pozostałe diody pozostają wyłączone (zasilane są tymi samymi przewodami).
Nie rozbierałem sygnalizatora, ale czy możliwe że steruje tym jakiś mikroprocesor w sygnalizatorze?
Po podłączeniu zasilania na sztywno zachowuje się on tak:
Po podłączeniu do pytki możemy uruchamiać dowolną sekwencję świetlną:
Mam pytanie, bo czuję się trochę jak totalny laik.
Posiadam semafor świetlny Marklin 76394
Posiada on następujące sekwencje świetlne:
1 Światło czerwone (dwie diody czerwone)
2 Światło zielone (jedna dioda zielona)
3 Światło zielone i pomarańczowe (dwie diody, zielona i pomarańczowa)
4 Światło czerwone i białe (dwie diody czerwone oraz dwie białe).
Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, oprócz jednej rzeczy.
Z opisywanego semafora, wychodzą tylko dwa przewody.
Sterowanie różnymi sekwencjami odbywa się za pomocą specjalnej płytki:
Nie rozumiem, jak to możliwe, że po włączeniu wybranej sekwencji, świeci się wybrany przez nas sygnał, a pozostałe diody pozostają wyłączone (zasilane są tymi samymi przewodami).
Nie rozbierałem sygnalizatora, ale czy możliwe że steruje tym jakiś mikroprocesor w sygnalizatorze?
Po podłączeniu zasilania na sztywno zachowuje się on tak:
Po podłączeniu do pytki możemy uruchamiać dowolną sekwencję świetlną: