• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozstaw szyn

Rafał G.

Znany użytkownik
Reakcje
3 1 0
#1
Mieszkam w mieście, w którym nigdy nie było i raczej nie będzie linii tramwajowej ale często bywam w miastach gdzie takowe są. Wydaje mi się, że rozstaw torów tramwajowych różni się np. w Warszawie i w Łodzi - czy to jest możliwe? Wydaje mi się, że chyba nie (PN i takie tam). Jaki jest w Polsce rozstaw szyn tramwajowych a jaki w metrze ( tak by the way)?
 
D

Docteur

Gość
#2
Rozstaw szyn tramwajowych i metra w Warszawie to standardowe 1435 mm, natomiast w Łodzi tramwaje toczą się po szynach o rozstawie 1000 mm. Sieci z takim rozstawem są również w Bydgoszczy, Grudziądzu, Toruniu i Elblągu.
 
OP
OP
R

Rafał G.

Znany użytkownik
Reakcje
3 1 0
#4
Docteur napisał(a):
Rozstaw szyn tramwajowych i metra w Warszawie to standardowe 1435 mm, natomiast w Łodzi tramwaje toczą się po szynach o rozstawie 1000 mm. Sieci z takim rozstawem są również w Bydgoszczy, Grudziądzu, Toruniu i Elblągu.

Ha, więc jednak mi się nie przewidziało. Pewnie ma to związek z szerokością ulic w danym mieście a w Łodzi rzeczywiście jest dość wąsko niekiedy. A jak jest z taborem - ma tylko inne wózki czy też cały jest odrobinę węższy?
 

CoCu

Znany użytkownik
Reakcje
1.851 115 22
#6
Faktycznie, akurat w Łodzi rozstaw 1000 mm był rozwiązaniem przyjętym na początku istnienia w tym mieście tramwajów, ze względu na wąskie ulice i ciasne łuki.

Tabor nie różni się jednak niczym innym poza wózkami. A wręcz nawet w przypadku tramwajów typu 105N, wózki w wersji normalnotorowej (2NN) i wąskotorowej (2NW) były niemal identyczną konstrukcją, różniącą się innym umiejscowieniem ostojnic wózków, ze względu na zastosowanie zestawów kołowych o różnych rozstawach. Przez to wózek normalnotorowy ma widoczne od zewnątrz koła a rama (ostojnica wózka) jest za nimi, zaś w wózku wąskotorowym jest odwrotnie - z zewnątrz widać ramę, a za nią koła.
Sama rama konstrukcyjnie przygotowana była do różnego jej zastosowania, w zależności od różnego zamocowania ich ostojnic.

Obecnie na sieciach tramwajowych w Polsce są stosowane dwie szerokości torów: 1000 mm i 1435 mm - czyli taka jak na kolei.

W metrze jest standardowa szerokość torów, czyli 1435 mm. Dzięki temu możliwe jest transportowanie wagonów metra (czy całych składów), normalnie koleją.
 
D

Docteur

Gość
#7
CoCu napisał(a):
(...)Tabor nie różni się jednak niczym innym poza wózkami.(...)
W przypadku tramwajów typu 105N i 805N - zgoda. Natomiast nieużywane już w ruchu liniowym przegubowe wagony wąskotorowe typu 803N różniły się od normalnotorowego pierwowzoru 102Na szerokością pudła (2200 mm zamiast 2400 mm), podniesioną górną krawędzią okien i drzwi oraz jednakowym prześwitem wszystkich otworów drzwiowych. To tak gwoli ścisłości :)
 

CoCu

Znany użytkownik
Reakcje
1.851 115 22
#9
Docteur, nie chcę się spierać, bo tramwaje typów o jakich piszesz nigdy nie były w kręgu moich głębszych analiz, jednak patrząc na fotki obu typów, nie widzę, by górna krawędz drzwi i okien była jakaś inna, otwory drzwiowe również wydają się być w obu typach identyczne, znaczy w 803N tak jak i w 102Na pierwsze i czwarte drzwi są szersze niż drugie i trzecie. Jedynie zastosowano inne płaty drzwiowe w 803N w drugich i trzecich drzwiach, gdyż zamiast czterech płatów wąskich, są trzy szersze, takie jak w drzwiach pierwszych i czwartych. To tyle, co widzę na fotkach. Co do szerokości pudła, to nie wiem.
 
D

Docteur

Gość
#10
No i muszę sobie głowę popiołem posypać, bo się nieco z rzeczywistością rozminąłem :oops: Masz całkowitą rację CoCu - wagony 102Na i 803N różnią się jedynie wózkami. Pomerdały mi się dane - różnice o których pisałem dotyczyły wagonów 102N i 802N, a więc zupełnie innych pojazdów niż 102Na i 803N. Mój błąd, za który niniejszym przepraszam.
 

Blue

Użytkownik
Reakcje
30 1 0
#11
O ile pamiętam, najciekawszą historię szerokości torów tramwajowych ma Kraków. Obecnie jest to standardowe 1435 mm, ale bywało 900 mm i chyba coś jeszcze.
 

MAnTonI

Aktywny użytkownik
Reakcje
172 1 0
#13
Ciekawą sytuację pod koniec lat 80-tych miała Bydgoszcz, w planach mieli wybudowanie nowej pętli tramwajowej i pociągnięcie dość sporego kawałka ulicą Szubińską (wylot krajowej 5-tki) zamówili szyny, zamówili podkłady i nawet w czynie społecznym ludzie z osiedli przylegających do trasy nowej linii wybudowali ten odcinek wraz ze słupami trakcyjnymi do podwieszenia drutów. Potem zmieniły się rządy, koncepcja rozwoju miasta i nawet szefowie MZK i projekt upadł. Plan przewidywał coś w rodzaju dwóch oddzielnych systemów torowych w całym mieście miały być stare (tzn. wąskotorowe linie) oraz kilka nowych normalnotorowych.
Najlepszym jednak motywem w tej całej historii jest to co widać na zdjęciach satelitarnych na geoportalu czy http://maps.google.com/maps?ll=53.11504 ... 5&t=h&z=17 tam nadal są przygotowane wykopane przejścia podziemne, pętla na jednym z dużych osiedli, która właściwie nie prowadzi do nikąd oraz itp. kwiatki. Dużo o tym pisano na forum skyscrapercity, tam wyczytałem że szyny na owej ul. Szubińskiej potem zdemontowano i wysłano, nówki, jako wsad do pieca hutniczego dlatego tylko że podkłady były kolejowe, chyba ze strunobetonu, i nie szło ich przekuć na wąskie tory. Tam za to gdzie położono wcześniej podkłady drewniane, przesunięto jedną szynę i zmieniono rozstaw na 1000mm (dlatego właśnie we wskazanym przez mnie sznurku powyżej, petla urywa się przed wielkim rondem, bo do tego miejsca są podkłady drewniane pod szynami) i ostatecznie Bydgoszcz nadal ma wąskie tory tramwajowe. Ludzie się napracowali, chcąc pomóc władzy a potem... potem było jak zwykle, na planach się skończyło choć prace nad wprowadzeniem w życie dwóch systemów torowych trwały. Ech czasy!!! ludzie!! historia!! :D
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
11.292 459 29
#14
Jak już wracamy do historii, to warto dodać, że tramwaje w Warszawie miały początkowo tory o szerokości 1525 mm. Czasami wymieniana jest szerokość 1524 mm, co wydaje się bardziej logiczne, bo taka była szerokość toru na kolejach rosyjskich. Ja nie potrafię powiedzieć, jak było naprawdę, a jeżeli faktycznie było o ten 1 mm więcej, niż na kolei, to dlaczego przyjęto takie dziwne rozwiązanie. Przebudowę na tor normalny 1435 mm zaczęto dopiero po II wojnie światowej przy odbudowie zniszczeń wojennych i zakończono w 1950 r. Do dziś zachowały się krótkie odcinki nieużywanego od tamtych czasów szerokiego toru, ja znam jeden na ul. Chłodnej.
 

garcia ramirez

Znany użytkownik
Reakcje
1.115 50 6
#15
To i ja mam tramwajowe pytanie. Dlaczego w Warszawie, wagony doczepne ( np 13N) maja podniesione pantografy i słychać pracę silników, kiedy w innych miastach doczepy jeżdżą " na ciszy" z opuszczonymi pantografami? Przynajmniej pare lat temu tak było np w poznaniu, bydgoszczy!
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
11.292 459 29
#16
Dlatego, że to nie są wagony doczepne, tylko dwa wagony silnikowe pracujące, jakby to na kolei określono, w trakcji podwójnej. Głowy nie dam, ale wydaje mi się, że w innych miastach jest tak samo z tą różnicą, że tam oba wagony są zasilane z pantografu pierwszego wagonu, kablem po dachu. W Warszawie jeżdżą też składy 3-wagonowe, wszystkie z podniesionymi patykami, podczas gdy np. w Krakowie widziałem skład z 3 wagonów, gdzie pierwszy i drugi miały pantografy podniesione, a trzeci był zasilany kablem. Nie słyszałem natomiast o doczepnych wagonach (bez napędu), jadących "na ciszy" - mówimy oczywiście tylko o tramwajach 13N i 105N i ich pochodnych. Dlaczego w Warszawie stosują inną metodę niż w innych miastach, nie wiem.
 

garcia ramirez

Znany użytkownik
Reakcje
1.115 50 6
#17
Dzięki za odpowiedź, to trochę wyjaśnia, ale ciagle mam wrażenie, że bywawszy w takim np. Poznaniu w drugim wagonie, gdy stawał na przystanku panowała absolutna cisza - właśnie tak jakby był zwykłą doczepą.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
11.292 459 29
#18
Nie będę się upierał, ale wydaje mi się to mało prawdopodobne. Na postoju pracuje tylko przetwornica, wydająca charakterystyczny szum, ale być może niektóre wagony w ramach modernizacji zostały wyposażone w przetwornice statyczne, nie robiące hałasu.
 

ffox

Administrator
Zespół forum
Reakcje
3.454 12 0
#19
garcia ramirez napisał(a):
Dzięki za odpowiedź, to trochę wyjaśnia, ale ciagle mam wrażenie, że bywawszy w takim np. Poznaniu w drugim wagonie, gdy stawał na przystanku panowała absolutna cisza - właśnie tak jakby był zwykłą doczepą.
Na pewno nie.
Taka ciekawostka.
Parę lat temu jak jeszcze jeździłem tramwajami (we Wrocławiu), byłem świadkiem jak wagon drugi uległ uszkodzeniu - nie chciał się uruchomić.
Motorniczy kazał wszystkim przejść z drugiego wagonu do pierwszego, inaczej ten pierwszy (sterowniczy) pod załadunkiem nie miałby siły pociągnąć drugiego.
Konstal 105N przed modernizacją.
 

mht

Nowy użytkownik
Reakcje
0 0 0
#20
Czy zasilanie drugiego wagonu za pomocą kabla WN zamiast odbieraka nie ma związku ze starymi urządzeniami umożliwiającymi zdalne przestawianie rozjazdów poprzez wykrywanie przejazdu pod czujnikiem -- z poborem prądu lub bez? Drugi, dość odległy punkt poboru prądu z sieci trakcyjnej stanowiłby wtedy problem. Tak coś sobie mgliście z lat szkolnych przypominam, że kiedyś we Wrocławiu dwuwagonowe składy jeździły z oboma odbierakami podniesionymi, a potem pojawiało się coraz więcej zautomatyzowanych rozjazdów i kable WN na dachu. Mogę się jednak mylić, z racji miejsca zamieszkania o wiele częściej jeździłem i jeżdżę wrocławskimi autobusami niż tramwajami.
 
Autor wątku Podobne wątki Forum Odpowiedzi Data
Tramwaje i metro 1

Podobne wątki