Dlatego, że to nie są wagony doczepne, tylko dwa wagony silnikowe pracujące, jakby to na kolei określono, w trakcji podwójnej. Głowy nie dam, ale wydaje mi się, że w innych miastach jest tak samo z tą różnicą, że tam oba wagony są zasilane z pantografu pierwszego wagonu, kablem po dachu. W Warszawie jeżdżą też składy 3-wagonowe, wszystkie z podniesionymi patykami, podczas gdy np. w Krakowie widziałem skład z 3 wagonów, gdzie pierwszy i drugi miały pantografy podniesione, a trzeci był zasilany kablem. Nie słyszałem natomiast o doczepnych wagonach (bez napędu), jadących "na ciszy" - mówimy oczywiście tylko o tramwajach 13N i 105N i ich pochodnych. Dlaczego w Warszawie stosują inną metodę niż w innych miastach, nie wiem.