Pod warunkiem, że części nie były np. odrywane od wspólnego "drzewka", jak to często jest praktykowane.
A niby dlaczego? Przypominam, że zwrot towaru kupionego w normalnym sklepie zależy wyłącznie od dobrej woli sklepu i sklep może narzucić swoje warunku takiego zwrotu. Tylko przy sprzedaży korespondencyjnej sprzedawca ma obowiązek przyjąć zwrot niechcianego towaru w określonym terminie (nie pamiętam, jak długo), ale zawsze pod warunkiem, że nie nosi śladów używania (oryginalne opakowanie oczywiście może być rozpieczętowane).
Dlatego Andrzeju, że to reguluję prawo a nie "widzi mi się sklepów" wysyłkowych. W Polsce na wielką skale próbuję się łamać prawa konsumenta.
klauzula niedozwolona: „zwracany w tym trybie towar zostanie przyjęty tylko i wyłącznie wtedy, gdy będzie odesłany w oryginalnym, nieuszkodzonym pudełku (...)”
lub „zwrot towaru może być zrealizowany tylko wówczas, gdy towar nie był zamawiany na zamówienie, nie był użytkowany, jest oryginalnie zapakowany, a opakowanie nie jest zniszczone, zmoknięte, itp. W przypadku stwierdzenia uszkodzenia opakowania, nieoryginalnego opakowania lub
śladów użytkowania towaru Sprzedający rości sobie prawo do odmowy przyjęcia towaru”[DOUBLEPOST=1403665517,1403664814][/DOUBLEPOST]
W interpretacjach jakie wyczytuję (prowadząc sprzedaż) przerażam się,
bo wychodzi że jednak przy sprzedaży na odległość te "umowne" ślady używania mogą być bardzo różnie interpretowane (niestety
).
Jeszcze co do zwrotów w zwykłym sklepie ... unia nie unia w Polsce obowiązuje ustawa z 2002r o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej i tylko towar niezgodny z umową można zwracać
a i to dopiero po wyczerpaniu wcześniejszych opcji: doprowadzenia do stanu zgodnego z umową lub wymiany.
Też nie sposób nie przyznać Ci racji, że klienci próbują pewnie czasem naciągać te przepisy ze stratą dla sprzedającego. Jednak w większości to sklepy usiłują "naginać prawo". Osobiście sprzedałem przez portale aukcyjne sporo rzeczy i nie spotkałem się ze strony kupujących z "cudowaniem", natomiast sklepy internetowe robią to notorycznie wymyślając bajki typu "towar musisz sprawdzić przy kurierze" "nie odpowiadamy za wysłany towar, bo już jest własnością kupującego", "nie odpowiadamy za towar wysłany zwykłą nie poleconą przesyłką" i tym podobne.