Nie wiem jak wówczas, ale obecnie taka rozpiętość napraw się zdarza. No może nie 4 lata, ale wagony z 78 i 80 chyba by mogły być.
Moim zdaniem nie. Wagony pasażerskie przechodzą naprawy okresowe w odstępach 1, 2 lub 3 lat. Można zatem przyjąć jedną z trzech strategii - odwzorować miniaturę pociągu w stanie na:
- lato 1980 roku:
51 51 20-80 629-1 Bwxzd Stacja SZCZECIN [REV| P |31.3.78] wagon 2. klasy typu 111Ag (PIKO 58389.A)
51 51 19-80 186-5 Awxzd Stacja SZCZECIN [REV| P |30.11.78] wagon 1. klasy typu 112Ag (PIKO 58389.B)
51 51 20-80 050-0 Bwxz Stacja SZCZECIN [REV| Pr |17.02.80] wagon 2. klasy typu 111Ab (ROBO MODELE 222010)
51 51 59-80 365-6 Bcwxz Stacja SZCZECIN [REV| Pr |10.06.80] wagon kuszetka typu 110Ac (ROBO MODELE 244020)
Do pociągu z lata 1980 roku musielibyśmy pominąć dwa modele wagonów firmy ROBO, które odwzorowują pierwowzory po naprawach zakończonych w 1981 roku.
- lato 1981 roku:
51 51 19-80 186-5 Awxzd Stacja SZCZECIN [REV| P |30.11.78] wagon 1. klasy typu 112Ag (PIKO 58389.B)
51 51 20-80 050-0 Bwxz Stacja SZCZECIN [REV| Pr |17.02.80] wagon 2. klasy typu 111Ab (ROBO MODELE 222010)
51 51 39-80 081-4 ABwxzd Stacja SZCZECIN [REV| Pr |09.05.81] wagon 1./2. klasy typu 104Af (ROBO MODELE 233030)
51 51 59-80 365-6 Bcwxz Stacja SZCZECIN [REV| Pr |10.06.80] wagon kuszetka typu 110Ac (ROBO MODELE 244020)
W tym składzie musimy pominąć wagon 2. klasy firmy PIKO, któremu najpóźniej w marcu tego roku wypadła kolejna naprawa. Ponadto nie włączymy do niego również jednego modelu wagonu 2. klasy firmy ROBO, gdyż naprawę przeszedł dopiero w październiku, a my odwzorowujemy pociąg kursujący latem 1981 roku.
- lub lato 1982 roku:
51 51 20-80 050-0 Bwxz Stacja SZCZECIN [REV| Pr |17.2.80] wagon 2. klasy typu 111Ab (ROBO MODELE 222010)
51 51 20-80 109-4 Bwxz Stacja SZCZECIN [REV| Pr |05.10.81] wagon 2. klasy typu 111Ab (ROBO MODELE 222020)
51 51 39-80 081-4 ABwxzd Stacja SZCZECIN [REV| Pr |09.05.81] wagon 1./2. klasy typu 104Af (ROBO MODELE 233030)
51 51 59-80 365-6 Bcwxz Stacja SZCZECIN [REV| Pr |10.06.80] wagon kuszetka typu 110Ac (ROBO MODELE 244020)
Do miniaturowego pociągu w stanie z lata 1982 roku nie kwalifikują się modele wagonów firmy PIKO, których pierwowzory w tym okresie były już po kolejnych naprawach.
Pomijając kwestię pory roku.
Jest to istotne. Jeżeli rozważamy wykonanie wiernej miniatury pociągu z konkretnego roku z uwzględnieniem przydziału, zestawienia składu (na podstawie rozkładu jazdy), a także stopnia patynowania poszczególnych modeli uwzględniając czas jaki minął od ostatniej naprawy, a także to jak pogoda/pora roku wpływa na rodzaj patynowania (np. więcej zacieków/strug po deszczu albo umyte drzwi wejściowe, a reszta wagonu "ubłocona"). W zasadzie jeśli zwracamy uwagę na daty napraw okresowych to zestawiając realistyczny skład pociągu w miniaturze należy wpierw wybrać moment lub okres (miesiąc, kwartał, pół roku, rok), w którym ów skład mógł być tak zestawiony. Nie jest to w sumie istotne w przypadku ekspozycji modeli w gablocie/tubie, bowiem są one pozbawione tła, które mogłoby zaprzeczyć możliwości takiego zestawienia. Jeśli wagon jest po naprawie we wrześniu, październiku, listopadzie czy grudniu to bliżej mu do zestawienia z wagonami po naprawie z pierwszej połowy następnego roku niż do zestawienia w pociągu z roku, w którym przeszedł naprawę, jeśli założymy, że skład będziemy prezentować na makiecie przedstawiającą wiosnę lub lato.
Już bez żadnych podtekstów chciałbym tylko zwrócić uwagę na kwestię wizualną takiego połączenia. Wagony zostały odwzorowane z pewnymi różnicami i naprawdę gryzą się ze sobą w jednym składzie (przynajmniej dla mnie). A szkoda
Cóż... nie wszystkie wagony były kiedyś identyczne wizualnie (podobnie jak obecnie) mimo iż teoretycznie wszystkie były mniej lub bardziej oliwkowe i w jednym składzie można było spotkać zarówno wagony z dachem oliwkowym jak i szarym. Tak jak w przypadku składu z Łodzi zestawionego z modeli wagonów firmy PIKO, tak i w przypadku składu ze Szczecina złożonego z modeli firmy ROBO będziemy mieli do czynienia z urozmaiceniem składu w postaci modelu wagonu w innym malowaniu (Łódź - 104Af z szarym dachem, Szczecin - 111Ab z oliwkowym dachem), a zarówno w jednym jak i drugim miniaturowym pociągu występują modele wagonów z ramami okien w złotym jak i srebrnym kolorze. Nie jest to w żadnym przypadku błędem - tak po prostu było. Część wagonów posiadała "złote", a część "srebrne". Z czasem "złote" zaczęły zanikać (były wymieniane przy naprawach) i składy - jeśli chodzi o ten element - ujednolicały się. Jeżeli komuś nie podoba się takie zestawienie to oczywiście może ograniczyć się tylko do modeli z ramami okien w jednym kolorze, o ile zostanie wyprodukowanych ich na tyle by zestawić z nich jakiś sensowny skład, ale czy będzie on realistyczny? Chyba jednak nie... tak czy inaczej na razie znamy wygląd zapowiedzianych czterech modeli od firmy ROBO, a dwa modele od firmy PIKO już się ukazały. Pozostało jeszcze 5 modeli zapowiedzianych przez tę drugą firmę, ale na razie nie wiemy z ramami okiennymi w jakim kolorze zostaną wyprodukowane.
Rewizje rewizjami.... większym błędem było by zestawienie wagonów z jednej epoki IVc w taki sposób, że część tych samych typów wagonów miała by oznaczenie serii np. Bwxz (do roku 1985), a część B (po roku 1985)....
Dlaczego? W żadnym razie nie było by to błędem pod warunkiem, że wagony z seriami według systemu oznaczeń obowiązującego przed 1985 rokiem byłyby po naprawach zakończonych nie wcześniej niż w 1984 roku lub w drugiej połowie 1983 roku, a wagony z seriami według nowego systemu oznaczeń nie byłyby po naprawach zakończonych później niż w pierwszej połowie 1985 roku. Podepoka nie ma tutaj nic do rzeczy. Naturalnym jest, że w okresie przejściowym (pytanie jak długim...) w jednym składzie znajdowały się wagony ze "starymi" oznaczeniami jak i "nowymi". Myślę, że pierwsza połowa 1985 roku jest tego modelowym przykładem i założę się, że sporo wagonów, które przeszło naprawy przed 1985 rokiem nie prędko otrzymało nowe serie, a na pewno nie na początku 1985 roku, "tuż" po wprowadzeniu nowego systemu oznaczeń serii dla wagonów pasażerskich.
Wagony były by z epoki IVc, ale w rzeczywistości raczej w jednym składzie z różnymi oznaczeniami serii by nie zaistniały. W tym sensie pomysł podziału epok wg kolegi
@DRACULA jest OK. Seria bardziej rzuca się w oczy niż data rewizji.
De facto liczy się tylko data naprawy, odwzorowywany okres/moment i kontekst historyczny. Podanie podepoki dla konkretnego modelu nie zagwarantuje nam, że zestawiając go z innym modele z tej samej podepoki uzyskamy realistyczne zestawienie. Najlepszym tego przykładem jest właśnie łączenie wagonów z seriami według systemu oznaczeń sprzed 1985 roku i wagonami z seriami nadawanymi od 1985 roku, gdzie jedne jak i drugie będą zaliczać się do podepoki IVc, o ile będą posiadać daty zakończenia napraw okresowych z zakresu 1980-1989, co wcale nie oznacza, że realistycznym zestawieniem będzie połączenie modelu wagonu po naprawie z 1980 roku oraz minitury wagonu po naprawie z 1989 roku - to zdecydowanie będzie błędne i nie dlatego, że wagony będą posiadać różne serie, tylko dlatego, że różne serie mogłyby mieć w 1985 roku, a pierwszy z wymienionych wagonów do tego czasu przeszedłby już kolejną naprawę, a drugi od tego czasu byłby już co najmniej po kolejnej naprawie, mimo iż formalnie oba wagony byłyby zakwalifikowane do tej samej podepoki IVc. Takich przykładów jest więcej. Sugerowanie się przy zestawianiu składów tylko epoką czy nawet podepoką prawie nic nie daje... tylko data ostatniej naprawy okresowej pozwala jednoznacznie odpowiedzieć sobie na pytanie z jakiego okresu jest model i z czym można go połączyć, aby uzyskać w pełni realistyczne zestawienie.
PS. Na ten moment wagony Robo o których mowa są już w ofercie Świata Modeli Rybnik w cenie 289zł za sztukę. Cały składzik wyjdzie co nieco.
Cóż zatem powiedzieć o składzie złożonym z 7 - co prawda nieco tańszych - modeli wagonów firmy PIKO? Nie jest chyba dla nikogo zaskoczeniem, że takie modele się ukazują, więc... oszczędzać można było od dawna, jeśli zachodziła taka potrzeba. Z tego co widzę to pierwszy zestaw modeli firmy PIKO w tym malowaniu już się wyprzedał u producenta, także... kto się nie uda do sklepu być może będzie musiał obejść się smakiem. Podobnie zapewne będzie i z modelami firmy ROBO. Y-ki to tak popularny temat, że obaj producenci mogą produkować modele, a i tak popyt zapewne nie zostanie w pełni zaspokojony. Jakby nie spojrzeć, mimo iż modele polskich "Y-ków" są produkowane od ponad 5 lat, to nadal wiele wersji w ogóle nie doczekało się swoich miniatur, w tym również niektóre z tych najpopularniejszych. Co więcej produkowane są modele tylko tych najliczniejszych odmian wagonów typu 111A i 112A, czyli 111Ab, 111Ag, 111Ap, 112Ag i to tylko w wersji z gładkim dachem i prostokątnymi ramami okien. Modeli do wyprodukowania jest tyle, że będzie je można "klepać do upadłego" przy założeniu, że będą później powstawać również kolejne odmiany polskich "Y-ków" np. z ryflowanym dachem.