• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Przygody z SOK

Magic

Znany użytkownik
Reakcje
4.447 31 4
#21
To ja od siebie, historia jak najbardziej prawdziwa. Miejsce akcji - dworzec Olsztyn Zachodni, wracam z treningu z poturbowanym kolanem, wtedy (powiedzmy koło 2000 roku) przejścia podziemne były nie wyremontowane, ślisko, syf i smród, a noga ledwo się ruszająca godzinę bym po schodach schodził (3 peron na Gdańsk). Patrzę, koło wiaty na tymże peronie stoi 2 takich, z zamiarem przejścia przez tory, perony były stare jeszcze i niskie więc łatwiej. Zapytałem czy mnie mogą przeprowadzić przez tory bo noga nie działa, coś tam burknęli i poszli przez tory, ja odebrałem to jako przyzwolenie, idę za nimi a oni na mnie z wrzaskiem. Zwinęli mnie tak jak stałem na Olsztyn Główny gdzie mieli komisariat, opieprzyli, godzinę gdzieś dzwonili, wyjaśniali, dowiadywali się. Stresu się najadłem bo bałem się mandatu, ale dali spokój i puścili, a z dworca miałem do domu z 5km, no i trzeba było drałować z buta taki kawał...ech, pomogli....

Akcja nr2. Siedzimy z kumplem na Olsztyn Główny, grzecznie peron 1, chyba ostatnia ławeczka, opowiadamy sobie różne rzeczy i co jakiś czas śmiech idzie, nadchodzi 2 takich z psem. Na nieszczęście kumpla akurat był zabawniejszy moment rozmowy, kumpel pokładał się ze śmiechu i aż tupnął nogą...nic wielkiego, wielu się zdarza w trakcie śmiechu. No i pies się na niego rzucił, w kagańcu ale zawsze. Kumpel trochę wystraszony zwrócił uwagę, ze pies na krótkiej smyczy powinien być itp. Od razu wrzaski, po co my tu siedzimy, czego tu chcemy, to ich teren wiec wypad, gdzie nasze bilety, krotko mówiąc wywalili nas z peronu. Paniska.

Akcja nr3. Malujemy mural, na wiadukcie przy głównym, załatwione wszystkie papiery od urzędu który jest administratorem mostów. Znowu przychodzą ze 3 tym razem, czego tu chcemy, kto nam pozwolił, (kilku z nas miało specjalne kamizelki odblaskowe) wszystko z BHP, no i jak zawsze, darcie mordy, żądanie wyjaśnień, papiery urzędowe nie robią wrażenia, dzwonią gdzieś, jakiś dyrektor czy vice przychodzi i dalej z wrzaskiem, że to teren PKP, i nikt nie ma prawa tam łazić, że wiadukt owszem jest Miasta ale ziemia na której stoi jest PKP, i ze nie ma mowy o żadnych "cywilach" tam, setki telefonów (nadmienię, że za mural zapłaciło miasto i sam Prezydent Miasta wspierał), chyba ze 2-3 godziny się rzucali, wyjaśniali. końcu odpuścili a my skończyliśmy swoje.

Z tego co się orientuje w Olsztynie i Iławie kadra SOK to byli milicjanci także poziom odpowiedni...
 

Podobne wątki