• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Przydatne i zbędne.

Meggido

Znany użytkownik
Reakcje
2.667 12 2
#41
A jak się nie miało cudownych przyrządów, a trzeba było kilkadziesiąt tulejek przygotować, powtarzalnych np. do wieszaków resorowych, to się cięło rurkę dremelkiem na mniejsze odcinki, i wciskało do listewki/przyrządu i piłowało na odpowiednią grubość/długość.
Grubość listewki odpowiadała pożądanej długości tulejek, aby nie zniszczyć zbytnio przyrządu, piłowanie realizowane było za pomocą improwizowanego pilnika z listwy metalowej oklejonej płótnem ściernym.

Zobacz załącznik 764561

CDN.
Ja cały czas używam tego typu wynalazków. :) Mam dwie sztuki do rurek Ø3 i Ø2. Bez tego produkcja 40-50 jednakowych elementów, to męczarnia.
 

Meggido

Znany użytkownik
Reakcje
2.667 12 2
#42
A oto i moje wynalazki. ;) Bardzo dawno temu wykonane przyrządy do produkcji tulejek prowadników maźnic. Przyrządy dają możliwość delikatnej regulacji długości tulejek poprzez podkładki dystansowe.
20201103_194134_copy_1600x720.jpg


A to najprostsze przyrządy do produkcji dennic zbiorników pneumatycznych. :) Kulka i bieżnia łożyskowa. ;)
20201103_193757_copy_1600x1200.jpg


Wycinaki maści wszelakiej i tłoczniki. Dziękuję za pomoc w ich wykonaniu @Paweł R
20201103_193859_copy_1600x1200.jpg


No i jeden z najstarszych przyrządów do składania resorów. ;) Użyte na masową skalę przy produkcji SM48 dla Lotos Kolej. @Paweł R , pamiętasz?
20201103_193725_copy_1600x1200.jpg
 

śledź

Znany użytkownik
Donator forum
Reakcje
1.695 58 9
#44
Witajcie, jako że pracuję w najstarszej stalowni na świecie AnnaHütte mam nieograniczony dostęp do stali, a z racji wykonywanego zawodu technika elektryka mam sporo czasu by coś podziałać na warsztacie.
Poniżej kilka moich udogodnień.

Przyrząd do cięcia styropianu.

11.jpg

Maszynka do czyszczenia zestawów kołowych.

22.jpg

Automat do mieszania farb.

33.jpg

Uchwyty do malowania taboru.

55.jpg

Formy do produkcji wkładów węgla.

66.jpg

To cudo służy do wypychania gotowego wkładu węgla z formy.

77.jpg
88.jpg

Gilotyna do cięcia.

44.jpg

Uchwyt na aerograf oraz talerz obrotowy do malowania.

99.jpg

Rolki serwisowe.

1.jpg

Stacja do czyszczenia zestawów kołowych w lokomotywach.

2.jpg
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
20.243 496 29
#49
Lubię takie przyrządy służące do jednego celu, takie specjalizowane, czasami absurdalne wręcz bo można robić to bez nich, ale umysł się doskonali, i manualne zdolności rosną.
Robię takie w pracy, ale maleje na nie popyt ponieważ są drogie ich budowa jest czaso i pracochłonna, a motłoch i tak nie potrafi obsługiwać, więc napier...a młotkiem, tak się kastruje mentalnie, moi prezesi są w tym mistrzami.
Dlatego jak ktoś zabija nudę w pracy;) i buduje takie cacka to ja jestem cały w skowronkach.
 

Misiek

Znany użytkownik
NAMR
Reakcje
5.062 140 0
#50
Automat do mieszania farb jest "kul" :)
A co do uchwytów do malowania taboru, to zmajstrowałem sobie taki kręciołek do malowania.
Noga od mebla plus kawałek deseczki.
Nie jest taki "kul" jak produkt Tamiya, ale działa.

20200529_173300.jpg

20201115_205656.jpg


Zagadka, które biurko na drugim planie jest "warsztatem" w pracy, a które w domu ;)
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
20.243 496 29
#51
Z czasów gdy robiłem modele w wielkości 1 i ubzdurałem sobie żeby spoiny były przy lutowaniu szprych w kołach jednakowe.
Wykonałem wtedy gilotynę do cięcia drutu z cyny, żeby było uniwersalniej przewidziałem ją na dwie średnice 2 i 3 mm, ma zderzak mocoany do obsady noża, kilogramy cynowego drutu poszły pod nóż.

P1270638-crop.JPG


P1270640-crop.JPG


I z tego samego okresu radosnej twórczości, przyrządy do zaginania uchwytów, prostych i półokrągłych.
Kiedyś Kolega Romanov pokazywał podobne tylko z aluminium.

P1270642-crop.JPG
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
20.243 496 29
#53
@Paweł R Brakuje Ci chętnego i pilnego ucznia, z Twoją wiedzą/umiejętnościami i dużym zapleczem warsztatowym, powstawały by dzieła sztuki w modelarstwie.
Ja jestem cholerny nygus, się mi po prostu już nie chce, ale pracuję nad tym.
Nie wiem o jakim rodzaju ucznia mówisz.

Ale przypomina mi się jak mój prezes, gdy mu się ubzdurało w główce że się nie wyrabiam i potrzebny mi pomocnik/uczeń, bo miałem kiedyś na początku ucznia, a potem pomocnika, a potem najlepszego przyjaciela, brata drugiego prezesa, ale nie dlatego się przyjaźniliśm, tu sprawdza się teoria że w przypadku dwóch braci jeden to synek mamusi a drugi tatusia, Tomek był jak jego mam , ciepły, uczynny, wspaniały człowiek, dziewięć lat temu odszedł w wieku 42 lat, podświadomie mam zakoowane że nikt go nie zastąpi, nikt, a ja zrobię wszytsko zeby tak było, no może mój syn, ale on nie chce tu pracować, nawet go rozumiem, no ale do rzeczy, przytargał jakiegoś wypłosza ze wsi w której mieszka, no Daniel to, /daniel tamto, uzdolniony, grzeczny itp.itd. no ojej ojej, tyle że chłoptaś w wieku osiemnastu lat miał pięć klas podstawówki i był tępy jak nóż tokarski po skrawaniu "kwasówki", i się zaczęło, ja jestem trochę oschły i dość nieprzyjemny w pożyciu warsztatowym, ale się starałem, postanowiłem dać mu szansę, przecież wiecznie żyć nie będę, nie dałem rady, prezes zapisał go do szkoły, postanowił wyedukować ulubieńca, chwilami nawet podejrzewałem go no wiecie o co, młody chłopiec i taka miłość jak Pan Antoni do strzyżonego pod garnek, ale chyba nie.
Całe szczęście że sprawa się sama rozwiązała , po pierwszym dniu nauki chłopiec tak się zestresował opier....m Pani od geografii że rzucił to wszystko i tyle go widzieliśmy, uff, zakosił nowy strój i ślad po nim zaginął, do dziś jak wspominamy największe porażki personalne w firmie, prezes taktycznie się oddala.

Ale może kiedyś, choć chyba za mało mi zostało.
 
Ostatnio modyfikowane przez moderatora:
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
20.243 496 29
#55
Całą moja wiedzę przekazuję synowi, choć on się zajmuje zupełnie czymś innym, toczyć nauczyłem go gdy miał dziesięć lat, nie widzę jednak chętnych do nauki, jeśli się znajduje jest to zazwyczaj mitoman, jak chłopiec pracujący w zakładzie płatnerskim w którym pracowałem pięć lat, na pytanie kim jest z zawodu odpowiedział że narzędziowcem, to myślę pogadamy se, a guzik, wydusiłem wreszcie z niego co robił, otóż narzędzia, czyli nitował cęgi do gwoździ.
Przez dwanaście lat na PŁ się produkowałem, starczy.
 

śledź

Znany użytkownik
Donator forum
Reakcje
1.695 58 9
#56
Całą moja wiedzę przekazuję synowi, choć on się zajmuje zupełnie czymś innym
Niestety tak to wygląda, takie czasy. Internet wszechobecny prowadzi do zwariowania ludzkość i relacji między ludzkich. Pewnie jestem kilka dobrych lat młodszy od Ciebie Pawle, bo mój syn jest na tym porypanym świecie dopiero 19 lat i ciągotek kolejkowych zbyt wiele nie ma. Za to możemy na szczęście razem pograć na gitarach elektrycznych, pojechać w góry na narty, rower lub wspinaczki górskiej pouprawiać i to akurat udało mi się w nim zaszczepić. Co dalej będzie hmm czas pokaże. Boję się tylko co będzie z jego potomkami o ile takowi się pojawią.
 
OP
OP
Kpt. Nemo

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
20.243 496 29
#57
Adam, tak to jest jak napisałeś, ale tak jak Ty ja go zaraziłem górami i wędrówkami, młody (27 lat :eek:) ściga się amatorsko na rowerze wczym gdy nie był zmotoryzowany pomagaliśmy mu z żoną wożąc na zawody, jak był młody to parkour był na tapecie, wtedy jeszcze nie byłem tak ograniczony ruchowo ;) razem ryzykowaliśmy zdrowie a nawet życie, potem fortyfikacje, ło matko piesze łażenie w poszukiwaniu bunkrów i po bunkrach, potem modelarstwo, zresztą do dziś tylko pancerne, wspieraliśmy go z siła całych, mentalnie i finansowo, teraz jest już"dorosły" mieszkają z jego dziewczyną, jakoś to leci, nic na siłę, może kolej go nie pociąga, ale jak spotka gdzieś szynę zagubioną w mieście, to jego koledzy już wiedzą co robić, o ile można.
Doszedłem do takiego momentu że nawet gdy jego pomysły wydają mi się głupie lub szalone i tak jestem po jego stronie, jest moim synem, byłem przy porodzie nikt nie wciśnie mi kitu że go podmienili.
Choć mam poczucie że mógłbym być lepszym ojcem.

A teraz żeby Kolegów nie zanudzić trochę bajdurzenia na temat, dziś ciąg dalszy "rewelacji";) technologicznych.

Na wstępie pierdoły czyli przyrząd do lutowania kół szprychowych, tu oba są przeznaczone do tworzenia kół w wielkości 0, ale dawno temu gdy ręka i wzrok pewniejsze były zrobiłem zestaw kołowy do H0, zleceniodawca był zachwycony.

Pusty przyrząd, widać ślady kwasu i temperatury.

P1270651-crop.JPG


I kolejny czekający na szprychy i lutowanie.

P1270652-crop.JPG


Teraz coś dla maliczików lutowszczików.
Dawno temu w klubie rozmawiając że Sławkiem (Hajek) dowiedziałem się o specyficznych podkładkach do lutowania, generalnie Sławek jest moim idolem, i nie żartuję wcale, bo i nie ma powodu, chciałbym mieć choć połowę wiedzy którą on posiadł będąc latami modelarzem i choć oorbinę umiejętności, czyli jak się uczyć to tylko od najlepszych, będąc w okolicy sklepu z akcesoriami dla jubilerów na ul.Tramwajowej w naszym mieście, za jedyne 14 zł zakupiłem sobie takową.
Opowieść ta jest o takiej płytce.

https://alco.com.pl/plytka-do-lutowania-skamolex-150-x-200-mm,id6277.html

Po dotarciu do domu upuściłem:mad: i wzięła się rozpadła na dwie części, nic to myślę, przy najbliższej okazji sobie nabyłem drugą, ta pierwsza posłużyła do prób, pięknie się lutuje, wytrzymała choć z konsystencji i wyglądu przypomina płytę wiórową i to taką siermiężną komunistyczną zwaną paździerzem, sprawdziłem czy dobrze się wierci w niej, może nawet gwintuje, choć gwnt iluzorycznym jest, natomiast doskonale się frezuje na ploterze frezującym i tak powstała i ciągle jest wzbogacana o nowe seria przyrządów do lutowania, pokaże Wam dziś dwa, pierwszy do fragment przyrządu do lutowania podkładek do szyn, których używam do robienia rozjazdów.

P1270650.JPG


Drugi natomiast powstał w celu zlutowania ram do koleb wąskotorowych w wielkości 0e, na pierwszym zdjęciu wyfrezowany cokół na który nakłada się dolną część ramy, potem z dwóch części zwinięty pasek o szerokości odpowiadającej wysokości ramy i na to górna część, topnik, kuleczki cynowe palnik i powstaje piękna czysta rama do koleb.
Przy jej konstrukcji popełniłem mały błąd, frezowany rowek był zbyt szczelnie dopasowany, musiałem ręcznie usunąć materiał na zewnątrz cokołu, aby podejść z topnikiem i spoiwem, a po skończeniu zdjęć przedmiot.

P1270647-crop.JPG


Tej poprzeczki w środku ramy podczas lutowania nie ma, tak to wygląda na przyrządzie.

P1270645-crop.JPG


Polecam kto nie zna, łatwo sobie zrobić jakiś przydaś, tym bardziej że są na forum Koledzy którzy frezują usługowo, a frezować ten materiał to sama przyjemność, choć trochę się kurzy, jednak naddatki są niewielkie i kurzu tez nie za dużo.
Jeszcze raz dziękuję Sławkowi za wszystkie cenne rady i pomoc której mi udzielił, to jeden z niewielu ludzi którzy pomagają bezinteresownie.(y)
 

Zbigniew Gałczyński

Moderator Działu Tabor
Zespół forum
Reakcje
4.012 28 1
#58
Pawle rozumiem ,że ta płytka jest odporna na wysoką temperaturę i można na jej powierzchni takie lutowanie wykonać ?
Jeżeli jest tak jak myślę to super i dzięki za wskazanie takowej. Oj zawsze był z tym problem na czym położyć elementy do zlutowania aby nie przysmażyło się podłoże ;)
 

śledź

Znany użytkownik
Donator forum
Reakcje
1.695 58 9
#60
Adam, tak to jest jak napisałeś, ale tak jak Ty ja go zaraziłem górami i wędrówkami, młody (27 lat :eek:) ściga się amatorsko na rowerze wczym gdy nie był zmotoryzowany pomagaliśmy mu z żoną wożąc na zawody, jak był młody to parkour był na tapecie, wtedy jeszcze nie byłem tak ograniczony ruchowo ;) razem ryzykowaliśmy zdrowie a nawet życie, potem fortyfikacje, ło matko piesze łażenie w poszukiwaniu bunkrów i po bunkrach, potem modelarstwo, zresztą do dziś tylko pancerne, wspieraliśmy go z siła całych, mentalnie i finansowo, teraz jest już"dorosły" mieszkają z jego dziewczyną, jakoś to leci, nic na siłę, może kolej go nie pociąga, ale jak spotka gdzieś szynę zagubioną w mieście, to jego koledzy już wiedzą co robić, o ile można.
Doszedłem do takiego momentu że nawet gdy jego pomysły wydają mi się głupie lub szalone i tak jestem po jego stronie, jest moim synem, byłem przy porodzie nikt nie wciśnie mi kitu że go podmienili.
Choć mam poczucie że mógłbym być lepszym ojcem.

A teraz żeby Kolegów nie zanudzić trochę bajdurzenia na temat, dziś ciąg dalszy "rewelacji";) technologicznych.

Na wstępie pierdoły czyli przyrząd do lutowania kół szprychowych, tu oba są przeznaczone do tworzenia kół w wielkości 0, ale dawno temu gdy ręka i wzrok pewniejsze były zrobiłem zestaw kołowy do H0, zleceniodawca był zachwycony.

Pusty przyrząd, widać ślady kwasu i temperatury.

Zobacz załącznik 769688

I kolejny czekający na szprychy i lutowanie.

Zobacz załącznik 769689

Teraz coś dla maliczików lutowszczików.
Dawno temu w klubie rozmawiając że Sławkiem (Hajek) dowiedziałem się o specyficznych podkładkach do lutowania, generalnie Sławek jest moim idolem, i nie żartuję wcale, bo i nie ma powodu, chciałbym mieć choć połowę wiedzy którą on posiadł będąc latami modelarzem i choć oorbinę umiejętności, czyli jak się uczyć to tylko od najlepszych, będąc w okolicy sklepu z akcesoriami dla jubilerów na ul.Tramwajowej w naszym mieście, za jedyne 14 zł zakupiłem sobie takową.
Opowieść ta jest o takiej płytce.

https://alco.com.pl/plytka-do-lutowania-skamolex-150-x-200-mm,id6277.html

Po dotarciu do domu upuściłem:mad: i wzięła się rozpadła na dwie części, nic to myślę, przy najbliższej okazji sobie nabyłem drugą, ta pierwsza posłużyła do prób, pięknie się lutuje, wytrzymała choć z konsystencji i wyglądu przypomina płytę wiórową i to taką siermiężną komunistyczną zwaną paździerzem, sprawdziłem czy dobrze się wierci w niej, może nawet gwintuje, choć gwnt iluzorycznym jest, natomiast doskonale się frezuje na ploterze frezującym i tak powstała i ciągle jest wzbogacana o nowe seria przyrządów do lutowania, pokaże Wam dziś dwa, pierwszy do fragment przyrządu do lutowania podkładek do szyn, których używam do robienia rozjazdów.

Zobacz załącznik 769693

Drugi natomiast powstał w celu zlutowania ram do koleb wąskotorowych w wielkości 0e, na pierwszym zdjęciu wyfrezowany cokół na który nakłada się dolną część ramy, potem z dwóch części zwinięty pasek o szerokości odpowiadającej wysokości ramy i na to górna część, topnik, kuleczki cynowe palnik i powstaje piękna czysta rama do koleb.
Przy jej konstrukcji popełniłem mały błąd, frezowany rowek był zbyt szczelnie dopasowany, musiałem ręcznie usunąć materiał na zewnątrz cokołu, aby podejść z topnikiem i spoiwem, a po skończeniu zdjęć przedmiot.

Zobacz załącznik 769687

Tej poprzeczki w środku ramy podczas lutowania nie ma, tak to wygląda na przyrządzie.

Zobacz załącznik 769686

Polecam kto nie zna, łatwo sobie zrobić jakiś przydaś, tym bardziej że są na forum Koledzy którzy frezują usługowo, a frezować ten materiał to sama przyjemność, choć trochę się kurzy, jednak naddatki są niewielkie i kurzu tez nie za dużo.
Jeszcze raz dziękuję Sławkowi za wszystkie cenne rady i pomoc której mi udzielił, to jeden z niewielu ludzi którzy pomagają bezinteresownie.(y)
Brawo, Twoje gadżety służą do precyzyjnych prac, natomiast moje to takie topory.