Napiszę jeszcze raz, Pobiedziska były robione głównie dla modelarzy. Imprezy w Gdańsku, z tego co słyszałem były robione głównie dla galerii handlowych (przyciąganie apaczy do galerii, bo a nóż a widelec coś kupią). To naturalne w gdańskich imprezach widz jest numerem jeden,
Brian i inni... Interpretowanie czyichś działań bez znajomości intencji i stanowiska drugiej strony i tworzenie na tej podstawie opinii a potem kontynuowanie na tej podstawie jałowej dyskusji jest chyba największą wadą forów dyskusyjnych.
Przykładem kwestia likwidacji dużej makiety na Śląsku, którą współtworzył DanielLoko i święte oburzenie na rozbierających makietę, bez znajomości przyczyn dla których to robią (a ja te przyczyny akurat znam i wiem że uzasadniają rozbiórkę). I tak dalej, i tak dalej.
A teraz odnośnie meritum Twojego posta:
Po pierwsze: imprezy Nostalgia Za Parą w Gdańsku zawsze są organizowane przede wszystkim dla modelarzy i z myślą o modelarzach. Jeździmy według rozkładu jazdy (na cztery duże imprezy tylko jedna była bez rozkładu) a od najbliższej listopadowej imprezy, także z podziałem na epoki.
Po drugie: aby taką imprezę zorganizować trzeba mieć odpowiednie miejsce. Ja uznałem, że długie korytarze galerii w połączeniu z placami eventowymi, nadają się do tego znakomicie.Dzięki temu nie trzeba tworzyć ciągłych wygibasów z modułami.
Po trzecie: aby przyjechali modelarze z bardzo odległych od Gdańska stron Polski (Kraków, Katowice i nie tylko itp.) potrzebne są na to środki (pieniądze). Jest to istotny czynnik dla wielu modelarzy, bo często nie chodzi tylko o dojazd ale i o wynajem np. busa do przewozu makiet. Organizacja imprezy w Galerii daje tę możliwość pozyskania na to środków.
Po czwarte: dzięki "korytarzowym" ciągom widzowie mają lepszy dostęp do makiet, praktycznie do każdego modułu, ale nie ten fakt był przyczyną organizacji imprezy w galerii.
Po piąte: galerie oczywiście traktują taką imprezę jako kolejny event dający możliwość przyciągnięcia większej grupy kupujących. Ale my jako Nostalgia Za Parą liczymy na zupełnie co innego - na przykład na przyłączenie się do grupy, dzięki nagłośnionej w galerii imprezie, nowych członków. Itp. itd.
Po szóste: przez te imprezy w galeriach zostałem obwołany "propagatorem modelarstwa kolejowego". To jednak nigdy nie było ani moim celem ani moją intencją. Moim celem była dobra zabawa modelarzy i impreza dla modelarzy, a nie widzowie, nie propagowanie modelarstwa. Wszystko to pozostałe wydarzyło się niejako "przy okazji" a nie było priorytetem organizacji imprezy.
A po siódme: to temat imprezy w Pobiedziskach!
Pzdr, Piotr