W imieniu ekipy Nostalgia Za Parą chciałbym podziękować grupie Hazero za zorganizowanie imprezy. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, ile stresu, trudu i wysiłku kosztuje zaplanowanie, przygotowanie i przeprowadzenie takiego spotkania. W związku z tym wszystkim bezpośrednio zaangażowanym w organizację imprezy należy się szczególne uznanie.
Spotkanie w Pobiedziskach nie mogłoby się oczywiście obyć bez jego uczestników. Na pierwszy plan wysuwają się przede wszystkim wszyscy Ci, którzy mogli i którzy chcieli przywieźć na imprezę moduły. Dzięki nim makieta miała w sumie około 250 metrów długości, cztery stacje na szlaku dwutorowym (Ogrody, Ligota, Szadek, Głuszyca) i pięć stacji na szlaku jednotorowym (Solecko, Rutkowice, Okunin, Chocicza, Herbertów). Do tego dwa posterunki mijankowe (Baza Samochodowa i posterunek złożony z modułów Martela i JanuszaJ), oraz sześć bocznic szlakowych (Fabryka Celulozy, Baza Paliw, Bocznica Jednostki Wojskowej, Elewator Maciejki, Roszków Żwirownia). Ogromne, industrialne zabudowania papierni i elewatora robiły duże wrażenie na wszystkich oglądających.
W okolicy Ogrodów można było zobaczyć fragment imponującej i będącej w budowie stacji towarowej (nieujętej w powyższej wyliczance). W jednej z części stacji obniżenie jednego z torów prowadziło do tajemniczego tunelu. Malkontenci domniemywali, że na ten tor będą kierowane pociągi tych wszystkich, którzy narażą się dyżurnemu ruchu, fantaści widzieli czarną dziurę, czyli przejście do innego wymiaru kolejkowego świata, a złośliwi próbowali doszukać się żelaznych wrót, zamykających wjazd do schronu kolejowego.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tunel_schronowy_w_Stępinie-Cieszynie
http://www.bunkierkonewka.eu/
O prawdziwym przeznaczeniu i roli intrygującej i tajemniczej „czarnej dziury” będzie można z pewnością przekonać się na kolejnych imprezach.
W sobotę jazdy odbywały się w epoce III-IV, natomiast późnym wieczorem i w niedzielę, w epokach późniejszych. Bardzo dobrym rozwiązaniem, będącym kompromisem pomiędzy oczekiwaniami uczestników a możliwościami wynikającymi ze specyfiki imprezy modułowej, była jazda maszynistów w praktyce wyłącznie własnymi pojazdami trakcyjnymi. Dzięki temu można było ujrzeć na makiecie wiele „perełek”, które każdy z maszynistów, z racji ich wrażliwości i indywidualnych właściwości trakcyjnych, woli obsługiwać osobiście. Zgłoszone składy wagonów były ustawiane na stacjach początkowych, po czym maszynista otrzymywał rozkład jazdy (zwykle było dużo więcej chętnych niż rozkładów). W przypadkach, gdy lokomotywa nie pasowała do składu, maszyniści we własnym zakresie dokonywali stosownych „podmian”. Moim zdaniem jest to rozwiązanie warte zastosowania również przy innych imprezach.
Niewątpliwym „bonusem” imprezy była możliwość spotkania osób z różnych grup i środowisk modelarskich, a także wielu osób znanych w środowisku. Przybycie Krzysztofa Młodzikowskiego, wieloletniego organizatora wystaw makiet modułowych na targach Hobby, zostało przywitane spontanicznymi oklaskami. Przy modułach toczyły się (kontynuowane wieczorem w miejscu zakwaterowania) długie rozmowy. Na imprezie pojawiła się również ekipa znanej wszystkim modelarskiej telewizji, więc zapewne za jakiś czas w tym wątku pojawi się link do filmowej relacji ze spotkania.
W pięcioosobowym zespole, w składzie którego były aż dwie Panie, aktywnie uczestniczące w zabawie, z wielką przyjemnością wzięliśmy udział w tej imprezie.
Serdecznie pozdrawiam Piotr