czy z fabryki wyszedł z pojedynczym kominem?
Z fabryki to ona raczej wyszła już z podwójnym kominem....
Pozwolę sobie też na luźną dywagację co do kolorystyki Pm36-1, nieco odbiegającą od rozważań Kolegi
Robert
na zdjęciach z transportu sanitarnego peema z całą pewnością nie jest granatowa!
A czemu nie z oryginalnym lakierem ? wszak kolor granatowy od 1937, przez te dwa – trzy lata prób i służby, mógł już wypłowieć, i przypominać bardziej niebieski niż granatowy, stąd na czarno białym zdjęciu naprawdę trudno stwierdzić czy to wyblaknięty granatowy czy np. oliwkowy...
Niemcy prawdopodobnie ja przemalowali na czarno
Nie koniecznie, zdjęcie datowane na czerwiec 1940 może przedstawiać parowóz z otuliną pomalowaną na wzór np. serii 03.10. Ku przypomnieniu seria ta, licząca 60 parowozów wchodziła do służby w latach 1939 (2 szt.), 1940 (51 szt.) i 1941 (7 szt.), a kolorystyka otuliny BR 03.10 była następująca: firmy Borsig (22 szt.) i Krupp (18 szt.) malowały otuliny w subtelnym odcieniu ciemnej czerwieni (czyli nosiło je łącznie 40 parowozów BR03.10), a parowozy wyprodukowane przez firmę Krauss-Maffei (20 szt. wszystkie w 1940) miały otulinę w barwie ciemnobłękitnej zwanej antracytowoszarą –
wg artykułu autorstwa p. Tomasza Roszaka „Parowóz Pm3” [„Świat Kolei” nr 8/2001]. Oczywiście toczą się spory (w tym u Kolegów z Niemiec) czy te barwy to rzeczywista kolorystyka serii 03.10 czy tylko „wymysł” opierający się np. na retuszowanych zdjęciach czarno-białych, kolorowanych na potrzeby ówczesnych posterów reklamowych, czy seria ta nie była w całości czarna, czarno-szara (antracytowa) czy wręcz ciemnooliwkowa w górnej części obudowy i czarna w dolnej, można też wspomnieć o jubileuszowej, 15-tysięcznej lokomotywie Borsiga, oznaczonej 03 1020, która miała być zielona z żółtymi, ozdobnymi pasami. Nie mi wyrokować, w dobrej wierze przyjmuję, że parowozy serii 03.10 były oryginalnie ciemnoczerwone i ciemnobłękitne, a w toku wojny (zwłaszcza po 1940 r.) mogły być stopniowo przemalowywane na kolor czarny... i mam nadzieję, że nie wywołam tym „wojny” o oryginalne barwy BR03.10.
Obstawiam, że we wrześniu 1939 parowóz był koloru oliwkowego tak jak pozostałe lokomotywy pospiesznie, z czarna ostoją i czerwonymi kołami
Myślę, że we wrześniu 1939 r. Pm36-1 mogła być nadal granatowa, tylko bez ozdobnych, srebrnych pasów, nałożonych na wystawę w Paryżu. Podobnie pomalowano (na granatowo) wagony wystawione wraz z Peemką w Paryżu, a było to
(wg. artykułu autorstwa p. Pawła Terczyńskiego „Parowóz Pm36-1” [„Świat Kolei” nr 6/2001]) zgodne z tendencją do zmiany kolorystki taboru pasażerskiego. Już w 1935 Ministerstwo Komunikacji wprowadziło kolor granatowy do próbnego malowania wagonów pasażerskich oraz nową kolorystykę wagonów motorowych. Tak więc, we wrześniu 1939 otulina Pm36 nadal mogła być granatowa, tym bardziej, że prawdopodobnie do końca pozostawała własnością wytwórni, a nie PKP. Oczywiście kolor lakieru w 1939 to tylko spekulacje, i tak jak napisał
piotr66 na podstawie zdjęć czarno-białych tak naprawdę NIC nie można wywnioskować.
Po przejęciu przez koleje niemieckie otrzymał, typowe, niemieckie malowanie
Po przejęciu przez Niemców, wydaje się, że Pm36-1 nigdy nie trafiła do liniowej eksploatacji, na DR (brak przenumerowania w 1941), tylko jako nietypowa, bezpośrednio do ośrodka badawczego LVA Grunewald, gdzie nadal mogła być granatowa (nawet w czerwcu 1940). Raczej nie służyła też w pociągach szpitalnych, bo zdjęcia Peemki w takich składach to może być zwykły podsył lub transport w nowe miejsce stacjonowania (wydaje się zimna, bez pary). Myślę też, że bardzo szybko zdjęto z niej otulinę, może jeszcze w 1940 (1939 wg zdjęcia z
#228, tylko co ze zdjęciem datowanym na czerwiec 1940 ?). Szybkie zdjęcie otuliny wydaje się też logiczne, np. zaledwie po kilku testach, bo i po co była by Niemcom potrzebna z otuliną. Przebudowana na lokomotywę hamulcową wiodła pewnie senny, spokojny żywot w LVA Grunewald do 1945 r... Po zdjęciu otuliny, była pewnie barwy typowej dla przedwojennych, polskich lokomotyw pośpiesznych – oliwkowa, czarna ostoja - swoją drogą to ciekawe jak w 1937 r. pomalowana była sama lokomotywa, bo przecież tylko otulina była granatowa, wydaje się logiczne, że była raczej zgodna ze schematem PKP dla tego typu parowozów – czyli oliwkowa z czarną ostoją. Nie wypowiadam się na temat barwy kół i wiązarów bo teoretycznie powinny być czerwone, ale czy na wystawę w Paryżu nie były przypadkiem czarno-granatowe, trudno powiedzieć.