• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

1:25 Platforma podczołgowa Ssyms Koln

Merten

Nowy użytkownik
Reakcje
0 0 0
Zacząłem szukać zdjęć w internecie i wydaje mi się, że kilka mogłoby uwidaczniać właśnie taką sytuację. Choć proszę kolegów o opinię. Przy założeniu, że zmiana gąsienic odbywała się przed załadunkiem na wagon to jeśli czołg już się na nim znalazł to już nic nie było demontowane, odkręcane itp.
Niewątpliwie widać na części tych zdjęć, że Tygrysy załadowano na platformy na bojowych gąsienicach. I rzeczywiście na platformach gąsienic już nie zmieniano. Więc istotnie mogło się zdarzyć, że czasem czołgi tak przewożono, ale obstawiałbym, że raczej tylko w warunkach frontowych.
Nie stanowiłoby to raczej problemu na szlakach gdzie był tylko jeden tor.
Być może też w Rosji, gdzie zmieniano szerokość toru, można sobie wyobrazić, że na liniach z dwoma torami przekładając szyny "od wewnętrznej strony" na zewnątrz można było uzyskać prawie 20 cm więcej odstępu między torami. Tu jednak "gdybam" i nie wiem czy tak to robiono.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
11.290 459 29
Być może też w Rosji, gdzie zmieniano szerokość toru, można sobie wyobrazić, że na liniach z dwoma torami przekładając szyny "od wewnętrznej strony" na zewnątrz można było uzyskać prawie 20 cm więcej odstępu między torami. Tu jednak "gdybam" i nie wiem czy tak to robiono.
Robiono pewnie różnie, zależnie od miejscowych warunków. Ale skrajnia szerokotorowa jest większa od europejskiej normalnotorowej, więc na liniach szerokotorowych przekutych na normalnotorowe z pewnością był pewien zapas. Zresztą nawet na liniach planowanych i budowanych jako normalnotorowe nie raz jest pewien zapas skrajni, więc znając trasę przejazdu można ładunek załadować z pewnym przekroczeniem skrajni - tak się do dziś przewozi przesyłki nadzwyczajne, z przekroczoną skrajnią.
 

DieselPower

Znany użytkownik
Reakcje
2.132 442 105
Dziękuję kolegom @draccus, @Merten oraz @Andrzej Harassek za odzew. Sam wcześniej obstawiałem, że takie rzeczy to pewnie na terenie ZSRR po "przebiciu" szyn na węższy, a także na liniach normalnotorowych, gdzie gdzie było to po prostu możliwe. Przecież na pewno przewidzieli budując linie kolejowe, że może wystąpić konieczność przewozu ładunku o przekroczonej skrajni. Tak czy inaczej uznaję, że transport "Tygrysów" w wersji bojowej jak najbardziej się odbywał, choć pewnie dużo rzadziej niż w formie regulaminowej.