Wiem, że upadek obyczajów przybiera w ostatnich czasach coraz bardziej wyrafinowane formy, ale muszę przyznać, że to, co przeczytałem powyżej, jest dla mnie zupełnie nowym przykładem bezczelności, z jaką osobiście się jeszcze nie spotkałem.
Nie chodzi już nawet o to, że zacytowany tekst jest korespondencją pomiędzy dwiema firmami (a więc jest korespondencją prywatną), adresowaną w końcu nie do całego świata, lecz do konkretnej osoby (w tym przypadku do mnie) lecz o to, że powyższy list został opublikowany bez uzgodnienia z adresatem i to w dodatku z niewybrednym komentarzem, który nie dość, że jest nieprawdziwy, to jeszcze stawia adresata zacytowanego listu w złym świetle i naraża jego dobre imę szkody.
Jest to tym bardziej bulwersujące, że nawet jeśli "Pan Kolega ALA" dostał ten list "psim swędem" od kolejnego "animatora - dobroczyńcy" z Poznania (prawdopodobnie z poleceniem jego opublikowania na Forum), to przecież "Pan Kolega ALA" zna adresata tego listu ( ba! Zna go nawet osobiście i wielokrotnie zawracał mu głowę, prosząc go pomoc i konkretne informacje), i mógł chyba się z nim (czyli ze mną) skontaktować.
Krótko mówiąc, cała ta historia to po prostu skandal i usunięcie nazwiska adresata z nagłówka listu niczego tu nie zmienia, a ponieważ dobrze wiem kto kryje się tchórzliwie pod pseudonimem "ALA", obiecuję nie przejść nad tą sprawą do porządku dziennego.
Zamiast wypisywać bzdury w stylu:
"...wszelkie próby (ponoć) bezpośredniego jak i pośredniego kontaktu z osobą odpowiedzialną u nas za ten projekt zawiodły."
albo:
" No chyba, że wiadomy Pan Kolega (udzielający się zresztą na tym forum), uzna wreszcie za stosowne skontaktować się z właściwą osobą w Piko i uzupełnić materiały, żeby takie listy jak powyższy nie krążyły po ludziach, bo to mało poważnie wygląda...",,
co rzeczywiście jest już szczytem bezczelności, "Pan Kolega ALA" powinien po prostu zadzwonić do adresata listu, a on wyjaśniłby mu wtedy, co następuje:
- zacytowany powyżej list przesłany został przez firmę Piko do firmy SK- Model dnia 22 grudnia br. o godz.15:39, a następnie przesłany został do adresata. Adresat otrzymał list z firmy Piko dnia 23 grudnia br. o godz.15:21.
Biorąc pod uwagę fakt, że w dniach 24-26 grudnia chyba mało kto zajmuje się poszukiwaniem materiałów dla firm produkujących modele kolejowe, adresatowi listu nie wydaje się, aby zbytnio zwlekał z udzieleniem "pomocy" firmie Piko.
- nikt nie próbował również skontaktować się z adresatem listu w tej sprawie, aż do dnia 27 grudnia (t.j. do wczoraj), do godz.15:57, kiedy to do adresata listu dzwonił właściciel firmy SK- Model, no chyba że ktoś próbował kontaktować się w tej sprawie z aresatem listu podczas wieczerzy wigilijnej, czego zresztą wykluczyć nie można, znając dzisiejsze obyczaje...
- o ile adresatowi listu wiadomo, nie ma "u nas", czyli w Polsce, i nigdy nie było, żadnej osoby odpowiedzialnej za ten projekt i nikt nie otrzymał od firmy Piko żadnego zlecenia czy też zamówienia, na dostarczanie lub wykonanie odpowiednej dokumentacji, zarówno zdjęciowej jak i rysunkowej.
Mimo braku zlecenia komukolwiek jakichkolwiek prac związanych z tym modelem, firma Piko dysponuje od bardzo dawna ogromną ilością (bardzo szegółowego!) materiału fotograficznego, a także rysunkowego, wystarczającego w pełni do zaprojektowania modelu dowolnej lokomotywy z rodziny SM/SP/SU42, w dowolnej wersji wykonania i malowania, co zawdzięczać należy jedynie staraniom firmy SK- Model, a także bardzo konkretnej i na ogół zupełnie bezinteresownej pomocy kilku osób, w tym również adresata cytowanego listu, który na przestrzeni ostatnich dwóch lat poświęcił sprawie tego modelu ogromną ilość czasu (ok.200 roboczogodzin), wykonując m.in. schematyczne rysunki kilkudziesięciu różnych wersji wykonania nadwozia tych lokomotyw (np. "rysuneczki" załączone do powyższego listu, są również jego autorstwa) i stracił już w związku z tym projektem sporo nerwów, nie usłyszawszy nawet słowa "dziękuję".
Chcąc rzeczywiście pomóc w sprawach takich jak ta, nie trzeba pisać na forach, tylko trzeba brać się do konkretnej roboty, dlatego też Panie Kolego L... (przepraszam, nie L..., tylko "ALA"), zamiast wypisywać brednie i promować samego siebie w tak "wyrafinowany" sposób na Forum, bierz się Pan do roboty i szukaj Pan odpowiednich rysunków i zdjęć. Tylko szybko ! Przecież firma Piko czeka na te rysunki już trzeci dzień roboczy, a to już chyba przesada !
Adresat listu oświadcza natomiast, że nie uzna już w takim razie "za stosowne" kontaktować się w sprawie tego modelu z żadną "właściwą" osobą z firmy Piko. Miarka się przebrała. Najwyższy czas na "zmianę warty", tym bardziej, że teraz mamy wreszcie osobę odpowiedzialną "u nas" za ten projekt