Dziś położymy tor, po ułożeniu odznaczamy sobie miejsce przejścia przewodów i wiercimy otwory, ja używam wiertła 4,5 mm, mam odrobinę luzu co przy przesunięciu lutowanego przewodu(zdarza się ) pozwala na bezbolesny montaż.
Tych specyfików i narzędzi użyję.
Przygotowujemy przewody, od prawej, odizolowany, skręcony, pobielony, zagięty pod kątem prostym i docięty na odpowiednią długość.
Oznaczone miejsce na spodzie szyny czyszczę pilnikiem iglakiem, smaruję topnikiem i pobielam, marnie tu widac ale jedna szyna jest tylko oczyszczona druga pobielona.
Lutujemy przewody, smaruję je jeszcze raz topnikiem i podaję na grocie lutownicy jeszcze odrobinę cyny.
Zazwyczaj po tej czynności trzymając za przewody uderzam torami o stół, trzymają super, odpadają, trzeba poprawić.
Układam tory i pozycjonuję ich końce przy pomocy prostego przyrządu, w przypadku jego braku, można dokładnie wytrasować położenie toru, po ułożeniu przykleić skrajne podkłady, robiłem tak wielokrotnie i wszystko się zgadzało, trochę wolniej i uważniej, efekt murowany.
Z boku przybijam gwoździkami listewkę, do niej dosunę tor aby zapewnić jego proste ułożenie, po dosunięciu, kilka gwoździków ustali go na czas klejenia.
Na zdjęciu mało widoczna listewka jest po prawej stronie.
Pozostaje to czego nie lubię, zakraplanie CA między podkładami w celu zamocowania toru, oczywiście co jakiś czas, nie we wszystkie, dojdzie jeszcze szuter i klej do niego, będzie monolit.
Obciążony tor czeka na jutrzejszy dzień.