Co do tematyki dziecięcej - byłem świadkiem takiej sceny: na wiadukcie między budynkiem dworca a nastawnią stoi ojciec z kilkuletnim synem. Dołem zbliża się dymiące monstrum. Dzieciak chce uciekać:
- Tato, ja nie chcę być odymiony!
Monstrum przejechało, na chwilę obaj zniknęli mi z oczu w kłębach pary i dymu.
Synek jeszcze raz:
- Tato, nawet fajnie pachnie ten dymek!