Makiete mam na poddaszu. Przy obecnych upalach ciezko tam wytrzymac wiec w wolnym czasie zajalem sie malym projektem dotyczacym sterowania rozjazdami.
Na jednym z modulow mam uklad jak ponizej: anglik + jeden rozjazd lewy.
Jak zapewne wiadomo rozjazd krzyzowy podwojny ma 4 mozliwe kierunki jazdy. Do tego dochodzi ten rozjazd lewy.
Lacznie trzeba wiec dla kazdego przebiegu ustawic poprawnie 3 zwrotnice. Przy pojedynczym sterowaniu kazdym napedem przed DCC to troche skomplikowane - trzeba by sobie zrobic tabelke jak dla danego przebiegu maja byc ustawione poszczegolne rozjazdy. Jezeli centralka ma mozliwosc definiowania "tras"(Route) to mozna to sobie ulatwic definiujac trasy.
Co raz czesciej sie jednak lapie, ze zapominam numerow rozjazdow w DCC. Moze za malo jezdze (ciagle buduje) albo to juz wiek robi swoje ;-)
W kazdym badz razie stwierdzilem, ze klasyczne, analogowe sterowanie rozjazdami jest po prostu lepsze. Spogladam na panel i juz wiem co mam przelaczyc - odpowiednie ustawienie pokazuja mi diody. Mam tych paneli juz 3 sztuki, kazdy wykonalem troszke inaczej - ale to przez to, ze wszystko rozlozone w czasie - pojawia sie nowe materialy, technologie, produkty.
Dlatego tez, postanowilem dolozyc taki mini manel dla tych rozjazdow. Nie uwzglednilem ich na glownym panelu poniewaz dolozylem je juz pozniej - podwojny anglik od Peco w code 83 dostepny jest dopiero od zeszlego roku.
Napedy, ktorych uzywam to Cobalt IP - oprocz tego, ze kazdy ma dekoder DCC mozna nimi sterowac analogowo. Posiadaja dodatkowe 3 wyjscia L, C, R (Left/Common/Right). Napedem steruje sie bezpotencjalowo (nie podajemy zadnego napiecia na te wejscia !). I tak:
1. zwarcie L-C zawsze powoduje przelozenie na lewo,
2. zwarcie R-C zawsze spowoduje przelozenie na prawo
3. zwarcie L-P zawsze powoduje przelozenie na druga pozycje
Przyciskami chwilowymi mozna wiec bardzo prosto dodac sobie sterowanie analogowe. UWAGA - musza to byc przyciski chwilowe ! Nie przelaczniki na stale. Zwarcie poszczegolnych wejsc musi byc tylko chwilowe inaczej mozna uszkodzic napedy.
Daje to fajne mozliwosci sterowania. Juz kiedys pisalem, ze na niektorych torach mam detektory, ktore wykrywaja nadjezdajacy pociag i przekladaja odpowiednio zwrotnice. (wiem, wiem jak tramwaje - nie po "kolejowemu") ale to tak dla wygody i chcialem sie tez nauczyc jak to wszystko dziala.
Wracajac do panelu. Pewnie forumowi fachowcy od elektoniki mnie wysmieja bo zapewne mozna to bylo zalatwic jakims scalakiem czy innymi cudami. Ja takiej wiedzy nie posiadam. Radze sobie z lutownica i znam ogolne zasady fizyki i elektryki ;-)
Wydumalem wiec sobie taki modul zlozony z 6 przekaznikow (4 podwojne do sterowania 2 napedami anglika i 2 pojedyncze do sterowania rozjazdem pojedynczym)
Do tego diody pokazujace dany przebieg. Szczerze, nie do konca wierzylem, ze to wszystko zadziala ;-) - dzisiaj poskladalem wszystko i jestem bardzo zadowolony z efektu.
Kiedys cos podobnego zrobilem do makiety w TT ale tam uzywalem napedow z wylacznikami krancowymi i napiecie podawane bylo non stop.
Tutaj nie moglem tak zrobic dlatego najpierw ustala sie przelacznikiem obrotowym jaki przebieg nas interesuje a potem naciskamy przycisk, ktory zasila przekazniki, ktore z kolei stykaja odpowiednie wejscia napedow. Jest to nawet lepsze bo w przypadku tego pierwszego sterowania kazda zmiana pozycji przelacznika powodowala przelozenia napedow. Jezeli wiec potrzeba bylo zmienic przebieg z pozycji 1 na 4 to trzeba bylo przejsc przez wszystkie przelozenia i czekac az sie napedy przelacza i wylacza je wylaczniki krancowe. Zbyt szybka zmiana (zanim napedy skonczyly) powodowala, ze napedy glupialy.
Tutaj nie ma takiego problemu, moge sobie dowoli wybierac przebieg jaki chce ustawic (zmienia sie tylko oswietlenie diod wskazujacych). Jak juz sie zdecyduje co chce ustawic naciskam przycisk pod pokretlem i wtedy przekazniki robia "swoja magie" ;-)
Mam nadzieje, ze nie zanudzilem tym dlugim tekstem. Jakby ktos mial jakies pytania to smialo.
Na jednym z modulow mam uklad jak ponizej: anglik + jeden rozjazd lewy.
Jak zapewne wiadomo rozjazd krzyzowy podwojny ma 4 mozliwe kierunki jazdy. Do tego dochodzi ten rozjazd lewy.
Lacznie trzeba wiec dla kazdego przebiegu ustawic poprawnie 3 zwrotnice. Przy pojedynczym sterowaniu kazdym napedem przed DCC to troche skomplikowane - trzeba by sobie zrobic tabelke jak dla danego przebiegu maja byc ustawione poszczegolne rozjazdy. Jezeli centralka ma mozliwosc definiowania "tras"(Route) to mozna to sobie ulatwic definiujac trasy.
Co raz czesciej sie jednak lapie, ze zapominam numerow rozjazdow w DCC. Moze za malo jezdze (ciagle buduje) albo to juz wiek robi swoje ;-)
W kazdym badz razie stwierdzilem, ze klasyczne, analogowe sterowanie rozjazdami jest po prostu lepsze. Spogladam na panel i juz wiem co mam przelaczyc - odpowiednie ustawienie pokazuja mi diody. Mam tych paneli juz 3 sztuki, kazdy wykonalem troszke inaczej - ale to przez to, ze wszystko rozlozone w czasie - pojawia sie nowe materialy, technologie, produkty.
Dlatego tez, postanowilem dolozyc taki mini manel dla tych rozjazdow. Nie uwzglednilem ich na glownym panelu poniewaz dolozylem je juz pozniej - podwojny anglik od Peco w code 83 dostepny jest dopiero od zeszlego roku.
Napedy, ktorych uzywam to Cobalt IP - oprocz tego, ze kazdy ma dekoder DCC mozna nimi sterowac analogowo. Posiadaja dodatkowe 3 wyjscia L, C, R (Left/Common/Right). Napedem steruje sie bezpotencjalowo (nie podajemy zadnego napiecia na te wejscia !). I tak:
1. zwarcie L-C zawsze powoduje przelozenie na lewo,
2. zwarcie R-C zawsze spowoduje przelozenie na prawo
3. zwarcie L-P zawsze powoduje przelozenie na druga pozycje
Przyciskami chwilowymi mozna wiec bardzo prosto dodac sobie sterowanie analogowe. UWAGA - musza to byc przyciski chwilowe ! Nie przelaczniki na stale. Zwarcie poszczegolnych wejsc musi byc tylko chwilowe inaczej mozna uszkodzic napedy.
Daje to fajne mozliwosci sterowania. Juz kiedys pisalem, ze na niektorych torach mam detektory, ktore wykrywaja nadjezdajacy pociag i przekladaja odpowiednio zwrotnice. (wiem, wiem jak tramwaje - nie po "kolejowemu") ale to tak dla wygody i chcialem sie tez nauczyc jak to wszystko dziala.
Wracajac do panelu. Pewnie forumowi fachowcy od elektoniki mnie wysmieja bo zapewne mozna to bylo zalatwic jakims scalakiem czy innymi cudami. Ja takiej wiedzy nie posiadam. Radze sobie z lutownica i znam ogolne zasady fizyki i elektryki ;-)
Wydumalem wiec sobie taki modul zlozony z 6 przekaznikow (4 podwojne do sterowania 2 napedami anglika i 2 pojedyncze do sterowania rozjazdem pojedynczym)
Do tego diody pokazujace dany przebieg. Szczerze, nie do konca wierzylem, ze to wszystko zadziala ;-) - dzisiaj poskladalem wszystko i jestem bardzo zadowolony z efektu.
Kiedys cos podobnego zrobilem do makiety w TT ale tam uzywalem napedow z wylacznikami krancowymi i napiecie podawane bylo non stop.
Tutaj nie moglem tak zrobic dlatego najpierw ustala sie przelacznikiem obrotowym jaki przebieg nas interesuje a potem naciskamy przycisk, ktory zasila przekazniki, ktore z kolei stykaja odpowiednie wejscia napedow. Jest to nawet lepsze bo w przypadku tego pierwszego sterowania kazda zmiana pozycji przelacznika powodowala przelozenia napedow. Jezeli wiec potrzeba bylo zmienic przebieg z pozycji 1 na 4 to trzeba bylo przejsc przez wszystkie przelozenia i czekac az sie napedy przelacza i wylacza je wylaczniki krancowe. Zbyt szybka zmiana (zanim napedy skonczyly) powodowala, ze napedy glupialy.
Tutaj nie ma takiego problemu, moge sobie dowoli wybierac przebieg jaki chce ustawic (zmienia sie tylko oswietlenie diod wskazujacych). Jak juz sie zdecyduje co chce ustawic naciskam przycisk pod pokretlem i wtedy przekazniki robia "swoja magie" ;-)
Mam nadzieje, ze nie zanudzilem tym dlugim tekstem. Jakby ktos mial jakies pytania to smialo.
Ostatnio edytowane: