16.08.2016 jedziemy z Jarosławem zwanym dalej dla ułatwienia Jarkiem do Miasteczka Śląskiego.
Nic po drodze prócz żyznych pól i łąk, odnajdujemy się w Częstochowie, Jarek upiera się na skrót, hm, no dobrze niech będzie skrót.
To co widzimy jest imponujące, niepojęte i groźne choć tego nie widać.
Niedaleko Blachowni.
Miasteczko Śląskie, ledwo zdążyliśmy, pociąg już czekał gotowy do drogi.
Niewiele będzie zdjęć pociągu z pociągu, ani to ciekawe ani atrakcyjne, będzie za to okolica z okien pociągu.
Na pierwszym postoju Jarek zakumplował się z płowowłosą nimfą, no takie konduktorki to ja rozumiem.
Dzielny mężczyzna trzymający na rękach dziecko, podtrzymuje przewracający się pociąg.
Coś za drzewami STK czy jak.
Dziwnych rzeczy można doświadczyć przebywając z dala od domu w innej strefi że tak powiem kulturowej, stoję przy oknie, stoję od zawsze bo nie cierpię stękania nad uchem że taki młody siedzi a rachityczne staruszki potrafiące bić się w Lidlu na promocji umierają stojąc jak drzewa w monologu Ćwiklińskiej, Jarek siedzi, wchodzi Karyna z Brajankiem i Sebix za nią, Jarek jako że jest dobrze wychowany ustępuje jej miejsca, ona bierze dzieciaka na ręce a siada spasiony mongoł, cóż dziwne świata zwyczaje nie komentujemy, obce nam takie zachowanie, kiwamy się tak przez prawie pół godziny, popas przy jeziorze nazwy nie pomnę, Sebix wysiada nie patrząc, zaślepiona głupia baba targa młodego i usiłuje na szpileczkach, na szpileczkach nad jezioro, zgroza, dogonić miłość swego życia, chyba w tych okolicach coś nie tak z Wami chłopacy.
Dachy Skód.
Też Skody, pierwsza od prawej 183 028-0, druga 140 099-3 trzecia 181 047? lub 97-? na końcu T448p-?
Przejeżdżamy pod linią normalną torową.
Typowy krajobraz.
Bytom Karb Wąskotorowy.
Miejscowy Tadź Mahal (transkrypcja na nasze dowolna).
Tym razem górą.