Relacja Opowieści dziwnej treści czyli Piotra i Pawła kolejowe peregrynacje

[Magic]

To ma swoje plusy, że Żabcia ma prawko W trasie studiujesz mapy, zapisujesz miejsca do odwiedzenia, napój złocisty o ile używasz też legalnie można posmakować, no żyć, nie umierać w takim klimacie.
Na marginesie, USA to nie nasz grajdół, tam idziesz na emeryturę, zamiast inwestować w dom, który kosztuje ogromne pieniądze, kupujesz tzw. "motorhome", emerytura co miesiąc na konto, a Ty zwiedzasz bez końca, bo tam nie ma końca. Bo na jakie licho w sumie siedzieć w domu, kiedy można zwiedzać? Sam bym dużo dał za taki żywot, a mam znajomego który był w US. Army, jak poszedł na emeryturę, zwiedził cały świat, łącznie z Polską, był chyba we wszystkich krajach, może z wyjątkiem biegunowych landów. To niesamowite ile gość ma zdjęć i wspomnień...
Z pozdrowieniami.
Maciek "Magic"

 

[Kpt. Nemo]

Dziś jadę z moim młodym, zmierzymy co i jak, zrobimy fotki, będzie Pan zadowolony

 

[Kpt. Nemo]

Krótki wypad z działki do Karsznic, dziewczyny zostały z psiurami a My chłopacy w drogę, pojechaliśmy w stronę S8 coby szybciej było, ale droga zamknięta, ale zrobiłem po raz kolejny zdjęcie pudła wagonu tramwajowego służącego wędkarzom z PZW, stojącego nad stawami hodowlanymi.

Po drodze spotkaliśmy pojazd już nieczęsto spotykany bryczka, koń trochę potężny, no i te koła, ale jest koloryt, jest.

Zaraz za skansenem na wysokości osiedla, stała ze składem cystern Skoda 181 104-1

Gdyby ktoś nie był i nie widział to tak wygląda osiedle kolejarskie w Karsznicach.

Schodząc na dół skarpy aby zrobić zdjęcie znalazłem taką tablicę.

Obok nastawni ET22-R004 i SM42-2231

Potem mierzenie, rysowanie walka z wiatrem wyrywającym z rąk ołówek , w międzyczasie skład spod nastawni ruszył i złapałem go w peronach, gdzie jest więcej słupów niż torów.

Wracamy, ostatnia fotka przez okno samochodu, ciekawe czy w nowych systemowych dworcach przewiduje się takie ozdoby.

Już w domu, improwizowana podkładka quasi "inżynierska" taka trochę korporacyjna i moje bazgroły, które muszę odrobinę obrobić aby Adam miał z nich pożytek.

Gdy już się Adamie zbierzesz do pracy nad magazynem, pamiętaj o odtworzeniu dwóch cech na szynach zabezpieczających krawędź rampy.

Pokazywaliśmy te szyny już z Piotrkiem, a dziś jeszcze raz jako motywacja dla Adama.

Trzy dni w "terenie" jak tu iść jutro do roboty, zgroza.

Dziękuję za uwagę.

 

[robertmuszka]

Skład CTL złapałem Babiaku o 14.08.

 

[Kpt. Nemo]

Wyjechał 13.15.

 

[Kpt. Nemo]

Wrzucam tu bo w zasadzie nie pasuje do żadnego wątku, miło się ogląda zwłaszcza jak się widzi że są podobni na świecie.

 

[Kpt. Nemo]

To była nasza najpierwsza wspólna wycieczka z Piotrkiem 2000 rok, ło matko miałem wtedy 39 lat, świat leżał od stopami.
Wrzucam link bo za cholerę nie mogę zapisać zdjęć, a poza tym poczujecie ten klimat z przed lat.

http://www.lkmk.eu/images/download/trip1.pdf

 

[hamulcowy]

To ma swoje plusy, że Żabcia ma prawko W trasie studiujesz mapy, zapisujesz miejsca do odwiedzenia, napój złocisty o ile używasz też legalnie można posmakować, no żyć, nie umierać w takim klimacie.
Na marginesie, USA to nie nasz grajdół, tam idziesz na emeryturę, zamiast inwestować w dom, który kosztuje ogromne pieniądze, kupujesz tzw.z "motorhome", emerytura co miesiąc na konto, a Ty zwiedzasz bez końca, bo tam nie ma końca. Bo na jakie licho w sumie siedzieć w domu, kiedy można zwiedzać? Sam bym dużo dał za taki żywot, a mam znajomego który był w US. Army, jak poszedł na emeryturę, zwiedził cały świat, łącznie z Polską, był chyba we wszystkich krajach, może z wyjątkiem biegunowych landów. To niesamowite ile gość ma zdjęć i wspomnień...
Z pozdrowieniami.
Maciek "Magic"

Czytałem o takich gościach w USA, którzy na emeryturze kupują stary brankard zwany u nich coboose, robią z niego kampera na szynach i włóczą sią pociągami po Stanach i Kanadzie. To by mi pasowało

 

[Kpt. Nemo]

Syntetyczna opowiastka, o tym jak z Towarzyszem Meggido do Karsznic pojechaliśmy dnia 15.05.2007.
Zdjęcia niewielkie bo przygotowane były do publikacji na stronie klubu, tak dla zainteresowanych plus kilka słów.

Pojechaliśmy około jedenastej, podobno to była niedziela, już na miejscu zastaliśmy snującą się bez sensu wzdłuż peronu i z powrotem SM42-2209

Ruch jak na niedzielę całkiem spory.

ET40-31

Wiecznie żywy napis jak idee Lenina, nawet dziś jest dobrze widoczny.
Motyw wielu zdjęć.

ET21-22 i nie znam numeru, a zdjęcie jest zbyt małe aby to dostrzec.

Zaczepili nas sokiści, ale nie zastrzelili, wtedy nie było jeszcze modne lanie pałą cywilów, dziś dostalibyśmy łomot jak nic.
Pojechaliśmy do skansenu, pan nas spisał i wpuścił.
Obrazy jak się szanuje zabytki, a jak powinno.

Za ZNTK-iem w polu ET42-006

Wracamy tak trochę dziwnie bo przez Szadek a tam pośpieszny kontenerowy prowadzony ET42-037

Już mniej dziwnie przez Lutomiersk, znany z moich relacji i nie tylko most tramwajowy.

A na nim 803 linii 43

Do domu blisko, Lublinek, jeszcze wtedy, a na stacji ET42-041

I na zakończenie w letnich barwach EN57-1337

Dla tych co twierdzą że peron nie może mieć półtora metra szerokości, może, tyle miał ten na Lublinku, już nie ma bo jest nowy betonowy.
Ilu rzeczy wtedy nie zobaczyłem.
Zwróćcie uwagę na mnogość lokomotyw ET42

Dziękuję za uwagę.

 

[Kpt. Nemo]

Zdjęcia są moje jak i Jacka na jednym jest jego sygnatura, inne kto wie czyje, ale jakie to ma znaczenie.

 

[Kpt. Nemo]

Dziś tylko chwila wiosennie ani trochę o kolei.
Wiosna u nas na całego, temperatura powalająca całe 5 stopni, wczoraj padał śnieg a dziś kwitną krokusy.

Pojechaliśmy na nasz "Zanzibar" bo każdemu wedle zasług, a tu sezon jeździecki otwarty na całego.

Przy okazji sprawdziliśmy czy nie zagrażają nam w tym roku powodzie, będzie dobrze za miesiąc ,góra dwa, będzie susza, jak co roku.

W Kolonii Karnej Ldzań można prócz pudeł tramwai znaleźć też pudła autobusów, zasobny zakątek.

Wracając wstąpiłem sam bo przecież verboten do miejsca które pokazuje jak mamy rozdęte ego jako naród i jego włodarze.

Zakład górniczy, ciekawe czy mają"Barbórkę" a to po prostu zwykły podłużny dół po wybranym piachu.

Celebryci zaszczepieni z dotacją bo z głodu przymierali, większość na Zanzibarze, nawet ich rozumiem jak człek głodny to w ciepłym prędzej coś do jedzenia znajdzie, Hołooszołownia zaszczepiony, no i dobrze po co szczepić tych co na ten burdel pracują, niech zdychają bez tlenu, wyobrażacie sobie bez tlenu bo go ****a brakuje, polskie wytwórnie sprzedane, prywaciarzom i obcym, nie dają rady, apelują o oszczędność, czy ja się co rano budzę u Monty Pytona, maluszek będzie walczył o naszą tożsamość, ale w tej walce nie on polegnie tylko my, co mi pozostało, zjem sernika z dynią, wypiję kielicha i cierpliwie jak Balbinka na jedzonko, poczekam na szczepienie szczepionką która podobno działa tylko 12 tygodni.

Ja czekający na szczepionkę.

Niczego proszę nie kasować nie usuwać, to komentarz niedzielny o stanie wszechświata.

 

[Kpt. Nemo]

Co robi statystyczny Polak jak ma "wolne" remont, porządki lub leży jak żaba na liściu, ja dręczony manią rychłej śmierci robię porządki, aby rodzina nie miała z tym moim dobytkiem kłopotów, i tak sobie siedzę w tym domu na zwolnieniu, dziś odrobinę "połamany" i zgrywam z płyt na dysk różne skarby, o, dwie relacje mogłyby być, sięgam po spis bo kiedyś takowy sobie zrobiłem, co na jakiej stronie publikowałem, no nie ma, trzeba snuć opowieść.
Lato roku 2007 konkretnie 16 czerwca, jedziemy do Bielska do Tola, kto nie wie kto to , niech się nawet nie przyznaje, impreza modelarska, no tedy już mieliśmy poczucie własnej zajebistości, i jechaliśmy się o prostu ... przejechać, modelarsko to była żenada, jedna czy dwie skrzynki nie wykończone, stojące podczas wystawy na uboczu, bez nas, my ciągle gdzieś, byłem ja, Piotrek, Kuba ze swoją Karoliną, Włodar, chyba Jarosław, Andrzej C, i Kudłaty, ale głowy nie położę, po drodze gdzieś stawaliśmy ale nie pamiętam gdzie.

Potem LHS i ST44-2009 za nim ST44-?

Zapominałem dodać dla takiej gromady wynajęliśmy sobie busa, więc tylko kierowca był mniej zmęczony, już na miejscu, to była bursa czy jakiś inny wynalazek tu spędziliśmy dwa lub trzy dni, tego tez nie bardzo pamiętam.

Po zakwaterowaniu pojechaliśmy w świat daleki.

Zahaczyliśmy o stację Rycerka.

Potem już był Zwardoń i EN 57-2034

Pusto, trzeba jechać dalej, rzut oka na wyjazd ze stacji.

I już Skalite.

Skoda 163 112-6

Z drugiej strony.

Następna 183 038-9 za nią ET41-123

Dziwne te ich sygnały.

ET41-136

771 054-4

Laleczki.

 

[Kpt. Nemo]

Studnia z daleka i bliska.

Oraz akcent samochodowy, bo od takich nie stroniliśmy nigdy, porzucona? Praga.

Leniwie, sennie, spokojnie, a to wróży kłopoty, los nas usypia aby uderzyć w najmniej spodziewanym momencie, ale zanim to się stanie dojechaliśy do Cadcy.

To nie budynek stacyjny, to budka na zapleczu stacji gdzie poleźliśmy jak krowa w szkodę.

W peronach ruch.
460 004-5

163 122-5

Dwie Skody 131 003-6 i druga niezidentyfikowana.

Takie dziwo 460 008-8

I 131 098-6

Wagon w krzakach a raczej od tyłu stacji.

Semafory, unieważnione ?

771 072-6

I w tym momencie od tyłu chyłkiem podkradł się do nas patrol Żeleznickie Police, no się zaczęło, nie wolno, verboten, i tak prawie godzinę że bez pozwolenia, a pozwolenie w Bratysławie, negocjował Piotrek, tak patrzyłem na nich i zal mi się ich trochę zrobiło, takie mizeraki, a mundury dawno świetność miały za sobą nie mówiąc o butach schodzonych okrutnie, spisali nas, całe szczęście bez mandatu, tego dnia chyba nawet nie mielibyśmy czym zapłacić, i kazali iść, idź precz, mikolu, to poszliśmy, myślę że najbardziej ich wkurzył fakt że wleźliśmy jak do siebie na zaplecze stacji, cykamy zdjęcie stacji na pożegnanie.

Obciążniki sieci trakcyjnej, tych z pewnością nikt nie ukradnie.

 

[Kpt. Nemo]

Śmigamy do włókniarskiego miasta Bielsk, ongiś słynącego z wełny na garnitury, i nie tylko, mieć taki z bielskiej wełny to już była oznaka prestiżu
Jeszcze jedna Praga.

Widoczki jak to w górach.

Ładny wiadukt.

Około siedemnastej jesteśmy na stacji w Bielsku.
EP09-011

Tunel miłości.

ET22-507

Kolacja i znów na dworzec tam jakieś bary piwko i na perony.
EN57-2064

I nagle wjeżdża jakieś dziwo prowadzone lokomotywą ET41-188

W składzie wagony "retro" i lokomotywy pod parą.
Ty2-953

Tr12-25

OKz 32-2

Postały i pojechały, dzień się skończył, czas na bankiet, który nie dla wszystkich skończył się chwałą, młodziaki z pewnego klubu, pewnie do dziś wspominają usuwanie produktów złej przemiany materii z umywalek ręcyma swoimi, taka była zabawa.

Ranek dnia następnego, czysta woda najpopularniejszym produktem spożywczym, my jak skowronki, lata ćwiczeń, ma się wprawę.
Idziemy wreszcie na imprezę, po drodze podziwiając starą architekturę, jak choćby figurki bliźniaków którzy za jakiś czas nieźle namieszają.

Na miejscu, pierwszy eksponat, modele były w przeważającej większości kartonowe, szału kolejowego znaczy makiet nie pamiętam, o naszych nikt nie wiedział że są nasze, i dobrze mniej wstydu się najedlim.

 

[Kpt. Nemo]

Bez zbędnego pitolenia widać co było.

Mame se zrobimy taką lufę, za naukę się szczeniaku weź, nie dość że stary trzyma z kolesiami lufę to i gnój też chce, zaraza.

6 Pomorska Dywizja Powietrzno Desantowa, Zvolack w niej służył.

A wiecie towarzysze że jedyny sprawny okręt podwodny ORP "Orzeł" ma zepsute wyrzutnie torped, nieźle nas na tacy Jaruś z Antkiem ruskim podają, i tak byśmy gówno zdziałali, no ale zawsze lepiej zginać z honorem niż dać się zatopić w niesprawnym okręcie, żenada, wstyd.

Kolegi spiskują jak zwykle, a my z Kubą i Karoliną zrywamy się na miasto, podziwiać co się w gałkę rzuci.
Już za młodu lubiłem to co stare i ładne, na starość mi się to pogłębia.

Alegoryczna rzeźba przedstawiająca młodą kobietę symbolizującą nasz kraj, dwa gnomy, bliźniacy wyrywają jej trzewia, symbolizujące nasze pieniądze zagrabione w postaci podatków.

Nędza z bidą z trudem utrzymujące upadającą gospodarkę atakowaną przez drapieżny obcy kapitał.

Rynek.

Trza było się uczyć a nie chlać wódę z kolegami, i być jak Gaudi, budować piękne budowle a nie pierdołami się zajmować.

 

[Kpt. Nemo]

Prawie jak w tej angielskiej bajce "o czym szumią wierzby".

Miasto jak każde ma dwa oblicza, to dla obcych i to dla swoich.

Tajemnicze podwórka.

Niezbyt reprezentacyjne okolice.

Katarakty na miarę swych marzeń i potrzeb.

Schody do .... .

Most o jakże swojskiej nazwie.

Dość tego zwiedzania, wracamy na stację.

Przeraźliwie chudy budynek wagi samochodowej.

EP07-135

Tunel i z niego wyjście na świat szeroki.

Już widziana EP09-011

ET41-182

 

[Kpt. Nemo]

Godzinę później przed miejscem gdzie była wystawa modeli, nie wiem gdzie była,mini wystawa sprzętu wojskowego, trzy fotki dla miłośników.

Czas wracać, nie ma zdjęć z powrotu, gdzieś robiliśmy pośpiesznego grila coby z głodu nie paść, kierowca dzielnym był bo reszta dbała o to żeby się nie odwódnić, jakaś kopalnia pisku, czy sadzawki, amba nic poza tym co napisałem.

Dziękuję za uwagę i zapraszam na kolejną relację z naszej łódzkiej ziemi ojczystej.

 

[Kpt. Nemo]

Znudzonych moim ględzeniem zapraszam na kolejową relację bez komentarzy, tylko zdjęcia i czasami opis.
Wstęp.

Pierwszego maja wiadoma rzecz święto pracy, najlepiej je uczcić pracą lub wycieczką, rok 2007 pojechaliśmy w dość egzotycznym składzie na Olechów, Ja, Piotrek Jacek/Meggido i Kudłaty, czemu w takim, a kto to pamięta, mogę tylko przypuszczać aby dwóch z nas którzy się nie bardzo darzyli sympatią jakoś do siebie przekonać, jak dziś wiemy niczego wbrew naturze zrobić się nie da, ale pamiątka pozostała.

Olechów przed lokomotywownią jeszcze wtedy.
EP07-388

ET22-784

Wagon nie taki zwykły.

EU07-124

Tabliczka

SM42-266

SM42-? w prawym rogu SP42-?5

ST44-163

Za nim TEM2-243

ASF

EU07-433

ET22-1043

Pt47-1 pod budynkiem lokomotywowni w wiosennym kamuflażu.

ET22-? ze składem pożytecznych maszyn.

EP08-013, 010, 009 na polu opodal górki rozrządowej.

 

[Kpt. Nemo]

Zając Poziomka

Przenieśliśmy się na Widzew, no przed Widzewem, a tam trwa wymiana lub czyszczenie tłucznia, dla zainteresowanych kilka fotek z majowej akcji.

A po skończonej pracy poniszczone przytwierdzenia, nie wszystkie ale większość, ot technika.

Wydaje mi się że to już wszystkie odnalezione materiały na których można zbudować relację, ale kto wie, w domu przejrzane wszystko, trzeba się ruszyć w teren, a e to abo jak się pogoda polepszy, albo po szczepieniu o ile nie zejdę, się zobaczy.
Było wspaniale, entuzjazm, chęć, wszystko psują ludzie ich wybujałem ambicje lub ich brak, oraz przekonanie o wyższości nad innymi, tak musi być, jesteśmy tylko ludźmi, no z wyjątkiem niektórych którzy są taboretami.

Dziękuję za uwagę.

O mało co byłaby relacja z trasy tramwaju nr 41 do Pabianic, ale w niedzielę specjalnie podjechaliśmy do Ksawerowa, a tam nowe tory, rewolucja, nie ma co iść i nie ma czego już pokazać, spóźniłem się, jak się ociepli pójdę do Aleksandrowa i Lutomierska, jednej już nie ma druga raczej umarła, remont tylko do Konstantynowa, potem kolej na kolej, plany mizerne ale są, zobaczymy, jak się nie uda to się to zamknie i straty też nie będzie, wtedy już wątek o samochodach, rowerach i pieszych będzie miał około 70 stron, tam się będzie działo, a może nasz inżynier nowy jakiś fascynujący założy, życie nie zna pustki, luki wypełnia byle gównem, byle ładnie wyglądało.

 

[Harry Potter]

Pawle, chapeu bas... Zwardoń i Czadca... matematyka o tej godzinie po dwóch nocach mi padla... 7 klasa szkoły podstawowej to była ... jak to się teraz wspomina...
Dzięki i pozdrawiam,... najlepszego...