Jak pisałam w powitaniu, ściagnęła mnie do Was chęć poznania bliżej tajników tworzenia drzew i kształtowania roślnności i terenu. O ile modele okrętów plastikowych buduję od paru lat, to ostatniochodzi za mną właśnie to co wyżej, a szczególnie drzewa. Oczywiście przeczytałam całość tego tematu na tym forum (i nie tylko) ale czytać i czytać to też różnica.
Muszę tu wspomnieć o rzeczy podstawowej: wszystkie dioramki jakie zrobiłam (kilkanaście), mają jedną wspólną cechę: robione są własnym sumptem,bez zakupów traw, krzaków i drzew i wykonywane z tego, co znalazłam w lesie, na polu, na łące. I ze względu na wysokość emerytury, bardzo bym chciała by tak zostało. Wiem, że pewnych zakupów nie da się uniknąć, widzę to m.in. po wykonywaniu przez Was drzew, ale muszę te zakupy ograniczyć mamsymalnie.
Poniżej parę fotek "wypocin" z prośbą o komentarz i poradę co i jak można i trzeba poprawić. Sama teraz widzę, że podstawowa rzecz to brak posypki na drzewach (są wykonane z korzeni, gałązek, drutu i zielonej gąbki od zmywaka). Będę wdzięczna za podpowiedzi czy posypkę da się jakoś rozsądnie zastąpić czymś ogólnie dostępnym? Podejrzewam, że nie i jeśli mam rację byłoby super, gdybyście mogli podać konkretne kody takich posypek do brzozy, sosny, świerku i wierzby. Wiem, jest tego dużo, ale jak wspomniałam, kasa dyktuje by ewentualne,niezbęne zakupy były optymalne, czyli w miarę tanie i dobre jakościowo,no i trzeba się na tym znać, a ja zielona jak trawa na wiosnę
I jeszcze jedno...krzewy. Robię je z różnych korzonków, ale jako listowie daję tradycyjnie i jak skąpiradło taka samą gąbkę jak na drzewa...A jak powinnam to zrobić?
Pozdrawim wszzystkich
P.S. Tylko nie krzyczcie i nie bijcie za mocno, bo każdy z Was kiedyś zaczynał
Muszę tu wspomnieć o rzeczy podstawowej: wszystkie dioramki jakie zrobiłam (kilkanaście), mają jedną wspólną cechę: robione są własnym sumptem,bez zakupów traw, krzaków i drzew i wykonywane z tego, co znalazłam w lesie, na polu, na łące. I ze względu na wysokość emerytury, bardzo bym chciała by tak zostało. Wiem, że pewnych zakupów nie da się uniknąć, widzę to m.in. po wykonywaniu przez Was drzew, ale muszę te zakupy ograniczyć mamsymalnie.
Poniżej parę fotek "wypocin" z prośbą o komentarz i poradę co i jak można i trzeba poprawić. Sama teraz widzę, że podstawowa rzecz to brak posypki na drzewach (są wykonane z korzeni, gałązek, drutu i zielonej gąbki od zmywaka). Będę wdzięczna za podpowiedzi czy posypkę da się jakoś rozsądnie zastąpić czymś ogólnie dostępnym? Podejrzewam, że nie i jeśli mam rację byłoby super, gdybyście mogli podać konkretne kody takich posypek do brzozy, sosny, świerku i wierzby. Wiem, jest tego dużo, ale jak wspomniałam, kasa dyktuje by ewentualne,niezbęne zakupy były optymalne, czyli w miarę tanie i dobre jakościowo,no i trzeba się na tym znać, a ja zielona jak trawa na wiosnę
I jeszcze jedno...krzewy. Robię je z różnych korzonków, ale jako listowie daję tradycyjnie i jak skąpiradło taka samą gąbkę jak na drzewa...A jak powinnam to zrobić?
Pozdrawim wszzystkich
P.S. Tylko nie krzyczcie i nie bijcie za mocno, bo każdy z Was kiedyś zaczynał