Generalnie wszyscy wiedzą jak to się odbywa - jest sporo materiałów w internecie, zdjęć i filmików...
Chodzi mi jednak o czyszczenie rur ogniowych.
Jak często się to odbywa? Czy czyszczone są zarówno płomienice jak i płomieniówki? I przede wszystkim czym to się robi?
Rozumiem, że robi się to na gorącym parowozie i są do tego przeznaczone specjalne rury, które wprowadza się do rur ogniowych i następnie wpuszcza sprężone powietrze? Nie jestem pewien czy na pierwszej fotce to rura czy po prostu gumowy wąż? Na drugiej fotce to chyba forma jakiegoś "odkurzacza" działającego na zasadzie inżektora? Na trzeciej fotce są już na pewno sztywne rury - ale znowu pytanie - czy wdmuchuje się sprzężone powietrze, czy wysysa jak odkurzaczem - chyba za cienkie są przewody, wiec pewnie się przedmuchuje? Na czwartej fotce jest całe urządzenie w postaci stojaka - bo jak widać na trzeciej fotce rury nie są elastyczne i trzeba je wkładając poziomo, a więc z pewnej wysokości (dlatego dziwi mnie pierwsza fotka na której nie widać ani pomostu ani rusztowania). Na piątej fotce jest przedstawiony wózek - czyżby zastępował rusztowanie z trzeciej fotki i pomost z czwartej?
Napotkałem kilka zdjęć z podpisem czyszczenie rur ogniowych - oto one:
fotka z Wolsztyna
Fotka z portalu "stacjamuzeum"
Fotka z książki Horsta Troche
Model urządzenia do czyszczenia rur ogniowych Fallera
Model parowozowni ze specjalnym wózkiem - czy właśnie do czyszczenia rur ogniowych?
Chodzi mi jednak o czyszczenie rur ogniowych.
Jak często się to odbywa? Czy czyszczone są zarówno płomienice jak i płomieniówki? I przede wszystkim czym to się robi?
Rozumiem, że robi się to na gorącym parowozie i są do tego przeznaczone specjalne rury, które wprowadza się do rur ogniowych i następnie wpuszcza sprężone powietrze? Nie jestem pewien czy na pierwszej fotce to rura czy po prostu gumowy wąż? Na drugiej fotce to chyba forma jakiegoś "odkurzacza" działającego na zasadzie inżektora? Na trzeciej fotce są już na pewno sztywne rury - ale znowu pytanie - czy wdmuchuje się sprzężone powietrze, czy wysysa jak odkurzaczem - chyba za cienkie są przewody, wiec pewnie się przedmuchuje? Na czwartej fotce jest całe urządzenie w postaci stojaka - bo jak widać na trzeciej fotce rury nie są elastyczne i trzeba je wkładając poziomo, a więc z pewnej wysokości (dlatego dziwi mnie pierwsza fotka na której nie widać ani pomostu ani rusztowania). Na piątej fotce jest przedstawiony wózek - czyżby zastępował rusztowanie z trzeciej fotki i pomost z czwartej?
Napotkałem kilka zdjęć z podpisem czyszczenie rur ogniowych - oto one:
fotka z Wolsztyna
Fotka z portalu "stacjamuzeum"
Fotka z książki Horsta Troche
Model urządzenia do czyszczenia rur ogniowych Fallera
Model parowozowni ze specjalnym wózkiem - czy właśnie do czyszczenia rur ogniowych?
Wpis połączony automatycznie:
Ostatnio edytowane: