Jak w tytule.
A ja kupilem te obrotnice Jatt TT, numer katologowy 52200, w latach kiedy to jeszcze kupowalo sie za marki w Niemczech Zachodnich. I tak sobie ona lezala w pudelku wraz z zestawami do montazu lokomotywowni wachlarzowej, az do chwili kiedy postanowilem owa obrotnice uruchomic. Brak instrukcji, zadnych informacji, zatem droga eliminacji okazalo sie ze maja to byc dwa zolte kabelki sluzace do zasilania obrotnicy. Sa dwa przelaczniki: jeden impulsowy a drugi suwakowy, czyli to powinno byc jasne. Po podlaczeniu zoltych kabelkow obrotnica zadzialala, ale tylko w jednym kierunku. Ale nie jestem zbytnio zafascynowany konstrukcja tej obrotnicy, plytka drukowana polatana, toporna przekladnia, a silnik jak dziala to sa jakies zgrzyty. No to rozbieramy ! Najlepiej z tego wszystkiego te rozbieranie lubie! Po zdemontowaniu mostu obrotnicy, z miejsca widac co w trawie piszczy. Dwa kontakty z pieciu, ktore za pomoca sprezynek mialy sie stykac z kontaktami na podlodze obrotnicy, sie nie stykaja, a powod tego? Plastikowe prowadnice sa stopione, co spowodowalo zablokowanie ruchu kontaktow a sprezynki wtopily sie w plastik. Najpierw pomyslalem sobie, ze to moze moja wina? poszedl prad, powstalo zwarcie i taki jest final! Ale nie, to nie ja, gdyz zadnego dymu nie bylo, a po wechu nic nie wyczulem. Czyli jeden wniosek: Pan Jagodzinski sprzedal mi bubel !!!. Poz. Jerzy
A ja kupilem te obrotnice Jatt TT, numer katologowy 52200, w latach kiedy to jeszcze kupowalo sie za marki w Niemczech Zachodnich. I tak sobie ona lezala w pudelku wraz z zestawami do montazu lokomotywowni wachlarzowej, az do chwili kiedy postanowilem owa obrotnice uruchomic. Brak instrukcji, zadnych informacji, zatem droga eliminacji okazalo sie ze maja to byc dwa zolte kabelki sluzace do zasilania obrotnicy. Sa dwa przelaczniki: jeden impulsowy a drugi suwakowy, czyli to powinno byc jasne. Po podlaczeniu zoltych kabelkow obrotnica zadzialala, ale tylko w jednym kierunku. Ale nie jestem zbytnio zafascynowany konstrukcja tej obrotnicy, plytka drukowana polatana, toporna przekladnia, a silnik jak dziala to sa jakies zgrzyty. No to rozbieramy ! Najlepiej z tego wszystkiego te rozbieranie lubie! Po zdemontowaniu mostu obrotnicy, z miejsca widac co w trawie piszczy. Dwa kontakty z pieciu, ktore za pomoca sprezynek mialy sie stykac z kontaktami na podlodze obrotnicy, sie nie stykaja, a powod tego? Plastikowe prowadnice sa stopione, co spowodowalo zablokowanie ruchu kontaktow a sprezynki wtopily sie w plastik. Najpierw pomyslalem sobie, ze to moze moja wina? poszedl prad, powstalo zwarcie i taki jest final! Ale nie, to nie ja, gdyz zadnego dymu nie bylo, a po wechu nic nie wyczulem. Czyli jeden wniosek: Pan Jagodzinski sprzedal mi bubel !!!. Poz. Jerzy