Dziękuję wszystkim za odzew na moje ogłoszenie, zarówno tutaj w wątku, jak i na PW. Napisał do mnie także motorniczy z Warszawy, a zatem osoba jakiej szukałem. Do tego człowiek z doświadczeniem i znajomością tematu.
A tak w ogóle, to gdy zacząłem pisać ten post, to jeszcze przejrzałem materiały szkoleniowe Tramwajów Warszawskich jakie posiadam sprzed lat, gdy sam byłem na kursie na motorniczego. No i znalazłem obszerną tabelkę z dokładnym opisem świateł zewnętrznych.
A teraz, zgodnie z obietnicą, na podstawie informacji uzyskanych od wspomnianej osoby oraz znalezionej tabelki, opiszę działanie oświetlenia w warszawskich wagonach 105Na, stan na rok około 2006, czyli reflektory czołowe i tylne były jeszcze starego typu klasyczne prostokątne, a nie te jakie teraz są używane.
Występujące rodzaje świateł zewnętrznych (szczegóły działania poniżej w tekście):
- pozycyjne - dwa białe z przodu i dwa czerwone z tyłu, spełniają rolę świateł postojowych, zabrania się jazdy na włączonych tylko światłach pozycyjnych, oraz zabrania się wyłączenia wszystkich świateł w czasie postoju w warunkach niedostatecznej widoczności poza zajezdnią,
- mijania (krótkie) - dwa białe z przodu, obowiązuje włączanie zawsze podczas jazdy niezależnie od pory dnia i pory roku,
- drogowe (długie), włączane na ułamek sekundy spełniają rolę świateł ostrzegawczych - dwa białe z przodu w tej samej oprawie co światła mijania, dopuszcza się ich używanie niezależnie od rodzaju obszaru pod warunkiem nie oślepiania innego uczestnika ruchu,
- kierunkowskazy - pomarańczowe dwa z przodu i dwa z tyłu oraz po jednym na każdej ścianie bocznej,
- "stop" hamowania - dwa czerwone z tyłu w tej samej oprawie co światła pozycyjne,
- odblaskowe (pomijam opis),
- awaryjne - w tych samych obudowach co kierunkowskazy.
Światła cofania dopiero zaczęto wprowadzać, (wymieniając tylne punkty świetlne na inne), a zatem pomijam opis.
Po załączeniu baterii akumulatorów, nie zapala się samo żadne oświetlenie.
Na pulpicie znajduje się trójpozycyjny przełącznik świateł zewnętrznych o następujących pozycjach:
0 - wyłączone wszystkie światła,
1 - załączenie świateł pozycyjnych przednich i tylnych, czyli małych białych prostokącików z przodu i małych czerwonych prostokącików z tyłu,
2 - jak punkt 1, a dodatkowo światła mijania, a zatem tak zwane "krótkie" czołowych okrągłych reflektorów białych.
Na pulpicie znajdował się także przełącznik dwupozycyjny świateł "krótkich"/"długich", oraz przycisk do "długich" świateł, identyczny jak do dzwonka, czyli puki był wciśnięty palcem, to świeciły się "długie" - takie mignięcie ostrzegawcze. Z opisu świateł jaki znalazłem wynika, że światła "długie" można było zapalić tylko gdy włączone już są światła pozycyjne, ale wyłączyć się muszą, gdy wyłącza się światła mijania.
Oczywiście były także załączane z pulpitu trójpozycyjnym przełącznikiem kierunkowskazy. Czyli na środku 0 - wyłączone, po lewej "lewe", a po prawej "prawe". Osobnym przełącznikiem dwupozycyjnym można było załączyć światła awaryjne, miał pozycję "wyłączone" i pozycję "załączone". W przypadku jak wóz miał awarię, bądź dawało się w jazdę przy otwartych drzwiach, to wtedy zapalały się ciągłym światłem wszystkie kierunkowskazy.
Oświetlenie przedziału pasażerskiego oraz kabiny zapalane osobnymi przełącznikami dwupozycyjnymi, niezależnymi od siebie i od jakichkolwiek innych świateł. Po wyłączeniu przetwornicy, światła oświetlenia przedziału pasażerskiego przygasały, gdyż pozostawało wtedy aktywne tylko oświetlenie awaryjne, a zatem kilka świetlówek zasilanych z baterii akumulatorów.
Po wciśnięciu pedału hamowania (a zatem przy hamowaniu roboczym lub awaryjnym), z tyłu zapalały się mocniej światła czerwone pozycyjne.
A na koniec warto jeszcze wspomnieć, że wszystkie wcześniej wspomniane światła po ich zapaleniu w pierwszym wagonie, załączały się także i w drugim wagonie, to znaczy nie trzeba było iść do kabiny drugiego wagonu by coś włączyć (no może poza oświetleniem kabiny).
W opisie pominąłem świadomie oświetlenie tablic kierunkowych, stopni wejściowych oraz lampek ostrzegawczych zamykania drzwi.
Uff, chyba wszystko wymieniłem, Jeśli ktoś ma jakieś uwagi, to proszę pisać.
A teraz proponowane przez mnie przypisanie poszczególnych świateł do klawiszy funkcyjnych.
F0 - pozycyjne, ich wyłączenie powinno wyłączyć automatycznie także F1 i F3
F1 - mijania, możliwe do zapalenia tylko gdy jest włączone F0, ich wyłączenie powinno wyłączyć automatycznie także F3
F2 - drogowe jako mignięcie, możliwe do zapalenia tylko gdy jest włączone F0, uczynienie funkcji aktywną tylko gdy jest wciśnięty przycisk, jego puszczenie powinno wyłączać funkcję
F3 - drogowe, możliwe do zapalenia tylko gdy jest włączone F0
F4 - kierunkowskazy lewe
F5 - awaryjne
F6 - kierunkowskazy prawe
F7 - przedział pasażerski
F8 - awaria (zapalone ciągłym światłem wszystkie kierunkowskazy)
F9 - kabina
"stop" hamowania uruchamiany automatycznie, a nie załączeniem jakiejś funkcji ręcznie
Można też jakimś klawiszem aktywować przygaszenie oświetlenia przedziału pasażerskiego, czyli symulacja wyłączenia przetwornicy.
A przy okazji, skoro już o dekoderze mowa. Można by zastosować dekoder dźwiękowy, ale nie wgrywać całej gamy dźwięków, chociażby dlatego, że tramwaj porusza się w oryginale dosyć cicho, zatem odtwarzane dźwięki jazdy musiałyby być mocno podgłośnione, by w ogóle były słyszalne, a to znów byłoby karykaturalne, skoro w realu niewiele to słychać. Wystarczył by jedynie charakterystyczny dźwięk przetwornicy (wirującej, stąd głośne buczenie), dzwonka i ewentualnie świst kół na rozjazdach i w łukach. Wyłączenie przetwornicy można by wtedy zintegrować z efektem przygaszania oświetlenia przedziału pasażerskiego.
KONIEC, i tak już siedzę nad tym którąś godzinę z kolei.