• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Oświetlenie i ogrzewanie wagonów w I epoce

yahya

Znany użytkownik
Reakcje
35 0 0
#1
Proszę speców o pomoc w wyjaśnieniu kilku kwestii związanych z oświetleniem i ogrzewaniem wagonów w I epoce:

- czy gaz do oświetlania wagonów z reguły znajdował się w zbiornikach pod ramą wagonów? Jeśli nie, to gdzie był przechowywany?
- Jaki konkretnie gaz najczęściej wykorzystywano wówczas i jaki mógł być kolor jego spalania (żółtawy czy pomarańczowy, a może żółto-niebieski)?
- Czy w wagonach unosił się jakiś specyficzny zapach wynikający ze spalania gazu?
- Jak bardzo taki system oświetlenia był podatny na usterki i pożary?
- Czy gaz znajdował się pod dużym ciśnieniem (jakim konkretnie)?
- Czy gaz rozprzestrzeniano po wagonach lutowanymi rurkami metalowymi czy inaczej?
- Czy do ogrzewania niezależnych wagonów wykorzystywano "kozy" czy inne sposoby? Kiedy pojawiło się masowo stosowane ogrzewanie parowe wagonów?
- Czy stosowano niezależne lampy naftowe do oświetlenia wagonów? Czy nieprzyjemny zapach wynikający ze spalania nafty unosił się wewnątrz wagonów?
- Kiedy ostatecznie zniknęło na kolei w Europie oświetlenie gazowe wagonów?
 

radek_m

Aktywny użytkownik
Reakcje
145 3 0
#2
miałeś kiedyś lampę oświetleniową na gaz (taką turystyczną) ?
http://milworld.pl/product-pol-1045...16-uniw.html?gclid=CLq63eGc79ICFcoPGAodPq8GKQ
technologia w tej dziedzinie się nie zmieniła. Gaz daje ciepło. Światło daje koszulka (jest na jednym ze zdjęć). Taka koszulka po spaleniu staje się bardzo krucha. Ale to ona daje światło - całkiem jasne.
Zapachu brak (dla dziś stosowanej mieszanki propanu i butanu)

Opis na podstawie doświadczeń z czasów nie aż tak odległych jak te o które pada pytanie. Lampy gazowej używałem coi prawda w ubuiegłym wieku, ale byłu to lata 90'te
 

Jarząbek

Znany użytkownik
Reakcje
1.582 73 0
#3
Proszę speców o pomoc w wyjaśnieniu kilku kwestii związanych z oświetleniem i ogrzewaniem wagonów w I epoce:
Nie poczuwam się specem, ale znam odpowiedź tylko na kilka pytań.
czy gaz do oświetlania wagonów z reguły znajdował się w zbiornikach pod ramą wagonów?
Tak
Jaki konkretnie gaz najczęściej wykorzystywano wówczas
Na wagonach cysternach był napis - "Do przewozu gazu świetlnego".
Czy w wagonach unosił się jakiś specyficzny zapach wynikający ze spalania gazu?
Tak, przynajmniej ja wyczuwałem.
Czy do ogrzewania niezależnych wagonów wykorzystywano "kozy" czy inne sposoby?
Piece w osobowych wagonach wąskotorowych dotrwały do końca XX wieku. Na normalnych torach ogrzewanie piecowe było w starszych typach wagonów pocztowych a także w brankardach.
Czy stosowano niezależne lampy naftowe do oświetlenia wagonów?
Tak stosowano, ale także stosowano lampy karbidowe i świecowe.
 

Jan Bednarczyk

Znany użytkownik
Reakcje
1.472 12 6
#5
Nie jestem specem od gazu, ale spróbuję koledze choć trochę pomóc w odpowiedzi na 2 pytania. Pyt.2. Gaz który był używany do oświetlenia wagonów osobowych był gazem pochodzącym z przeróbki węgla kamiennego, która to odbywała się w gazowniach, a które nazywały się gazowniami miejskimi, ponieważ gaz ten był wytwarzany na potrzeby miast. Kolega Jarząbek napisał że na wagonach cysternach był umieszczony napis [ Do przewozu gazu świetlnego ] gaz ten to to samo co gaz miejski. Kolor jego spalania to był raczej żółto pomarańczowy. Kolor spalania niebieski to kolor powstający ze spalania gazu ziemnego, dlatego nazywa się go błękitnym paliwem. W Warszawie produkcja tzw. gazu miejskiego była do marca roku 1978. Pyt. nr6. Gaz był raczej rozprowadzany po wagonie rurkami metalowymi które były skręcane na gwint z użyciem pakuł, możliwe że były używane też rurki miedziane, które były lutowane. Ale tu ta moja odpowiedz nie jest pewna na 100 %. Co do ciśnienia jakie było w takich zbiornikach to spróbuję się coś dowiedzieć.
I taka mała uwaga do kolegi radek m, pytanie jest o użycie gazu w wagonach osobowych w I epoce, a nie o gazie propan - butan, bo to dwa różne rodzaje gazu.
 
OP
OP
yahya

yahya

Znany użytkownik
Reakcje
35 0 0
#6
Dziękuję Kolegom za odpowiedzi na część pytań. Chciałbym jeszcze poznać:
- czy gaz w zbiornikach pod ramą wagonów był pod ciśnieniem oraz czy instalacja oświetlenia gazowego była podatna na usterki i czy mogła powodować pożary? Np. gdyby doszło do rozszczelnienia takiej instalacji, czy pasażerowie mogli ulec zatruciu albo czy mógł wybuchnąć trudny do opanowania pożar z uwagi na drewnianą konstrukcję ówczesnych wagonów?
- Jeśli gaz był pod ciśnieniem, to jak tankowano zbiorniki? Czy na wagonach cysternach do przewozu gazu świetlnego były jakieś pompy?
- Czy gaz był nasączany specyficznym aromatem jak dzisiaj gaz ziemny, czy był bezwonny, choć Kol. Jarząbek wskazał, że wyczuwał zapach spalonego gazu w wagonach, ale może była to specyfika samego gazu świetlnego?

W Warszawie jeszcze niedawno na Sadybie i Żoliborzu na kilku ulicach można było zaobserwować latarnie gazowe, ale nie wiem, czy zasilano je gazem ziemnym z sieci miejskiej, czy nadal specjalnie do tego celu produkowano gaz świetlny, choć Kol. Jan Bednarczyk wskazał, że produkcja tego gazu w stolicy miała zakończyć się w 1978 r. Gaz ten palił się na żółto.
 

Meggido

Znany użytkownik
Reakcje
2.667 12 2
#8
Jest to dość toksyczny gaz:
-wodór (ok. 55%)
-metan (23–27%)
-tlenek węgla (9–10%)
-azot (ok. 5%)
-węglowodory ciężkie (ok. 3%)
-dwutlenek węgla (ok. 3%)
-tlen (ok. 0,5%)
-siarkowodór (ok. 0,3%).

Patrząc na jego skład ciśnienie chyba nie było zbyt wysokie.
 
OP
OP
yahya

yahya

Znany użytkownik
Reakcje
35 0 0
#9
No właśnie, też doczytałem w wiki o CO. ;) Czy ten gaz był lżejszy od powietrza i samoistnie unosił się rurkami ze zbiorników pod ramą do ujść w lampkach w wagonach? Czy stosowano jakieś urządzenia, by go skuteczniej wypychać ze zbiorników? Czy stosowano jakieś zawory bezpieczeństwa, by odciąć dopływ gazu w razie pożaru?
 

Jan Bednarczyk

Znany użytkownik
Reakcje
1.472 12 6
#10
Są jeszcze w Warszawie latarnie na gaz, tyle że do oświetlenia tych latarń jest teraz używany gaz ziemny. W warszawie na terenie gazowni na Woli przy ul. Kasprzaka 25 znajduje się bodajże 6 szt takich latarń na gaz. Jutro to sprawdzę. Co do koloru tego płomienia, to on jest niewidoczny ponieważ spala się w takiej otulinie i dlatego kolega może mieć wrażenie że gaz ten pali się na kolor żółty. Każda latarnia posiada 4 szt takich palników. Proszę wieczorem w domu w ciemności zapalić palnik w kuchence gazowej i zaobserwować jaki kolor ma ten płomień. Do gazu miejskiego nie dodawano żadnych specyfików zapachowych ponieważ gaz ten miał sam w sobie zapach spalania naftalenu i zapach siarkowodorów. Na pewno zbiorniki były pod ciśnieniem, gdyby nie było ciśnienia, nie było by oświetlenia, to mogło być na takiej samej zasadzie jak obecnie są używane butle stalowe o ciś. roboczym 150 atm, a wychodzący z nich gaz np. azot poprzez reduktor daje na wyjściu 1 atm. Tak samo mogło być w zbiornikach umieszczonych pod wagonem. Co do zasilania tych zbiorników to przypuszczam że gaz był tłoczony do zbiorników przez pompy. Czy wagony które dostarczały taki gaz do wagonów osobowych posiadały pompy, tego nie wiem, ale w jakiś sposób te wagony osobowe musiały być zasilane. Ale są jeszcze te wagony do przewozu gazu świetlnego w skansenach, jeden jest w Jarocinie, wiec może kolega tam zada to pytanie. Co do zatrucia pasażerów gazem, to raczej było by to trudne, chociaż nie mówię że było by to niemożliwe, ponieważ ten gaz miał specyficzny zapach i był wyczuwalny. Ale też był używany w porze wieczorowej oraz nocnej. Tylko musiałby powstać jeden warunek, wagon musiałby być szczelny i musiały by zgasnąć wszystkie latarnie w wagonie, a gaz dalej by uchodził do wnętrza wagonu. Każda instalacja jest podatna na usterki, czy to gazowa, wodna czy elektryczna. Pytanie kolegi o pożar takiego wagonu, mógł być możliwy, ale czy były takie przypadki, tego nie wiem. Może inni koledzy wniosą jeszcze bardziej przydatne dla kolegi informacje. Zapraszam kolegów z Warszawy i nie tylko do odwiedzenia Muzeum Gazownictwa na terenie Gazowni Warszawskiej przy ul. Kasprzaka 25, naprawdę jest co oglądać. tel. do muzeum 22 631 85 23
 

Jarząbek

Znany użytkownik
Reakcje
1.582 73 0
#11
Na chwileczkę odbiegnę od wagonów. Chcąc się przenieść na początek XX wieku polecam wycieczkę do Berlina. W parku Tiergarten, jest alejka m/w od przystanku S-Bahn Tiergarten do przystanku Bellevue, przy której jest około 80 czynnych latarni gazowych pochodzących z różnych miast niemieckich, w tym chyba trzy z terenów polskich. Naprawdę wspaniały widok. :)
 

Jarząbek

Znany użytkownik
Reakcje
1.582 73 0
#13
Wracając na teren kolejowy ... jeszcze nie tak dawno, część semaforów ramiennych była oświetlana latarniami na propan-butan, może jeszcze gdzieś są?
 

Młodzikowski

Znany użytkownik
H0e
Reakcje
3.219 8 0
#14
Ponieważ oświetlenia gazowego w wagonach którymi podróżowałem nie pamiętam, pozwolę sobie zatem zamieścić kilka skanów z katalogu firmowego Juliusa Pintsch-a z Berlina. Wspomniany katalog w zdecydowanej większości swej zawartości - dotyczy oświetlenia wagonów "gazem świetlnym". Ja katalog przejrzałem pobieżnie, ale bardziej szczegółowa analiza skanów, powinna chociaż w części temat "rozjaśnić" ;) .

Katalog zawiera wszystkie niezbędne elementy do wykonania oświetlenia i wentylacji wagonu - od uchwytów i wsporników rur, poprzez kolanka, trójniki po lampy i ich sterowanie. Katalog "wygrzebany" w "Wagonie" (już niepotrzebny) był wykorzystywany w naprawach taboru jeszcze w roku 1952.
 

Załączniki

OP
OP
yahya

yahya

Znany użytkownik
Reakcje
35 0 0
#15
Bardzo ciekawy materiał. Na s. 74 tego katalogu są kuchenki wykorzystujące, jak rozumiem, gaz świetlny.

Przy okazji, jak dużym obciążeniem finansowym dla kolei w ep. I i późniejszych musiał być zakup gazu i eksploatacja urządzeń nim zasilanych?
 

Jan Bednarczyk

Znany użytkownik
Reakcje
1.472 12 6
#16
Dołożę jeszcze zdjęcia palników w lampach gazowych, to są te białe koszulki oraz zaworu uruchamiającego lampę tym drutem z oczkiem na końcu, ostatnie zdjęcie przedstawia lampę zasilaną gazem. Zdjęcie0009.jpg Zdjęcie0013.jpg Zdjęcie0014.jpg Zdjęcie0019.jpg Zdjęcie0020.jpg Zdjęcie0022.jpg
 

Jan Bednarczyk

Znany użytkownik
Reakcje
1.472 12 6
#18
To są zdjęcia z otoczenia Muzeum Gazownictwa w Warszawie. Część lamp jest zapalana przez tzw. latarnika, część jest zapalana elektrycznie. Wybrałem zdjęcia które pokazują lampy w 100% sprawne, część ma pewne ubytki w wyposażeniu. Zdjęcia robione komórką, więc nie najlepsze, ale lepsze takie niż żadne. Postaram się wykonać zdjęcia wieczorem, gdy wszystkie lampy będą zapalone. Dołączam zdjęcie klapy do zasuwy zamykającej gaz z napisem GM czyli gaz miejski. Zdjęcie0010.jpg Zdjęcie0011.jpg Zdjęcie0012.jpg Zdjęcie0017.jpg
 

JoncaA

Aktywny użytkownik
Reakcje
59 0 0
#19
Ponieważ oświetlenia gazowego w wagonach którymi podróżowałem nie pamiętam,
Ponieważ oświetlenia gazowego w wagonach którymi podróżowałem nie pamiętam - ło boziu, jaki ja stary. Ja pamiętam. Jeździłem z moją mamą codziennie bladym świtem z Gorzowa do Witnicy, do przedszkola. Wagony to boczniaki, które, pamiętam, strasznie mi się podobały. A że mama była w owym przedszkolu przedszkolanką więc jeździliśmy bardzo wcześnie, a wracaliśmy późno. Pamiętam konduktora z wygiętym drucianym haczykiem, który przechodził po zewnętrznym stopniu z przedziału do przedziału. Żarniki w lampie lekko świeciły na pomarańczowo, bo były cały czas "pod gazem" i konduktor tym haczykiem je, tak się na to mówiło, "pojaśniał". Wtedy stawały się całkiem białe. Jechałem też z rodzicami do Mielca (jakoś później, bo więcej szczegółów pamiętam) - wagon miał korytarz boczny i też oświetlenie gazowe.
 

Podobne wątki