Jakiś czas temu była rozmowa o podobnym rozwiązaniu w jakimś innym wątku.
Ogólnie, pierwsza myśl jest taka, że to bardzo fajny pomysł. Ale po zastanowieniu okazuje się, że to jest trochę bez sensu.
Jak sam zauważyłeś, każdy model może mieć inny dekoder, jedne jazdy, drugie jazdy i dźwięku ( a przez to dochodzą funkcje dźwiękowe), do tego zaprogramowane przez różne osoby i z różną liczbą funkcji. Jeśli ustalisz, że jakaś tam "efka" ma we wszystkich modelach wyzwalać coś tam, to zaraz się okaże, że:
- część modeli nie ma takiej funkcji w ogóle, a zatem miałoby się przez to niewykorzystany klawisz, pod jakim mogłoby znajdować się coś innego,
- część modeli ma daną funkcję rozbudowaną o tyle, że można uzyskać dodatkowe bajery z nią związane innymi klawiszami, jakich nie przewidziałeś, bo są nietypowe,
- a część modeli ma tak, że tę funkcję steruje się w powiązaniu z innym klawiszem, na zasadzie kombinacji, a zatem nie byłoby to możliwe przy Twoim rozwiązaniu.
Reasumując, nie widzę tego. Ale może wpadniesz na coś jeszcze lepszego. Ja jestem za cienki w uszach w DCC.
Bardziej bym był za tym, by ludzie programując dekodery robili to z głową, tak by na najniższych klawiszach były funkcje najczęściej używane/najfajniejsze/najbardziej potrzebne, a nie gdzieś dalej, na 20-tej którejś pozycji. Myślę, że to pozwoli na obsługę takich funkcji nawet na Fredkach.