Nie wiem Piotrku po co robią w 1:87.
1:43 śmiało można się bawić. Przykładem jest mój syn.
Również mogę podać przykład, że plastikowe modele sklejane z firm takich jak italieri, revell itp też mają nieruchome koła. (tak wiem, są też takie które mają)
Ale wracając do aut z wydruku, tak masz rację, sam drucik niewiele kosztuje ale jeśli model (weźmy np ciężarówkę) ma most i ten most jest drukowany razem z ramą to obawiam się, że otwór o średnicy 1mm na drucik zostanie zalany przez żywicę.
Natomiast jeśli zrobi się większy otwór to o ile trzeba bedzie przeskalować most (a potem resztę auta) żeby dało sie wydrukować ścianki?
Moim skromnym zdaniem nie jest to takie proste. Co prawda elementy w H0 są 30%większe niż w TT (a ja glowie tworzyłem w tej wielkości) i być może da się to zrobić.
Najlepiej byłoby most drukować z dwoch połówek. Załóżmy że udało sie zrobić otwory na drucik.
Pozostają jeszcze dwie kwestie:
1) ta o której pisałem czyli koła i ich wymiary
2) modele z druku 3D są kruche. Dużo bardziej niż odlewane z żywicy. Więc jeśli będziemy bawić się takim autkiem to najprawdopodobniej go popsujemy, a jeśli nie będziemy się nim bawić tylko będzie stało to wracamy do mojego pierwszego pytania: po co?
1:43 śmiało można się bawić. Przykładem jest mój syn.
Również mogę podać przykład, że plastikowe modele sklejane z firm takich jak italieri, revell itp też mają nieruchome koła. (tak wiem, są też takie które mają)
Ale wracając do aut z wydruku, tak masz rację, sam drucik niewiele kosztuje ale jeśli model (weźmy np ciężarówkę) ma most i ten most jest drukowany razem z ramą to obawiam się, że otwór o średnicy 1mm na drucik zostanie zalany przez żywicę.
Natomiast jeśli zrobi się większy otwór to o ile trzeba bedzie przeskalować most (a potem resztę auta) żeby dało sie wydrukować ścianki?
Moim skromnym zdaniem nie jest to takie proste. Co prawda elementy w H0 są 30%większe niż w TT (a ja glowie tworzyłem w tej wielkości) i być może da się to zrobić.
Najlepiej byłoby most drukować z dwoch połówek. Załóżmy że udało sie zrobić otwory na drucik.
Pozostają jeszcze dwie kwestie:
1) ta o której pisałem czyli koła i ich wymiary
2) modele z druku 3D są kruche. Dużo bardziej niż odlewane z żywicy. Więc jeśli będziemy bawić się takim autkiem to najprawdopodobniej go popsujemy, a jeśli nie będziemy się nim bawić tylko będzie stało to wracamy do mojego pierwszego pytania: po co?