Mój "patent: na wykonanie nóg nie jest ani lepszy, ani gorszy od jakiegokolwiek z prezentowanych wcześniej lub tu w tym wątku, bo mam nadzieję że Koledzy pochwalą się swoimi dokonaniami.
Ten sposób nie jest tani, jest pracochłonny i niemożliwy do realizacji dla kogoś kto nie posiada kilku specjalistycznych urządzeń, za to sprawdził sie zarówno w warunkach pokojowych, jak i w boju na imprezach, czas montażu nóg do Szadku zmniejszył się o ponad połowę, jeśli nie wiecej, a makieta klubowa wygląda mniej szpetnie niż przed wymianą wszystkich nóg, w czasie trwania klubu powstało kilka rodzajów nóg, dedykowanych do konkretnych skrzynek, kłopotliwe, stresujące, teraz bierzemy nogę z transportera i wkładamy w dowolnie wybrane gniazdo, o dziwo pasuje, ale dość tych peanów, bierzemy się do roboty.
Płyta z poliamidu, dlaczego, ponieważ mam dużo odpadów takiej płyty, o grubości od 18 do 24 mm, trasuję położenie otworów prowadzących, wiercę otwór wiertłem fi 10,3 mm, następnie wiertłem quasi koronowym, własnej konstrukcji,z dwóch stron wywiercam to co mi potrzebne.
Mam takie kółeczka których zastosowanie wyjaśnią następne zdjęcia.
W prawym rzędzie w środku jest taki wywiercony półfabrykat, nad nim stoi przyrząd do tocznie kółek na wymiar, odpowiadający wymiarowi wewnętrznemu rury aluminiowej z której jest wykonana noga, na sworzeń zakładam trzy kółka i toczę, na dole jest gotowe kółko, montowane w przedłużce nogi.
Środkowy rząd nieobrobione kółko i wkrętka do drewna z wewnętrznym gwintem M8, która wkręcam w półfabrykat i korzystając z kolejnego przyrządu obtaczam na wspomniany wymiar, to kółko montowane będzie we właściwej nodze, wkrętka pozwala na dołączenie przedłużki w przypadku montażu makiety na wysokości 1300 mm najczęściej na imprezach Fremo.
Lewy rząd, frezowane na ploterze z lignofolu kółko z gniazdem sześciokątnym (w środku) wciskana i wklejana na klej epoksydowy śruba M8X40, bo związaniu kleju przy pomocy tulei z gwintem toczę w celu uzyskania średnicy rury, ten element mocowany jest tez w przedłużce.
Wygląda to tak.
Oczywiście zarówno rura do przedłużania nóg jak i właściwa (długa ) noga posiadają sworzeń widoczny na jednej z nich, pełniący rolę elementu zabezpieczającego rurę przed wypadnięciem.
Rura jest docięta na odpowiedni wymiar, który determinuje głębokość skrzynki mierzona od spodu, oraz obrobiona aby ułatwić montaż elementów.
Od strony mocowania rura jest gotowa, teraz pora na regulowaną nóżkę, jest to zwykła nóżka regulowana do mebli np. http://oskarmeble.com.pl/pl/p/Nozka-kuchenna-H100-regulowana/124 ja kupuję w firmie "Drewno" którą też mam na Wifamie ( ale się urządziłem) ostatnio za 50 szt, zapłaciłem 19,50 zł.
Obcinam cokół, wkręcam właściwą nóżkę mam już ustaloną głębokość, całość mocuję w uchwycie tokarki, z wkręconą nóżką jest to dość sztywne, tocze końcówkę na wymiar wewnętrzny rury z tolerancją na plus około 0,2 mm, pamiętamy aby rura miała fazowany otwór najlepiej pod kątem 60 stopni, także taki kat wykonuję na nózce, ułatwia to późniejszy montaż przy pomocy "impulsatora kinetycznego" ja mam gumowy, nie kaleczy tulei nóżki przy montażu i w zasadzie noga gotowa.
Pora na jarzmo lub pochwę jak kto woli, wycięte laserem elementy plus sworznie ustalające.
Klejenie, klej wikol lub "wikolopodobny" ja używam kleju introligatorskiego CR głównie ze względu na cenę.
Posmarowane elementy z wciśniętymi sworzniami, które pozostają na zawsze, ustalam do wyschnięcia najczęściej korzystając z prymitywnych, acz skutecznych ścisków wykonanych ze szpilek gwintowanych.
Po wyschnięciu szlifuję boki i roztaczam otwór na wymiar, tu jest to tylko zamarkowane, nie miąłem gotowych jarzm, a te są klejone dziś rano przed pracą.
Pytanie dlaczego nie sklejam z elementów w których otwory są wypalone na gotowo, otóż każdy kto widział efekty palenia sklejki iwe że powierzchnia prostopadła do powierzchni sklejki, wcale nie jest prostopadła a to za sprawą słabnącej wiązki w materiale i jej rozpraszania, mówiąc prosto, szerokość wejścia wiązki jest mniejsza niż na wyjściu, poza tm podcza montażu może się coś mimo sworzni przesunąć, są one wciskane na prasie, dlatego wolę sobie roztoczyć otwór i mieć ładny i dokładny, nawet za cenę dłuższego przygotowania.
Ciekawostka Sławek Okrojek "Hajek" takie jarzma klei żywica epoksydową, ściskając śrubami M6 kostki do czasu związania i usuwa je, ponownie wykorzystując, ciekawa modyfikacja mojej metody, ale w końcu jako wieloletni modelarz szkutniczy, ma w jednym palcu wiadomosci na temat laminatów itp.
A tak to wygląda po zamontowaniu.
Lekko nie jest, a kiedyś robiłem jeszcze takie nogi teleskopowe, to dopiero było wyzwanie.
Z tym co mam w warsztacie wykonałem dokładnie 280 nóg.
Ale już mi się nie chce.
Dziękuję za uwagę i zapraszam do prezentacji swoich patentów.
Ten sposób nie jest tani, jest pracochłonny i niemożliwy do realizacji dla kogoś kto nie posiada kilku specjalistycznych urządzeń, za to sprawdził sie zarówno w warunkach pokojowych, jak i w boju na imprezach, czas montażu nóg do Szadku zmniejszył się o ponad połowę, jeśli nie wiecej, a makieta klubowa wygląda mniej szpetnie niż przed wymianą wszystkich nóg, w czasie trwania klubu powstało kilka rodzajów nóg, dedykowanych do konkretnych skrzynek, kłopotliwe, stresujące, teraz bierzemy nogę z transportera i wkładamy w dowolnie wybrane gniazdo, o dziwo pasuje, ale dość tych peanów, bierzemy się do roboty.
Płyta z poliamidu, dlaczego, ponieważ mam dużo odpadów takiej płyty, o grubości od 18 do 24 mm, trasuję położenie otworów prowadzących, wiercę otwór wiertłem fi 10,3 mm, następnie wiertłem quasi koronowym, własnej konstrukcji,z dwóch stron wywiercam to co mi potrzebne.
Mam takie kółeczka których zastosowanie wyjaśnią następne zdjęcia.
W prawym rzędzie w środku jest taki wywiercony półfabrykat, nad nim stoi przyrząd do tocznie kółek na wymiar, odpowiadający wymiarowi wewnętrznemu rury aluminiowej z której jest wykonana noga, na sworzeń zakładam trzy kółka i toczę, na dole jest gotowe kółko, montowane w przedłużce nogi.
Środkowy rząd nieobrobione kółko i wkrętka do drewna z wewnętrznym gwintem M8, która wkręcam w półfabrykat i korzystając z kolejnego przyrządu obtaczam na wspomniany wymiar, to kółko montowane będzie we właściwej nodze, wkrętka pozwala na dołączenie przedłużki w przypadku montażu makiety na wysokości 1300 mm najczęściej na imprezach Fremo.
Lewy rząd, frezowane na ploterze z lignofolu kółko z gniazdem sześciokątnym (w środku) wciskana i wklejana na klej epoksydowy śruba M8X40, bo związaniu kleju przy pomocy tulei z gwintem toczę w celu uzyskania średnicy rury, ten element mocowany jest tez w przedłużce.
Wygląda to tak.
Oczywiście zarówno rura do przedłużania nóg jak i właściwa (długa ) noga posiadają sworzeń widoczny na jednej z nich, pełniący rolę elementu zabezpieczającego rurę przed wypadnięciem.
Rura jest docięta na odpowiedni wymiar, który determinuje głębokość skrzynki mierzona od spodu, oraz obrobiona aby ułatwić montaż elementów.
Od strony mocowania rura jest gotowa, teraz pora na regulowaną nóżkę, jest to zwykła nóżka regulowana do mebli np. http://oskarmeble.com.pl/pl/p/Nozka-kuchenna-H100-regulowana/124 ja kupuję w firmie "Drewno" którą też mam na Wifamie ( ale się urządziłem) ostatnio za 50 szt, zapłaciłem 19,50 zł.
Obcinam cokół, wkręcam właściwą nóżkę mam już ustaloną głębokość, całość mocuję w uchwycie tokarki, z wkręconą nóżką jest to dość sztywne, tocze końcówkę na wymiar wewnętrzny rury z tolerancją na plus około 0,2 mm, pamiętamy aby rura miała fazowany otwór najlepiej pod kątem 60 stopni, także taki kat wykonuję na nózce, ułatwia to późniejszy montaż przy pomocy "impulsatora kinetycznego" ja mam gumowy, nie kaleczy tulei nóżki przy montażu i w zasadzie noga gotowa.
Pora na jarzmo lub pochwę jak kto woli, wycięte laserem elementy plus sworznie ustalające.
Klejenie, klej wikol lub "wikolopodobny" ja używam kleju introligatorskiego CR głównie ze względu na cenę.
Posmarowane elementy z wciśniętymi sworzniami, które pozostają na zawsze, ustalam do wyschnięcia najczęściej korzystając z prymitywnych, acz skutecznych ścisków wykonanych ze szpilek gwintowanych.
Po wyschnięciu szlifuję boki i roztaczam otwór na wymiar, tu jest to tylko zamarkowane, nie miąłem gotowych jarzm, a te są klejone dziś rano przed pracą.
Pytanie dlaczego nie sklejam z elementów w których otwory są wypalone na gotowo, otóż każdy kto widział efekty palenia sklejki iwe że powierzchnia prostopadła do powierzchni sklejki, wcale nie jest prostopadła a to za sprawą słabnącej wiązki w materiale i jej rozpraszania, mówiąc prosto, szerokość wejścia wiązki jest mniejsza niż na wyjściu, poza tm podcza montażu może się coś mimo sworzni przesunąć, są one wciskane na prasie, dlatego wolę sobie roztoczyć otwór i mieć ładny i dokładny, nawet za cenę dłuższego przygotowania.
Ciekawostka Sławek Okrojek "Hajek" takie jarzma klei żywica epoksydową, ściskając śrubami M6 kostki do czasu związania i usuwa je, ponownie wykorzystując, ciekawa modyfikacja mojej metody, ale w końcu jako wieloletni modelarz szkutniczy, ma w jednym palcu wiadomosci na temat laminatów itp.
A tak to wygląda po zamontowaniu.
Lekko nie jest, a kiedyś robiłem jeszcze takie nogi teleskopowe, to dopiero było wyzwanie.
Z tym co mam w warsztacie wykonałem dokładnie 280 nóg.
Ale już mi się nie chce.
Dziękuję za uwagę i zapraszam do prezentacji swoich patentów.
- 5
- 15
- Pokaż wszystkie