jeszcze nigdy nie widziałem porządnej ikonografii kolejowej w polskim filmie zawsze " to" jest , było i będzie traktowane niesolidnie " ... i kto to zauważy?" , często przez ignorancję scenograficzną w tej materii jak na ironię losu zostały zarejestrowane "perełki" to niejako zadość uczynnienie dla takiego kogoś jak ja -poszukiwacza tej prawdziwej epoki, -w filmie fabularnym 'Barwy walki" scenograf wykombinował motyw wykolejenia po przez wysadzenie toru tuż przed nadjeżdżającym pociągiem w ten sposób , że skład tego niby eszelona pojawia się właściwie wyłania się z prawej strony kadru przy narastającym u widza napięciu oczekiwania , tor jest na łuku i dlatego nie widać jaki to na prawdę długi ten eszelon (dobre moim zdaniem rekwizyty na platformach)i przede wszystkim co go pcha , te wydechy parowozowe na pewno nie wydobywają się z tego (nierozpoznana seria ) "zimnego" zabytkowego parowozika poświęconego na rozwałkę , z komina tej lokomotywki snuje się słomkowy dymek lekko palącego się ogniska "zrobionego" w dymnicy , asystent scenografa się nie popisał nie polał tej dymnicy choćby ropą żeby dym był bardziej obfity "prawdziwy"czarny "parowozowy" ,biel pary zawsze w parowozie jest wydmuchiwana z komina przez pracę silnika (podczas jazdy)albo dmuchawki (podczas postoju) nigdy nie ma postaci snucia - to objaw nieprawdziwy albo kolosalnej nieszczelności w kotle na granicy eksplozji ! te dżwiękowe wydechy parowozowe , niewykluczone , że pochodzą od parowozu , który autentycznie pchał na plan zdjęciowy ów skład (niby widać jaki to długi eszelon a tu nagle ciach jest cięcie żeby się nie okazało jak to jest/było na prawdę ) albo po prostu dżwięk ten podłożono póżniej podczas montażu filmu, , , poza tym w budce w oknie scenograf nie posadził manekina po stronie pomocnika co dodatkowo "robi" wrażenie ,że to nieprawdziwe , ale za to saperzy pirotechnicy dali do wiwatu, tam nie czuje się lipy ,-pełna rozpierducha wszystko fruwa na oczach i w uszach widza ,- ogólnie słaby efekt (jak dla mnie) i jak na taką inwestycję w latach sześdziesiątych u.w. i rozmach ideologiczno propagandowy w opowieściach o dzielnych partyzantach aelowskich, -autentyczne wysadzanie w powietrze parowozów za pomocą dynamitu czy trotylu w złomowni Zębiec pod Starachowicami mogło być lepszym efektem działalności dywersyjnej na planie jakiejś fabuły w Świętkrzyskiem na przykład złomownia robić mogła za jakąś stację na której to stały lokomotywy niby oczekujące wolnej drogi i wtedy partyzanci robiliby swoje , loki "szłyby " w drzazgi i tak dalej i tak tam w tej złomowni los lokomotyw niejednokrotnie zabytków (Tr20, Ty4) był przesądzony, dym z kominów lokomotyw wraków ale podpicowanych dla potrzeb ujęć filmu mógłby się właśnie snuć , ponieważ stały po prostu "pod semaforem", sapanie i syczenie wiadomo dodane w montażu a sam finał akcji również jak nie bardziej spektakularny -jak się ma wysadzenie w powietrze wagonu ,wagonów do wysadzenia parowozu, -tu popis dla pirotechników jak "zrobić" dym biały udający obłok pary z rozsadzonego kotła materiałem wybuchowym na prawdę prawdziwej lokomotywy i tak dalej...
można byłoby również wymyślić w owym Zębcu na którymś torze odstawczym wersję dynamiczną, że taki parowóz niby ciągnie jakiś skład, jest ciemno niby noc światło księżyca , żeby było coś tam widać i akcja ...i tak dalej