Dalsza podróż drogą 824 do punktu na mapie oznaczonego numerem 3, doprowadzi do przejazdu kolejowego w Opolu Lubelskim. Przejazd jest wyposażony w pełne zapory. Załączone zdjęcie prezentuje widok w kierunku centrum Opola.
Zbliżenie na budkę dróżnika.
W lewo od przejazdu tory wiodą przez wiadukt, który opiszę później, w kierunku dworca Opole Główne
Elementy infrastruktury przejazdu.
Zanim przejdę do opisu samej kolejki w Opolu, opiszę kilka ciekawostek z jej historii oraz poproszę Kolegów o pomoc w rozwiązaniu zagadki związanej z taborem kolejki.
Budowniczy kolejki, Jan Kleniewski, herbu Zagłoba urodził się w 1845 roku w Ciołkowie w Płockiem. W Warszawie Szkołę ukończył średnią oraz studiował w Szkole Głównej. Następnie wyjechał do Niemiec, gdzie studiował rolnictwo w słynnej Akademii Rolniczej w Hohenheim koło Stuttgartu. W 1871roku, po jego powrocie do kraju, rodzina Kleniewskich nabyła rozległe włości opolskie należące niegdyś do Lubomirskich.
Kleniewski współuczestniczył w zakładaniu uruchomionej w 1884 r. cukrowni w Opolu Lubelskim, a 10 lat później przystąpił do budowy własnej cukrowni w Brzozowej. Przedsiębiorstwo to od herbu Kleniewskich nazwane zostało „Zagłoba” i oddane do użytku jesienią 1896 r.
Pierwsza linia, prowizoryczna z drewnianymi torami, połączyła folwark Polanówkę z Cukrownią „Zagłoba” we Wrzelowie, uruchomiona była w celu przewozu buraków cukrowych z pól do zakładu przetwórczego. 5 - 6 tonowe wagoniki ciągnięte były przez konie. Następne linie konnej kolei powstały około 1900 roku już z żelaznymi szynami o prześwicie 750 mm. Połączyły cukrownię „Zagłoba” z Kępą Chotecką i cukrownię „Opole” z Piotrawinem. Tabor składał się z 10 wagoników, 2 platform i kilku koni.
Zdjęcie wykonane w 1908 roku w Anglii pokazuje jak wyglądała Derby Canal Railway, czyli kolej konna, niemal identyczna z tą w posiadaniu Kleniewskich.
W „Głosie Ziemi Urzędowskiej” 2007, s. 52–56 można znaleźć relację Jana Kochanowskiego, syna właściciela jednego z majątków, o tym jak wyglądał transport buraków:
"... ze zwózką buraków była zawsze nerwówka, ponieważ groziło nadejście silniejszych mrozów, które mogły spowodować nieobliczalne straty. Stan dróg był o tej porze roku z reguły gorzej niż fatalny, a wozy często ulegały uszkodzeniom. Do 10–12 wozów załadowanych do pełna burakami, dodawane były 2–3 pary luzaków, w tym i konie cugowe, które były doprzęgane celem podciągania wozów przez trudniejsze odcinki trasy. Tak samo jak konie otrzymywały w tym trudnym okresie należne im wzmocnione obroki, tak i na zatrudnionych przy przewozach fornali czekał po powrocie i obrządzeniu koni, często już późnym wieczorem, skromny poczęstunek".
Kleniewscy systematycznie rozbudowywali kolej. W 1911r. powstaje odcinek łączący Zagłobę z folwarkiem Wymysłów z odgałęzieniem Szczekarków - Wisła przez Wilków oraz Opole z Piotrawinem. W 1912 r. Kleniewscy zakupili dwa parowozy Krauss do obsługi tych ostatnich tras. W czasie I wojny światowej Rosjanie ustępując przed Austriakami zniszczyli cukrownie, rozebrali tory, a tabor zatopili w Wiśle. Wojska austriackie przy pomocy Polaków i jeńców rosyjskich odbudowali linie i rozbudowali ją dla celów militarnych, przedłużając odcinek do kolei normalnotorowej w Drzewcach (obecnie Nałęczów).
Prawdopodobnie pierwszym parowozem był parowóz o imieniu "Zagoba", wyprodukowany w Lokomotivfabrik Krauss & Comp. Parowóz miał nadany numer fabryczny 8485 i był o układzie osi w Polsce oznaczanym jako "b" a w Niemczech "B", czyli Bn2t. Zdjęcie pochodzi z albumu Pani Teresy.
Na niemieckich forach znalazłem współczesne zdjęcie parowozu tego producenta.
Dodatkowo zamieszczam rysunek podobnego parowozu na liniach normalnotorowych. Opis: "GattungD2, Carl Krauss München 1873, Bauart B n2t".
Z numerem fabrycznym parowozu Zagłoba łączy się zagadka. Parowozy zostały zakupione w 1912 roku. Fabryki Krauss-a wyprodukowały stosunkowo niewielką ilość parowozów różnych typów. W roku 1922, a więc dziesięć lat później, kolejny parowóz miał nadany numer 7940. Warto zwrócić uwagę, że tabliczka jest identyczna z tą na "Zagłobie".
Nieco inna tabliczka, z numerem 8488, więc zaledwie o 3 numery wyższym od "Zagłoby" pochodzi z roku 1930! Czy znajdzie się ktoś chętny pomóc w rozwiązaniu tej zagadki? Ja mam swoje hipotezy, jednak podzielę się nimi dopiero po wysłuchaniu opinii Kolegów.
PS. Zanim przejdę do dalszego opisu kolejki informuję, że na forum Odkrywca:
http://odkrywca.pl/polskie-pociagi-szpitalne-i-sanitarne,745642.html#745642 zamieściłem nowe, bardzo ciekawe materiały. W tamtym temacie również proszę Kolegów o pomoc w uzupełnieniu brakującej dokumentacji oraz w rozwiązaniu kolejnych fascynujących zagadek.
Ostatecznie zdecydowałem, że nie będę prowadził wielu tematów. Skupię się jedynie na pociągach sanitarnych oraz na Nadwiślańskiej Kolei Wąskotorowej. W tych tematach mam pewien zasób wiedzy. Wobec tego w innych tematach będę jedynie publikował zdjęcia i oszczędne opisy. Nie można być we wszystkim ekspertem
Ja i tak jestem tylko zwykłym entuzjastą, a nie znawcą kolei.