Widzę, że Koledzy znowu dopatrują się szansy na ożywienie muzeum i ponownie dają się złapać, jak muchy na lep, na jakieś tam wizje przyszłościowe ... nie zważając uwagi na takie np. spostrzeżenia , jak poniżej :
A już o co najmniej o zdziwienie może przypawać, ( przypawać ??? ), fakt nabierania się na takie sformułowania, jak :
"PKP SA bardziej zależy na tej pierwszej lokalizacji, gdzie istnieje szansa na utworzenie bardziej "żywego" muzeum, z zabytkowymi pociągami wjeżdżającymi np. na stację Warszawa Zachodnia"
Ludzie, gdzie Wy macie logiczne rozumowanie ????
Czy nikt z Was nigdy nie słyszał :
- co PKP planowało zrobić w miejscu lokalizacji muzeum, tzn komu i po co zamierza sprzedać ten teren ??
- jaki co roku stosunek do Wolsztyna po paradzie ma PKP SA ???
- ile z zachowanych sztuk parowozów, jako eksponaty !, chce się pozbyć PKP ??
- co do tej pory PKP zrobiło z wielu zachowanych zabytkowych wagonów, o które niejednokrotnie występowały różne
stowarzyszenia w celu ich przejęcia ??
- jak chciało PKP eksmitować niektóre stowarzyszenia ?? itd., itp. !!!
Takie bzdury, to może wypisywać tylko jakiś kompletnie nie orientujący się w sytuacji gryzipiórek !
A jeśli chodzi o plany imć hrabiego R., to one niczym nie różnią się od zwykłej nabieranej kampanii przedwyborczej partii spod znaku ... /tu wpisać wedle własnego uznania/, gdzie po wyborach dzieje się coś zupełnie innego, a dopiero wtedy wyborcy spostrzegają jak mocno zostali zrobieni w ... /tu też wpisać wedle własnego uznania/.
Młodsi Koledzy może nie słyszeli, ale jeśli odszukają stare artykuły z wypowiedziami i deklaracjami dyrektora Henryka Z. z czasu otwarcia muzeum na głównym, to wnet odkryją takie same wizje przyszłościowe !
Tamten wizjoner chciał nie tylko uruchamiać pociągi historyczne z głównego, ale nawet zbudować linię kolei wąskotorowej na Odolany, gdzie miał powstać wielki skansen taboru wąskotorowego. Wówczas kolejka sochaczewska jeszcze normalnie pracowała. Parowy pociąg wąskotorowy z terenu dworca głównego kilka razy dziennie miał zawozić na Odolany zwiedzających w świat wąskich torów. Szopa na Odolanach miała służyć jako zaplecze remontowe normalnotorowych parowozów muzealnych.
I temu podobne fantazje !
Ba, gdy ówczesny dyrektor dowiedział się, że w Leningradzie stoi zabytkowy parowóz, na którym swego czasu niejaki Lenin praktykował, a taki typ parowozu też był na PKP, więc zrazu w dyrektorskiej łepetynie zrodził się pomysł, by wystąpić via ambasada ZSRR do władz Radzieckich o ten właśnie parowóz, bo przecież muszą go nam oddać !!!
Pomysły deklarowane przez obecnego dyrektora są mniej więcej na tym samym poziomie.
Kto chce niech je popiera, kto nie wierzy w to co o "tym muzeum", jego władzach, pracownikach i poparciu ze strony PKP tu się wypisuje - niech nie wierzy. Jak już kiedyś pisałem - najlepiej zrobi osobiste zapoznanie się z władzami tego muzeum i ich ego.[DOUBLEPOST=1383306117,1383305408][/DOUBLEPOST]I jeszcze jedno,
aby co cokolwiek mogło się stać pozytywnego w temacie Muzeum Kolejnictwa, to najpierw musi się zmienić stosunek władz kolejowych do samego muzeum, czyli nie traktować tej placówki jako przechowalni "swoich" emerytowanych kolegów na ciepłych posadach !
Muzeum musi być traktowane jako muzeum ! gdzie ma się dbać o historię kolei, a nie ma to być miejsce kupczeniem posadami wedle klucza partyjnego, bądź kolesiowego i dawaniem pola popisu pseudo fachowców, którzy lekką ręką decydują wedle własnego widzimisia, co zachować a co nie !
Dodatkowo kompletnie nie znając się na historii kolei i wartości posiadanych eksponatów.
Sam fakt, że np. ktoś przez wiele lat pracował na kolei, nie czyni z niego kustosza. Wiele osób pracujących nawet na wysokich stołkach, wręcz nienawidzi kolej i pracuje tam tylko dla pieniędzy.
"PKP SA bardziej zależy na tej pierwszej lokalizacji, gdzie istnieje szansa na utworzenie bardziej "żywego" muzeum, z zabytkowymi pociągami wjeżdżającymi np. na stację Warszawa Zachodnia"
Ludzie, gdzie Wy macie logiczne rozumowanie ????
Czy nikt z Was nigdy nie słyszał :
- co PKP planowało zrobić w miejscu lokalizacji muzeum, tzn komu i po co zamierza sprzedać ten teren ??
- jaki co roku stosunek do Wolsztyna po paradzie ma PKP SA ???
- ile z zachowanych sztuk parowozów, jako eksponaty !, chce się pozbyć PKP ??
- co do tej pory PKP zrobiło z wielu zachowanych zabytkowych wagonów, o które niejednokrotnie występowały różne
stowarzyszenia w celu ich przejęcia ??
- jak chciało PKP eksmitować niektóre stowarzyszenia ?? itd., itp. !!!
Takie bzdury, to może wypisywać tylko jakiś kompletnie nie orientujący się w sytuacji gryzipiórek !
A jeśli chodzi o plany imć hrabiego R., to one niczym nie różnią się od zwykłej nabieranej kampanii przedwyborczej partii spod znaku ... /tu wpisać wedle własnego uznania/, gdzie po wyborach dzieje się coś zupełnie innego, a dopiero wtedy wyborcy spostrzegają jak mocno zostali zrobieni w ... /tu też wpisać wedle własnego uznania/.
Młodsi Koledzy może nie słyszeli, ale jeśli odszukają stare artykuły z wypowiedziami i deklaracjami dyrektora Henryka Z. z czasu otwarcia muzeum na głównym, to wnet odkryją takie same wizje przyszłościowe !
Tamten wizjoner chciał nie tylko uruchamiać pociągi historyczne z głównego, ale nawet zbudować linię kolei wąskotorowej na Odolany, gdzie miał powstać wielki skansen taboru wąskotorowego. Wówczas kolejka sochaczewska jeszcze normalnie pracowała. Parowy pociąg wąskotorowy z terenu dworca głównego kilka razy dziennie miał zawozić na Odolany zwiedzających w świat wąskich torów. Szopa na Odolanach miała służyć jako zaplecze remontowe normalnotorowych parowozów muzealnych.
I temu podobne fantazje !
Ba, gdy ówczesny dyrektor dowiedział się, że w Leningradzie stoi zabytkowy parowóz, na którym swego czasu niejaki Lenin praktykował, a taki typ parowozu też był na PKP, więc zrazu w dyrektorskiej łepetynie zrodził się pomysł, by wystąpić via ambasada ZSRR do władz Radzieckich o ten właśnie parowóz, bo przecież muszą go nam oddać !!!
Pomysły deklarowane przez obecnego dyrektora są mniej więcej na tym samym poziomie.
Kto chce niech je popiera, kto nie wierzy w to co o "tym muzeum", jego władzach, pracownikach i poparciu ze strony PKP tu się wypisuje - niech nie wierzy. Jak już kiedyś pisałem - najlepiej zrobi osobiste zapoznanie się z władzami tego muzeum i ich ego.[DOUBLEPOST=1383306117,1383305408][/DOUBLEPOST]I jeszcze jedno,
aby co cokolwiek mogło się stać pozytywnego w temacie Muzeum Kolejnictwa, to najpierw musi się zmienić stosunek władz kolejowych do samego muzeum, czyli nie traktować tej placówki jako przechowalni "swoich" emerytowanych kolegów na ciepłych posadach !
Muzeum musi być traktowane jako muzeum ! gdzie ma się dbać o historię kolei, a nie ma to być miejsce kupczeniem posadami wedle klucza partyjnego, bądź kolesiowego i dawaniem pola popisu pseudo fachowców, którzy lekką ręką decydują wedle własnego widzimisia, co zachować a co nie !
Dodatkowo kompletnie nie znając się na historii kolei i wartości posiadanych eksponatów.
Sam fakt, że np. ktoś przez wiele lat pracował na kolei, nie czyni z niego kustosza. Wiele osób pracujących nawet na wysokich stołkach, wręcz nienawidzi kolej i pracuje tam tylko dla pieniędzy.