W celu przygotowania drewna do lepszego przyjęcia impregnantów, np tych węglowo-smolistych, czy tych na bazie pokostów naturalnych. Poza tym jest to sposób na pozbycie się resztek mikro-flory z jeziora, ponieważ podczas "wędzenia" drewno poddane jest działaniu dość wysokiej temperatury w piecu. Proces gnilny zostaje zahamowany i wyeliminowany. Spełnia też rolę schnięcia inwazyjnego, szybkiego. Jest całe mnóstwo innych metod, równie starych, wybraliśmy jednak tę, bo jest ekonomiczna i szybka. Wędzenie nadaje też drewnu swoisty kolor, a zależy on od gatunku dębu. Ja stosuję dęby od lekko szarego do prawie czarnego, przypominającego już dalbergia melanoxylon w podbarwieniu. Poza tym jest jeszcze jeden aspekt, czyli ... zapach drewna. Te podkłady, które są poddane wędzeniu i nasączaniu pachną jak prawdziwe podkłady, ale bardziej "dyskretnie"
Sprawa cechowania szyn chodzi mi po głowie od dłuższego czasu. Mam już przygotowaną prasę do wycisku, jednak zostaje opcja stalowych stępli. Dzisiaj wałęsaliśmy sie z Żoną po szlaku wąskotorówki w Płocicznie i zauważyłem świetne sygnaturki/cechy na torach. Chciałbym mieć właśnie takie
Pisane z kabiny Brigadelok Orenstein & Koppel HF Tx 1113