Malowałem podło minią w speyu, a potem pędzelkiem malowałem na czarno profile konstrukcji wagonu. NA zdjęciach widać, że trzeba było malowanie minią powtórzyć.
Wniosek z moich obserwacji jest taki, że profile trzeba pomalować na czarno przed naklejeniem, a ewentualne ślady kleju na pudle można potem delikatnie "podpicować" pędzelkiem. Wyjdzie to o wiele staranniej niż taj, jak ja zrobiłem teraz. Można też zostawić wszystko w jednym kolorze.
Celowo użyłem minii a nie farby szaro-zielonej,- jak w oryginale, bo tej drugiej nie ma w spreyu jako matowej, a ponadto chciałem sprawdzić, jak będzie wyglądał rysunek desek po takim malowaniu.
Nie są do zaakceptowania okna. Poprzyklejałem gruba folię z okładek cyjanoakrylem, i jak bym nie kombinował, zawsze upaprały sie klejem, co po kilku godzinach wygląda, jakby te okna były zaszronione.
Ponieważ mam naciętych laserem elementów na jeszcze dwa takie wagony, następny zrobię malowany w zbliżonym do oryginału kolorze i jak pisałem, profile konstrukcji pomaluje przed przyklejeniem. Drugą zmianą będzie to co jest w oryginale, to znaczy; ostoja jest węższa od pudła. W ten naturalny sposób powstają boczne stopnie na pomoście hamulcowym, czego u mnie nie ma. To na razie tyle.
PS. Prototyp węglarki Ziehla, o którym pisałem i który był również przedmiotem moich narzekań, po pomalowaniu minią wygląda całkiem przyzwoicie. W najbliższej przyszłości poświęcę "temu wagonu" kolejny mój post.
[DOUBLEPOST=1494341343,1494340725][/DOUBLEPOST]A końcowy efekt Garratta Koledzy Widzieli? Jest lepszy niż w przypadku brankarda. Opisałem go w dziale Tabor/ Wąskotorówka pod datą z niedzieli, 7.05 17.
Mówiąc szczerze, to pisząc podobne do tych posty, zawsze mam wątpliwości, czy umieszczać je w Tabor/Wąskotorówka, czy Tabor/ Skala 1:45, bo oba warunki sa spełnione