-
Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
Modele z Kalisza
- Inicjator wątku xxx
- Data rozpoczęcia
Witam
Dzisiaj zagubiony wagon z częściami do Ikarusów. Jedno zdjęcie z autobusami i wspomniany wagon odnaleziony w Czechosłowacji .......model też przyjechał z Czech więc wszystko się zgadza
Dzisiaj zagubiony wagon z częściami do Ikarusów. Jedno zdjęcie z autobusami i wspomniany wagon odnaleziony w Czechosłowacji .......model też przyjechał z Czech więc wszystko się zgadza
-
5
-
3
- Pokaż wszystkie
Witam
Dzisiaj coś nie w moim stylu nie z PRL ale model sprzed lat jeszcze dobrej produkcji Roco z redukowanej kolekcji. Na modelu kilka tricków i jest już zupełnie inny niż pojazd z pudełka Naczepa ma firmowo lampy transparentne w kolorach na ciągniku domalowane. Dzisiaj marzeniem jest aby trafić na tak dokładną i bogatą w detale i drobiazgi naczepę.
Dzisiaj coś nie w moim stylu nie z PRL ale model sprzed lat jeszcze dobrej produkcji Roco z redukowanej kolekcji. Na modelu kilka tricków i jest już zupełnie inny niż pojazd z pudełka
Naczepa ma firmowo lampy transparentne w kolorach na ciągniku domalowane. Dzisiaj marzeniem jest aby trafić na tak dokładną i bogatą w detale i drobiazgi naczepę.
-
2
-
3
- Pokaż wszystkie
Roco to klasa sama w sobie, jeśli chodzi o modele samochodów. W tamtych czasach robili naprawdę kapitalnie odwzorowane miniatury. Nie tylko naczepy były świetne, ale i ciągniki zrobione były z bardzo dużą dbałością o szczegóły. Wystarczy popatrzeć choćby na siodło. W Roco-wskich modelach dużo bardziej przypomina oryginał niż w pozostałych, w których jest ogromna dziura na trzpień z naczepy... Szkoda, że Roco nie poszło dalej, tylko zarzuciło produkcję samochodów...
Wracając do tej prezentowanej miniaturki to powiem, że po waloryzacji Twój model wygląda rewelacyjnie.
Można Ci tylko pozazdrościć.
Wracając do tej prezentowanej miniaturki to powiem, że po waloryzacji Twój model wygląda rewelacyjnie.
Można Ci tylko pozazdrościć.
Dzięki ale obecnie mam nadzieję, że model cieszy już nowego posiadacza.
Co do siodła to jest odwzorowane dobrze. Sworzeń naczepy jest delikatny i powiedzmy w skali a nie typowy kołek. Model zakupiłem w latach 90 i tak jak piszesz to co teraz widzę jest słabsze od tamtej starej produkcji. Fakt sam ciągnik też ma sporo detali.
Pokazując ten model mam nadzieję, że ktoś się przekona, że wystarczy kilka prostych zabiegów i mamy coś bardziej realnego. Oglądam czasami piękne kolekcje ale wszystko nowe takie bardzo
Co do siodła to jest odwzorowane dobrze. Sworzeń naczepy jest delikatny i powiedzmy w skali a nie typowy kołek. Model zakupiłem w latach 90 i tak jak piszesz to co teraz widzę jest słabsze od tamtej starej produkcji. Fakt sam ciągnik też ma sporo detali.
Pokazując ten model mam nadzieję, że ktoś się przekona, że wystarczy kilka prostych zabiegów i mamy coś bardziej realnego. Oglądam czasami piękne kolekcje ale wszystko nowe takie bardzo
Dzięki ale obecnie mam nadzieję, że model cieszy już nowego posiadacza.
Co do siodła to jest odwzorowane dobrze. Sworzeń naczepy jest delikatny i powiedzmy w skali a nie typowy kołek. Model zakupiłem w latach 90 i tak jak piszesz to co teraz widzę jest słabsze od tamtej starej produkcji. Fakt sam ciągnik też ma sporo detali.
Pokazując ten model mam nadzieję, że ktoś się przekona, że wystarczy kilka prostych zabiegów i mamy coś bardziej realnego. Oglądam czasami piękne kolekcje ale wszystko nowe takie bardzo
Co do siodła to jest odwzorowane dobrze. Sworzeń naczepy jest delikatny i powiedzmy w skali a nie typowy kołek. Model zakupiłem w latach 90 i tak jak piszesz to co teraz widzę jest słabsze od tamtej starej produkcji. Fakt sam ciągnik też ma sporo detali.
Pokazując ten model mam nadzieję, że ktoś się przekona, że wystarczy kilka prostych zabiegów i mamy coś bardziej realnego. Oglądam czasami piękne kolekcje ale wszystko nowe takie bardzo
Witam
Niestety powróciłem do tego działu
Dwa modele rodziny budowlanej. Jeden to żuraw kołowy Lech z firmy GPM w innej odsłonie niż poprzedni. Liny bez zawieszonego ładunku lekko się luzują ale po dodaniu wracają do właściwej formy. Drugi model to Tatra 111 z firmy SDV. Forma chyba nieco leciwa bo tą Tatrę trzeba wystrugać z ramek Ciekawy akcent kalkomanie z polskim opisem w zestawie (niestety też leciwe lub słabej jakości błona nośna, rozpadają się i trzeba na szybko składać jak puzzle).Opis w języku czeskim informuje, że te wozy w tej wersji były polskim pomysłem i realizacją z roku 1959.
Niestety powróciłem do tego działu
Dwa modele rodziny budowlanej. Jeden to żuraw kołowy Lech z firmy GPM w innej odsłonie niż poprzedni. Liny bez zawieszonego ładunku lekko się luzują ale po dodaniu wracają do właściwej formy. Drugi model to Tatra 111 z firmy SDV. Forma chyba nieco leciwa bo tą Tatrę trzeba wystrugać z ramek
Ciekawy akcent kalkomanie z polskim opisem w zestawie (niestety też leciwe lub słabej jakości błona nośna, rozpadają się i trzeba na szybko składać jak puzzle).Opis w języku czeskim informuje, że te wozy w tej wersji były polskim pomysłem i realizacją z roku 1959.
-
8
-
7
-
1
- Pokaż wszystkie
@xxx Dziś jak usiadłem to przejrzałem całość od dechy do dechy i nomen omen przy koparze to mi kopara opadła
No, ale tak po prawdzie to od pierwszego zdjęcia to mi już opadła i leżała na biurku.
No i dobrze, bo jak co chwilę by mi o to biurko waliła, to by mi w końcu piękne białe ząbki powypadały.
To co Ty "wyprawiasz" to jest po prostu nie do opisania... tylko do podziwiania - GRATULACJE !!!
Tak nawiasem - czy chodził Ci po głowie Geesowski Cyklop z Ursusem do rozładunku np. cukrówki ?
Ja bym go chętnie podziwiał na makiecie bo sprzęt to zacny ...
(innego porządnego obrazu nie znalazłem)
No, ale tak po prawdzie to od pierwszego zdjęcia to mi już opadła i leżała na biurku.
No i dobrze, bo jak co chwilę by mi o to biurko waliła, to by mi w końcu piękne białe ząbki powypadały.
To co Ty "wyprawiasz" to jest po prostu nie do opisania... tylko do podziwiania
- GRATULACJE !!!Tak nawiasem - czy chodził Ci po głowie Geesowski Cyklop z Ursusem do rozładunku np. cukrówki ?
Ja bym go chętnie podziwiał na makiecie bo sprzęt to zacny ...
(innego porządnego obrazu nie znalazłem)
Ostatnio edytowane:
Witam
Przepraszam, że odpowiadam dopiero dzisiaj ale nie chcę nabijać postów bez pokazania przy okazji czegoś nowego. Absolutnie proszę nie odbierać tego, że jest to moja ignorancja na to nigdy bym sobie nie pozwolił niezależnie od opinii mając szacunek dla oglądającego. Czytam ale odpisuję wraz z nowym modelem najczęściej.
Dziękuję za pozytywny odbiór Taki Ursus z Cyklopem to marzenie jasne, że bym to chętnie widział w kolekcji tylko nie wiem czy ktoś takie modele robi. Co do maszyn rolniczych marzą mi się modele polskich traktorów ale i maszyn rolniczych. Do tej pory mam tylko Ursusa C45 czyli sagana.
Więc dzisiaj kolejny model Skoda Liaz w wersji cysterna. Model to produkcja JMPK z blaszkami Eduarda czyli u nich norma. Model jak to u nich klasa po odpowiednim obrobieniu odlewów. Minusem jest delikatne i łamliwe mocowanie kół na cieniutkiej belce (ja to wzmocniłem wkomponowując w ceownik drucik/strunę), drugi minus to kabina-trzeba leciutko przyciąć na narożnikach leżankę i wtedy kabina wchodzi w spodnią część. Koguty też mogły by być z transparentnego plastiku a są przezroczyste. Plusy.....sam model i nie wiem czy to przypadek czy celowy zabieg, opony przy kołach pojedynczych mają stopień ugięcia.
Nie chciałem robić szablonowego modelu a jakieś 4 lata temu w Horicach w Czechach akurat stałem obok takiego Liaza, który był mocno wytarty z przebłyskami bieli, zainteresował mnie więc zdrapałem kluczem trochę farby i okazało się, że on tak bielał ze starości bo kiedyś był biały i ten kolor pod spodem był wytrzymalszy więc pomarańczowy się zmywał(pomarańczowa farba ulegała czemuś co nazwał bym odparzeniem). Wspomniany Liaz mimo stanu i wieku był na chodzie, stanowił obstawę techniczną wyścigów i zmywał olej, benzynę, krew itp. po każdym wypadku i wyjeżdżał w chmurach spalin ale sprawował się idealnie. Idealnie pasował do niego kierowca, Pan około 50 dobre 130 kg w spodniach ogrodniczkach i koszulce wypłowiałej bardziej niż Liaz.
Tak to coś co widziałem starałem się oddać w modelu. Jak to wyszło to widać, myślę, że skromnie ale znośnie.
Przepraszam, że odpowiadam dopiero dzisiaj ale nie chcę nabijać postów bez pokazania przy okazji czegoś nowego. Absolutnie proszę nie odbierać tego, że jest to moja ignorancja na to nigdy bym sobie nie pozwolił niezależnie od opinii mając szacunek dla oglądającego. Czytam ale odpisuję wraz z nowym modelem najczęściej.
Dziękuję za pozytywny odbiór
Taki Ursus z Cyklopem to marzenie jasne, że bym to chętnie widział w kolekcji tylko nie wiem czy ktoś takie modele robi. Co do maszyn rolniczych marzą mi się modele polskich traktorów ale i maszyn rolniczych. Do tej pory mam tylko Ursusa C45 czyli sagana.Więc dzisiaj kolejny model Skoda Liaz w wersji cysterna. Model to produkcja JMPK z blaszkami Eduarda czyli u nich norma. Model jak to u nich klasa po odpowiednim obrobieniu odlewów. Minusem jest delikatne i łamliwe mocowanie kół na cieniutkiej belce (ja to wzmocniłem wkomponowując w ceownik drucik/strunę), drugi minus to kabina-trzeba leciutko przyciąć na narożnikach leżankę i wtedy kabina wchodzi w spodnią część. Koguty też mogły by być z transparentnego plastiku a są przezroczyste. Plusy.....sam model
i nie wiem czy to przypadek czy celowy zabieg, opony przy kołach pojedynczych mają stopień ugięcia.Nie chciałem robić szablonowego modelu a jakieś 4 lata temu w Horicach w Czechach akurat stałem obok takiego Liaza, który był mocno wytarty z przebłyskami bieli, zainteresował mnie więc zdrapałem kluczem trochę farby i okazało się, że on tak bielał ze starości bo kiedyś był biały i ten kolor pod spodem był wytrzymalszy więc pomarańczowy się zmywał(pomarańczowa farba ulegała czemuś co nazwał bym odparzeniem). Wspomniany Liaz mimo stanu i wieku był na chodzie, stanowił obstawę techniczną wyścigów i zmywał olej, benzynę, krew itp. po każdym wypadku i wyjeżdżał w chmurach spalin ale sprawował się idealnie. Idealnie pasował do niego kierowca, Pan około 50 dobre 130 kg w spodniach ogrodniczkach i koszulce wypłowiałej bardziej niż Liaz
.Tak to coś co widziałem starałem się oddać w modelu. Jak to wyszło to widać, myślę, że skromnie ale znośnie.
Ostatnio edytowane:
-
3
-
7
-
1
- Pokaż wszystkie
Witam
Miałem nie pisać bez nowego modelu ale muszę zaprotestować z tą galerią sztuki.
Galeria ma swoje fantastyczne warsztaty........mój warsztat raczej nie może do tego poziomu równać
Gdyby ktoś kto mi powierzył swoje modele zobaczył mój warsztat uciekł by za siódmą górę i rzekę
Działam w odchylanym starym barku mebli z NRD, maluję aerografem pseudo Iwatą z Chin napędzanym silnikiem z lodówki i butlą z gaśnicy z manometrem z lat 80, wyciąg jest z wentylatora Predom a suszę szuszarką do włosów Farel z lat 70. Nożyki mam z Tesco lub dodawane za darmo do rolet. Pędzelki kupuję w sklepie dla dzieci. Pilniki kupiłem od byłego żołnierza radzieckiego na początku lat 90. Dremela mam chińskiego z promocji w Castoramie, który przerywa lub pluje iskrami na wyższych obrotach...........................Zdjęcia robię małpką HP kupioną jakieś 10 lat temu na książce na stoliku na balkonie Dodam, że jak mnie wkurzą sąsiedzi z góry maluję podkładem na klatce schodowej ........jak mnie nie wkurzą maluję w piwnicy.
Farby rozcieńczam moim tajnym związkiem i to moja jedyna tajemnica . Nikt normalny i zdrowo myślący by tego nie robił
Jedno co mam za plus dla tego co robię to to, że czasami w czasie wypadu na motocyklu zobaczę np. gdzieś w polach starego Stalińca, Ursusa lub Stara, potrafię zawrócić kilka kilometrów i oglądać go godzinę. Mam taki minus, że lubię świat styrany życiem i tylko trochę staram się i tylko trochę udaje mi się go oddać w modelach. Jak mijam najnowsze Porsche nie zwracam uwagi ale gdy mija mnie jakiś Jelcz potrafię za nim jechać aby obejrzeć czasami z fantastyczną rozmową z kierowcą.
Tak więc ani nie mam pracowni ani galerii tylko bardzo skromny warsztacik nijak nie mający się do tego co czasami widuję u profesjonalistów w internecie. Tak więc nie ma u mnie niczego co nazwać by można profesjonalnym. Od jak to słyszałem "pacykarz z Kalisza" co mi bardzo schlebia
Miałem nie pisać bez nowego modelu ale muszę zaprotestować z tą galerią sztuki.
Galeria ma swoje fantastyczne warsztaty........mój warsztat raczej nie może do tego poziomu równać
Gdyby ktoś kto mi powierzył swoje modele zobaczył mój warsztat uciekł by za siódmą górę i rzekę
Działam w odchylanym starym barku mebli z NRD, maluję aerografem pseudo Iwatą z Chin napędzanym silnikiem z lodówki i butlą z gaśnicy z manometrem z lat 80, wyciąg jest z wentylatora Predom a suszę szuszarką do włosów Farel z lat 70. Nożyki mam z Tesco lub dodawane za darmo do rolet. Pędzelki kupuję w sklepie dla dzieci. Pilniki kupiłem od byłego żołnierza radzieckiego na początku lat 90. Dremela mam chińskiego z promocji w Castoramie, który przerywa lub pluje iskrami na wyższych obrotach...........................Zdjęcia robię małpką HP kupioną jakieś 10 lat temu na książce na stoliku na balkonie
Dodam, że jak mnie wkurzą sąsiedzi z góry maluję podkładem na klatce schodowej ........jak mnie nie wkurzą maluję w piwnicy.Farby rozcieńczam moim tajnym związkiem i to moja jedyna tajemnica . Nikt normalny i zdrowo myślący by tego nie robił
Jedno co mam za plus dla tego co robię to to, że czasami w czasie wypadu na motocyklu zobaczę np. gdzieś w polach starego Stalińca, Ursusa lub Stara, potrafię zawrócić kilka kilometrów i oglądać go godzinę. Mam taki minus, że lubię świat styrany życiem i tylko trochę staram się i tylko trochę udaje mi się go oddać w modelach. Jak mijam najnowsze Porsche nie zwracam uwagi ale gdy mija mnie jakiś Jelcz potrafię za nim jechać aby obejrzeć
czasami z fantastyczną rozmową z kierowcą.Tak więc ani nie mam pracowni ani galerii
tylko bardzo skromny warsztacik nijak nie mający się do tego co czasami widuję u profesjonalistów w internecie. Tak więc nie ma u mnie niczego co nazwać by można profesjonalnym. Od jak to słyszałem "pacykarz z Kalisza" co mi bardzo schlebia
Ostatnio edytowane:
Działam w odchylanym starym barku mebli z NRD, maluję aerografem pseudo Iwatą z Chin napędzanym silnikiem z lodówki i butlą z gaśnicy z manometrem z lat 80, wyciąg jest z wentylatora Predom a suszę szusarką do włosów Farel z lat 70. Nożyki mam z Tesco lub dodawane za darmo do rolet. Pędzelki kupuję w sklepie dla dzieci. Pilniki kupiłem od byłego żołnierza radzieckiego na początku lat 90. Dremela mam chińskiego z promocji w Castoramie, który przerywa lub pluje iskrami na wyższych obrotach...........................Zdjęcia robię małpką HP kupioną jakieś 10 lat temu na książce na stoliku na balkonie
Zobacz ile Ci sluza i jeszcze ile beda...| Autor wątku | Podobne wątki | Forum | Odpowiedzi | Data |
|---|---|---|---|---|
| Moje modele | Pojazdy ciężarowe i autobusy | 2 | ||
|
Modele AWM | Pojazdy ciężarowe i autobusy | 16 | |
|
Modele do sklejania | Pojazdy ciężarowe i autobusy | 3 |