Póki co, modele maluje sprayem, na balkonie ;-) Część lakierów zamawiam w mieszalniach farb samochodowych, dość droga zabawa (puszka lakieru to 50-60 zł) ale przynajmniej jest gwarancja, że to ten kolor, który ma być. Co do malowania pędzlem, pierwsze modele, lata temu malowałem właśnie pędzelkiem i farbami Humbrol/ Revell, jednak z biegiem lat te pierwsze farby stały się potwornie rzadkie i słabo kryjące, a te drugie nie miały tych odcieni, które mi były potrzebne. Odradzam też stosować zwykłą taśmę klejącą do maskowania, ja mam bardzo dobre rezultaty z matową, półprzezroczystą taśmą firmy Scotch, (zielone opakowanie w czarną kratkę), która nie zostawia kleju na modelu.