Przyszedł czas, żeby kolejny model z mojej małej fabryczki polskich parowozów zagościł na stronach tego Forum - w krótkiej relacji będę chciał pokazać, jak udało mi się zrobić model Ty45 przy wykorzystaniu kilku handlowo dostępnych podzespołów, co na pewno skróciło czas mojej pracy nad modelem, a związane z tym kompromisy chyba nie wpłynęły negatywnie na wrażenia wizualne. Ty45 to parowóz, do którego mam spory sentyment – dwadzieścia kilka lat temu zrobiłem taki model od podstaw w skali S (1:64), więc zapragnąłem go mieć i w H0. Poza tym zainspirował mnie kolega Floris, pokazując swój model Ty45 w wątku „Holenderskie modele PKP” na tym Forum.
Tak więc przyjąłem podobne założenia konstrukcyjne jak w modelu Florisa: napęd w parowozie (wykorzystałem fragment ostoi z napędem i kołami z modelu BR 95 Fleischmanna), a jako bazę do zbudowania tendra 32D47 przyjąłem tender wannowy (beczkowy) z modelu BR 52 Roco, ale pozbawiony napędu. Taki układ podzespołów daje mnóstwo miejsca w tendrze na elektronikę, natomiast uniemożliwia, niestety, pełne odwzorowanie wnętrza budki maszynisty, gdyż wchodzi do niej spora część silnika. Ale coś za coś… Odbiór prądu jest realizowany przez 4 osie parowozu i 4 osie tendra, podwozie BR 95 FL jest ciężkie (nisko położony środek ciężkości), jedna oś napędna jest wyposażona fabrycznie w gumki, więc z punktu widzenia jazdy i uciągu powinno być dobrze, nawet bardzo dobrze.
BR 95 FL udało mi się kupić nowiutką za rozsądne pieniądze, natomiast elementy tendra (dolna część nadwozia, dwie górne części nadwozia, wózki z kołami) kupiłem w internetowym sklepie Roco z częściami zamiennymi – za kilkadziesiąt euro.
Zaczynam od tendra – przedłużam skrzynię węglową (wykorzystując elementy z dwóch oryginalnych skrzyń), dorabiam nowe klapy wlewowe wody z mechanizmem zamykania i podpórkami, wlew sodafosu, poręcze, skrzynię z boku tendra, zaślepiam oryginalne latarnie i montuję je nad tylną skrzynią, maluję całość, nanoszę napisy, naklejam tabliczki....
Tak więc przyjąłem podobne założenia konstrukcyjne jak w modelu Florisa: napęd w parowozie (wykorzystałem fragment ostoi z napędem i kołami z modelu BR 95 Fleischmanna), a jako bazę do zbudowania tendra 32D47 przyjąłem tender wannowy (beczkowy) z modelu BR 52 Roco, ale pozbawiony napędu. Taki układ podzespołów daje mnóstwo miejsca w tendrze na elektronikę, natomiast uniemożliwia, niestety, pełne odwzorowanie wnętrza budki maszynisty, gdyż wchodzi do niej spora część silnika. Ale coś za coś… Odbiór prądu jest realizowany przez 4 osie parowozu i 4 osie tendra, podwozie BR 95 FL jest ciężkie (nisko położony środek ciężkości), jedna oś napędna jest wyposażona fabrycznie w gumki, więc z punktu widzenia jazdy i uciągu powinno być dobrze, nawet bardzo dobrze.
BR 95 FL udało mi się kupić nowiutką za rozsądne pieniądze, natomiast elementy tendra (dolna część nadwozia, dwie górne części nadwozia, wózki z kołami) kupiłem w internetowym sklepie Roco z częściami zamiennymi – za kilkadziesiąt euro.
Zaczynam od tendra – przedłużam skrzynię węglową (wykorzystując elementy z dwóch oryginalnych skrzyń), dorabiam nowe klapy wlewowe wody z mechanizmem zamykania i podpórkami, wlew sodafosu, poręcze, skrzynię z boku tendra, zaślepiam oryginalne latarnie i montuję je nad tylną skrzynią, maluję całość, nanoszę napisy, naklejam tabliczki....