Wspomnieć przy tej okazji warto i o modelach za naprawdę duże pieniądze, czasem oferowane jako niby nie zabawki, pięknie wykonane i opisane, jednak również nie do odnalezienia w oryginale na naszych torach. Bądź też oryginał istniał kiedyś, ale aż 1 (słownie: jeden), jako prototyp. Do kolekcji można kupić taki wagon, ale na makiecie do jakiego składu go podpiąć, skoro w rzeczywistości był "rodzynkiem", który częściej stał niż jeździł?
Myślę, że musisz sam określić co chcesz kupować, a co nie. Bo modeli naprawdę odwzorujących nasz rodzimy tabor, ale tak odwzorujących niemal idealnie, jest niezbyt wiele. W większości nawet tych drogich "nie zabawkach" doszukasz się różnic w porównianiu z oryginałem, i to często od razu rzucających się w oczy.
Sam kolekcjonuję modele z IV i V epoki w malowaniu polskich przewoźników, ale nie raz się zastanawiam czy nie zaprzestać kupowania wagonów, skoro i tak mało który jest w miarę wiernym odzwierciedleniem oryginału.
Bo w końcu model ma być miniaturą w skali, czy jedynie czymś podobnym do oryginału...?