Koledzy,
Czy korzystając z trwałego mocowania szyn do krawędzi segmentu z obu jego stron nie zdarzyły Wam się problemy z samoistnym wyrywaniem się szyn z mocowań podkładów na środku segmentu? Chodzi mi o sytuację, kiedy szyny w związku ze zjawiskiem rozszerzalności temperaturowej nie mają możliwości ruchu podłużnego (no bo po obu stronach jest przylutowane) wyrywa się z zaczepów gdzieś na środku, kiedy temperatura jest wysoka lub pękają luty kiedy jest zimno.
Czemu mnie to nurtuje. Jednym miejscem gdzie mogę pracować nad segmentami i składować je jest strych. Pomieszczenie nie jest ogrzewane, ani nawet ocieplone. W lecie pod czarnym dachem jest 40-45 °C, a zimie tak jak na zewnątrz czyli np. -20 °C.
Zastanawiam się czy w takiej sytuacji jest sens stałego mocowania szyn, czy komuś z Was zdarzyły się jakieś nieprzewidziane efekty takiego mocowania. Czy w przypadku stałego mocowania (jeśli już do tego dojdzie to planuje wykonać frez w laminacie pcb), nie wykonać ukośnego nacięcia szyn na środku segmentu (mniej więcej takie łączenie jak na przyczółkach mostów w rzeczywistości).
Będę wdzięczy za wszelkie informacje.