Ja odwiedziłem skansen w Jaworzynie po 3 letniej przerwie dokładnie wczoraj.
Trafiłem na przewodnika w postaci byłego maszynisty, bardzo rzeczowy i dowcipny a do tego z pasją. Osobiście ja bym tam psów nie wieszał bo tam przynajmniej coś się dzieje. Napewno większośc by chciała aby więcej maszyn było sprawnych ale biorąc pod uwagę w jakim stanie to przejęto a w jakim jest teraz jest o.k. Gdyby nie obecna inicjatywa to wszystko było by na złomach a tak przynajmniej są i można je oglądać. Byłem ostatni raz w skansenie (to muzeum ale ja nazywam je skansenem) 3 lata temu i napewno nie jest gorzej. Co do makiety jaka tam się znajduje to dowiedziałem się, że jest ona pozostałością po zlikwidowanej szkole kolejowej i była dydaktyczna to nie jest redukcja.
Osobiście ja tam zawsze chętnie bywałem i bywac będę i nie do końca rozumiem to stałe narzekanie na wszystko. Skoro w Jaworzynie jest tak źle to dobrze jest w Krzeszowicach? Bo gdyby nie obecny właściciel to obiekty na terenie MD czekał by ten sam lub gorszy los.
Ja mogę tylko pomarzyć aby w Jarocinie, Szczypiornie lub Kepnie było coś takiego jak w Jaworzynie. Kiedyś takie ostoje pary teraz są ruinami a pod Tkt48 130 można efektownie wdepnąc w odchody i co najwyżej zrobić koło niej siku. Nie rozumiem tego wiecznego narzekania na wszystko to chyba jakaś zazdrośc , że ktoś coś w końcu ocalił.
Ja nie spacjalnie miło wspominam Wolsztyn dla przykładu. Pytałem o jakiegoś przewodnika powiedziano mi, że NIE MA!!!!!!!!! Po chwili zjawili się niemieccy turyści i ów jegomośc zjawił się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki więc jak to jest......... kilka euro jałmużny i już tańczył jak mu zagrali tak się szanuje turystów w polskim muzeum?
W Jaworzynie nic takiego mnie nie spotkało raczek ludzie tam pracujący lub udzielający się byli bardzo życzliwi. Co do kaski zbieranej przez muzeum to za bilet dałem 9 zł, chyba warto za mozliwośc obejrzenia tylu eksponatów. Więc zarzut , że interesuje ich tylko kasa nie do końca trafiony.
Osobiście pozdrawiam ludzi związanych z muzeum w Jaworzynie , szczególnie pana przewodnika, młodego człowieka , który mu pomagał (wdałem się przypadkowo z tymi osobami w rozmowę o modelach i mojej budowanej małej Tkt48
) oraz miłą panią z kasy biletowej , która pozwoliła nam przetrzymac ciuchy motocyklowe i kaski
Na konieć życzę mniej tego polskiego gderania na nie i jeszcze raz pozdrowienia dla Jaworzyny.